No nie do końca- ostatnio było dość sporo programów (m. in. na Discovery) o tym jak
dietą wysokotłuszczową i niskowęglowodanową przy ketozie leczy się padaczkę. Dieta ta (wysokotłuszczowa) była również badana pod względem łagodzenia objawów choroby Alzheimera- to było na onet.pl, wyniki zaskakująco dobre.
Co do badań naukowych to jestem w ogóle b. sceptycznie do nich nastawiony. Np. przez wiele lat wmawiano nam, że jak się je jajka to rośnie cholesterol, bo jajka mają go dużo. I co? I nic, bo okazało się, że cholesterol z żywności nie jest zatrzymywany w organizmie. Tak samo wyższość margaryny nad masłem i wiele innych mitów żywieniowych, którymi karmiono nas przez długie lata a potem się z nich wycofywano a nikt nie poniósł odpowiedzialności za swoje wcześniejsze zalecenia! (nie wspomnę o wielu folklorystycznych wynalazkach jak dieta oparta na grupie krwi LOL
Dla mnie osobiście, największą głupotą- tak głupotą- jest zalecana przez lekarzy dieta dla osób chorych na cukrzycę, gdzie roi się od węglowodanów złożonych! Przecież organizm potem przetwarza je na glukozę i jej wykorzystania trzeba insuliny, którą trzeba sobie wstrzyknąć....ech, ja nie wiem, jak na zdrowy chłopski rozum można nie zauważyć niekonsekwencji takiego postępowania.
Aby uniknąć podejrzeń i komisji śledczej ;) wyjaśniam, że nie jestem zwolennikiem osoby p. Kwaśniewskiego oraz jego ruchu (który nota bene, został bardzo chamsko potraktowany w Ozonie, przez dziennikarkę bez pojęcia o dietach), natomiast uważam, że stworzył on b. dobry system żywieniowy oparty na naukowych zasadach (dosłownie, na prawach fizyki), który naprawdę działa- podaję siebie jako przykład, służę zdjęciami :). Ja dzięki tej diecie oraz konsekwencji w działaniu (dzisiaj rano biegłem 50 min, do końca roku powinna być już godzinka
naprawdę schudłem i podreperowałem zdrowie. I uwierzcie mi, wiem co mówię, bo byłem już na wielu dietach, na których traciłem wodę i mięśnie a nie tłuszcz i ciągle chodziłem głodny. Tutaj, mimo tego, że zjadam nie więcej niż 1500 kcal/doba nie bywam głodny. Jak widać, badania swoje a życie swoje.
Się rospisałem :)
Pozdrawiam