Michalinho
Reprezentacja Polski po dramatycznym meczu pokonała w finale turnieju im. Łobanowskiego w Kijowie Izrael 3:2 (1:1).
W meczu przeciw Izraelowi selekcjoner Paweł Janas nie eksperymentował. Postawił na sprawdzonych piłkarzy, bez których trudno wyobrazić sobie obecnie skład reprezentacji.
Pierwsi strzał na bramkę oddali Izraelczycy. W 2. minucie formę Artura Boruca sprawdził Katan. Ale bramkarz Celtiku był na posterunku.
Chwilę później po doskonałym dośrodkowaniu Jacka Krzynówka do piłki na 6. metrze doszedł Tomasz Frankowski, jednak jego strzał głowa minimalnie minął prawy słupek bramki Awata.
W 13. minucie ładnym prostopadłym podaniem do Macieja Żurawskiego popisał się Mirosław Szymkowiak. Napastnik Celtiku zbyt mocno dośrodkował jednak z końcowej linii boiska do znajdującego się w polu karnym Krzynówka.
Po kolejnych 5 minutach przewaga Polaków została udokumentowana piękna bramką. Po koronkowej akcji Euzebiusza Smolarka z Żurawskim piłka trafiła do ustawionego na 18. metrze Szymkowiaka, który cudownym strzałem w okienko bramki Izraela dał nam prowadzenie.
Chwilę później przed utratą bramki biało-czerwonych uratował Artur Boruc, który obronił strzał Badira
W 23. minucie udana akcja lewą stroną Krzynówka. Pomocnik Bayeru Leverkusen dośrodkowywał, ale piłka zamiast w okolice 5 metra minimalnie minęła prawy słupek bramki Awata. Z całą pewnością mogło to zaskoczyć zawodnika Izraela.
W 32. minucie na polską bramkę szarżował Golan. Został jednak tuż za linią pola karnego zahaczony przez Boruca, któremu arbiter od razu pokazał czerwoną kartkę. W jego miejsce do naszej bramki wszedł, rozgrywający drugie spotkanie w reprezentacji Sebastian Przyrowski. Bramkarz Groclinu zmienił Frankowskiego.
Izraelczycy skrzętnie wykorzystali te sytuację i po strzale z rzutu wolnego Badira doprowadzili do wyrównania. Piłka po jego uderzeniu przeszła przez nieszczelny polski mur i wtoczyła się do bramki obok zdezorientowanego Przyrowskiego.
Od tego momentu gra naszych reprezentantów nieco siadła, podobnie jak tempo tego spotkania.
Druga część spotkania rozpoczęła się fatalnie dla naszych reprezentantów. Po dośrodkowaniu z lewej strony boiska, najpierw Golan trafił w słupek, a dobitka Katana znajduje juz drogę do bramki.
Po raz pierwszy bramce rywali zagroziliśmy w 59. minucie, kiedy groźne dośrodkowanie Krzynówka z lewej strony boiska, zmierzające wprost na głowę Smolarka przeciał skutecznym wybiegiem z bramki Awat.
Cztery minuty później rzut wolny z około 23 metrów egzekwował Krzynówek. Piłka po jego płaskim strzale sprawiła nieco kłopotów Awatowi, ale mimo to nie wpadła do siatki.
W 73. minucie znów słupek pomógł Przyrowskiemu, który nie zareagował na strzał z bliskiej odległości głową Balilego.
Nie minęła minuta a szanse na boisku zostały wyrównane. Harazi sfaulował Krzynówka, za co został ukarany żółtą kartką, a że było to drugie tego typu upomnienie dla reprezentanta Izraela musiał on opuścić boisko.
Z rzutu wolnego z lewej strony pola karnego Izraela strzelał Żurawski, ale piłka o kilka centymetrów minęła spojenie prawego słupka z poprzeczką.
W 77. minucie fatalny błąd popełnił bramkarz naszych rywali Awat. Piłka trafiła pod nogi wprowadzonego w II części meczu Grzegorza Rasiaka. Napastnik Derby County odebrał Awatowi piłkę prawą nogą, a lewą skierował piłkę do opuszczonej przez niego bramki.
Na cztery minuty przed końcem regulaminowego czasu gry strzał z 16 metrów oddał Tuamah, a słabo tego dnia dysponowany Przyrowski tylko odprowadził to uderzenie wzrokiem. Na szczęście minęło ono prawy słupek naszej bramki.
Chwilę później w okolicy lewego narożnika pola karnego Izraela sfaulowany został Krzynówek. Dośrodkowanie Żurawskiego przedłużył głową Mariusz Lewandowski, a decydujący cios strzałem z 3 metrów zadał Rasiak, strzelając swoją drugą bramkę w tym spotkaniu. Bez wątpienia napastnik angielskiego Derby został bohaterem tego spotkania i całego turnieju, bowiem w Kijowie aż trzykrotnie wpisywał się na listę strzelców.
Oba mecze w turnieju w Kijowie - z Izraelem oraz Serbią i Czarnogórą - "biało-czerwoni" wygrali po 3:2. W obu pokazali sporą ambicję, chęć gry oraz łatwość stwarzania dogodnych okazji i zdobywania bramek. Najwięcej zastrzeżeń można mieć do postawy w defensywie i nad tym elementem podopieczni Pawła Janasa będą musieli popracować przed wrześniowymi meczami eliminacyjnymi do MŚ z Austrią i Walią.
Polska - Izrael 3:2 (1:1)
Bramki: Mirosław Szymkowiak (19 min.), Grzegorz Rasiak (77 i 89 min.) - Walid Badir (35 min.), Yaniv Katan (47 min.)
Sędziował: Milan Karadzic (Serbia i Czarnogóra)
Polska: Boruc - Żewłakow (69 min. - Niedzielan), Bąk (46 min. - Jop), Kłos (46 min. - Lewandowski), Rząsa - Smolarek (73 min. - Rasiak), Radomski, Szymkowiak, Krzynówek (90 min. - Kosowski) - Frankowski (34 min. - Przyrowski), Żurawski.
Izrael: Awat - Saban (90 min - Shivhon), Harazi, Benado (46 min. - Biton), Gershon, Keisi - Suan (79 min. - Yechiel), Badir, Tal - Katan (67 min. - Tuamah), Golan (73 min. - Balili).
Teraz każdy kocha Grzesia
W meczu przeciw Izraelowi selekcjoner Paweł Janas nie eksperymentował. Postawił na sprawdzonych piłkarzy, bez których trudno wyobrazić sobie obecnie skład reprezentacji.
Pierwsi strzał na bramkę oddali Izraelczycy. W 2. minucie formę Artura Boruca sprawdził Katan. Ale bramkarz Celtiku był na posterunku.
Chwilę później po doskonałym dośrodkowaniu Jacka Krzynówka do piłki na 6. metrze doszedł Tomasz Frankowski, jednak jego strzał głowa minimalnie minął prawy słupek bramki Awata.
W 13. minucie ładnym prostopadłym podaniem do Macieja Żurawskiego popisał się Mirosław Szymkowiak. Napastnik Celtiku zbyt mocno dośrodkował jednak z końcowej linii boiska do znajdującego się w polu karnym Krzynówka.
Po kolejnych 5 minutach przewaga Polaków została udokumentowana piękna bramką. Po koronkowej akcji Euzebiusza Smolarka z Żurawskim piłka trafiła do ustawionego na 18. metrze Szymkowiaka, który cudownym strzałem w okienko bramki Izraela dał nam prowadzenie.
Chwilę później przed utratą bramki biało-czerwonych uratował Artur Boruc, który obronił strzał Badira
W 23. minucie udana akcja lewą stroną Krzynówka. Pomocnik Bayeru Leverkusen dośrodkowywał, ale piłka zamiast w okolice 5 metra minimalnie minęła prawy słupek bramki Awata. Z całą pewnością mogło to zaskoczyć zawodnika Izraela.
W 32. minucie na polską bramkę szarżował Golan. Został jednak tuż za linią pola karnego zahaczony przez Boruca, któremu arbiter od razu pokazał czerwoną kartkę. W jego miejsce do naszej bramki wszedł, rozgrywający drugie spotkanie w reprezentacji Sebastian Przyrowski. Bramkarz Groclinu zmienił Frankowskiego.
Izraelczycy skrzętnie wykorzystali te sytuację i po strzale z rzutu wolnego Badira doprowadzili do wyrównania. Piłka po jego uderzeniu przeszła przez nieszczelny polski mur i wtoczyła się do bramki obok zdezorientowanego Przyrowskiego.
Od tego momentu gra naszych reprezentantów nieco siadła, podobnie jak tempo tego spotkania.
Druga część spotkania rozpoczęła się fatalnie dla naszych reprezentantów. Po dośrodkowaniu z lewej strony boiska, najpierw Golan trafił w słupek, a dobitka Katana znajduje juz drogę do bramki.
Po raz pierwszy bramce rywali zagroziliśmy w 59. minucie, kiedy groźne dośrodkowanie Krzynówka z lewej strony boiska, zmierzające wprost na głowę Smolarka przeciał skutecznym wybiegiem z bramki Awat.
Cztery minuty później rzut wolny z około 23 metrów egzekwował Krzynówek. Piłka po jego płaskim strzale sprawiła nieco kłopotów Awatowi, ale mimo to nie wpadła do siatki.
W 73. minucie znów słupek pomógł Przyrowskiemu, który nie zareagował na strzał z bliskiej odległości głową Balilego.
Nie minęła minuta a szanse na boisku zostały wyrównane. Harazi sfaulował Krzynówka, za co został ukarany żółtą kartką, a że było to drugie tego typu upomnienie dla reprezentanta Izraela musiał on opuścić boisko.
Z rzutu wolnego z lewej strony pola karnego Izraela strzelał Żurawski, ale piłka o kilka centymetrów minęła spojenie prawego słupka z poprzeczką.
W 77. minucie fatalny błąd popełnił bramkarz naszych rywali Awat. Piłka trafiła pod nogi wprowadzonego w II części meczu Grzegorza Rasiaka. Napastnik Derby County odebrał Awatowi piłkę prawą nogą, a lewą skierował piłkę do opuszczonej przez niego bramki.
Na cztery minuty przed końcem regulaminowego czasu gry strzał z 16 metrów oddał Tuamah, a słabo tego dnia dysponowany Przyrowski tylko odprowadził to uderzenie wzrokiem. Na szczęście minęło ono prawy słupek naszej bramki.
Chwilę później w okolicy lewego narożnika pola karnego Izraela sfaulowany został Krzynówek. Dośrodkowanie Żurawskiego przedłużył głową Mariusz Lewandowski, a decydujący cios strzałem z 3 metrów zadał Rasiak, strzelając swoją drugą bramkę w tym spotkaniu. Bez wątpienia napastnik angielskiego Derby został bohaterem tego spotkania i całego turnieju, bowiem w Kijowie aż trzykrotnie wpisywał się na listę strzelców.
Oba mecze w turnieju w Kijowie - z Izraelem oraz Serbią i Czarnogórą - "biało-czerwoni" wygrali po 3:2. W obu pokazali sporą ambicję, chęć gry oraz łatwość stwarzania dogodnych okazji i zdobywania bramek. Najwięcej zastrzeżeń można mieć do postawy w defensywie i nad tym elementem podopieczni Pawła Janasa będą musieli popracować przed wrześniowymi meczami eliminacyjnymi do MŚ z Austrią i Walią.
Polska - Izrael 3:2 (1:1)
Bramki: Mirosław Szymkowiak (19 min.), Grzegorz Rasiak (77 i 89 min.) - Walid Badir (35 min.), Yaniv Katan (47 min.)
Sędziował: Milan Karadzic (Serbia i Czarnogóra)
Polska: Boruc - Żewłakow (69 min. - Niedzielan), Bąk (46 min. - Jop), Kłos (46 min. - Lewandowski), Rząsa - Smolarek (73 min. - Rasiak), Radomski, Szymkowiak, Krzynówek (90 min. - Kosowski) - Frankowski (34 min. - Przyrowski), Żurawski.
Izrael: Awat - Saban (90 min - Shivhon), Harazi, Benado (46 min. - Biton), Gershon, Keisi - Suan (79 min. - Yechiel), Badir, Tal - Katan (67 min. - Tuamah), Golan (73 min. - Balili).
Teraz każdy kocha Grzesia
www.trenuj.com - TRENING PIŁKARSKI !
Krzysztof Piekarz
-Baca-
Stanley86x
hans jr
erminho
MC Tila
