Na tej samej gali doszło do nielada niespodzianki. Otóż kreowany na przyszłą gwiazdę boksu zawodowego, Rocky Juarez, przegrał po 12-rundowej walce z Humberto Soto. Oryginalnie przeciwnikiem byłego olimpijczyka miał być mistrz świata WBC w piórkowej, In-Jin Chi, jednak miesiąc temu Chi doznał kontuzji i nie mógł bronić pasa z oficjalnym czelendżerem. W zastępstwie dla Rockiego wybrano za przeciwnika właśnie Soto, a stawką pojedynku nie był zwykły pas, tylko tytuł tymczasowego mistrza świata (ze względu na kontuzje mistrza), tzw. tytuł INTERIM. Niepokonany dotąd Juarez (przed walką bilans 23-0, 16 KO), był zdecydowanym faworytem, jednak sprawy potoczyły się inaczej niż przewidywano. Walka była bardzo wyrównana, ale w końcówce każdej rundy, Soto podkręcał jeszcze tempo i akcentował swoją przewagę. Mimo dwóch ostrzeżeń w 9 i 10 rundzie za uderzenia w tył głowy, jednogłośnie na punkty wygrał Humberto Soto. Sędziowie punktowali 114-113, 114-113 i 114-112. Bilans mistrza tymczasowego to 37 zwycięstw, 5 porażek i dwa remisy (21 zwycięstw przed czasem).
Kolejną walkę stoczył bardzo popularny w USA, zawodnik wagi ciężkiej, Vinny Maddalone. Vinny może nie jest dobrym technikiem, rzekłbym nawet, że jest słaby boksersko, jednak bije się niezwykle agresywnie, a jego walki są bardzo efektowne. Często Madalone kończy walki w pierwszych rundach i zawsze prze od poczatku do furiackiego ataku. Jego potyczka z Brianem Minto została uznana za najlepszą walkę poprzedniego roku w wadze ciężkiej. Tym razem jego rywalem był niepokonany wcześniej Shannon Miller, który legitymował się bilansem 11 zwycięstw bez porażki, z czego 6 walk wygrał przed upływem regulaminowego czasu. Już w pierwszej rundzie, Maddalone jak to ma w swym zwyczaju, posłał dwukrotnie rywala na deski. Druga runda była już bardziej wyrównana, a od trzeciej inicjatywę przejął Miller. W piątej rundzie wydawało się już, ze Maddalone jest blisko przegranej przez KO, jednak jeden jego sierp zmienił zupełnie przebieg walki. Co prawda Miller jeszcze zdołał wstać, ale był w takim stanie, że sędzia zdecydował się zakończyć pojedynek. Tym samym Maddalone poprawił swój bilans do 25 zwycięstw przy zaledwie dwóch porażkach (18 KO). Teraz najprawdopodobniej będzie chciał się zrewanżowac Minto, a ludzie z ich obozów ponoć już zaczęli rozmowy w sprawie ewentualnej drugiej walki.
Białoruska nadzieja wagi ciężkiej, Serguei Lyakhovic, ma ciągle pod górkę. Najpierw miał się spotkać z Chrisem Byrdem w walce o tytuł IBF, jednak Byrd dostał nakaz od swojej organizacji bicia się z Williamsonem. Teraz miał się bić z Owenem Beckiem w eleminacyjnej walce 09.09.2005, ale doznał poważnej kontuzji na sparingu i do tej potyczki nie dojdzie. Lyakhovica zastąpi Ray Austin i przygotowania Becka nie pójdą na marne. Jako że Austin to również ceniony bokser, możemy się nadal spodziewać ciekawego widowiska.
Znany jest już rywal Joe Calzaghego w kolejnej walce w obronie tytułu WBO wagi super-średniej. Będzie nim Evans Ashira (24-1, 13 KO), a walka odbędzie się w Cardiff 10 września. Jeśli Calzaghe wygra (a najpewniej tak będzie), spotka się w mega walce z Jeffem Lacy. Na tej samej gali w Cardiff, swój drugi pojedynek na ringach zawodowych stoczy wielka gwiazda ostatnich Igrzysk Olimpijskich, niespełna 18-letni Amir Khan.
Źródło-Furmi WWW.BOKSER.Org