Koksy to nie wszystko http://www.sfd.pl/temat148281/
Nie masz koncepcji, zajrzyj tutaj http://www.sfd.pl/temat255388/
Patrz co jesz http://www.sfd.pl/temat280738/
Train smarter, not just harder!
...
Napisał(a)
Niestety, majac tak malo doswiadczenia, trzeba opierac sie na zdaniu innych a nie swoim.
...
Napisał(a)
x-ray dał bym Ci sog-a ,ale nie mam jak :) dobrze godosz. Widać że jestes OK.
Co do śmieszności to PITTT-ku drogi ja nie ukrywam tego ze zmienilem nicka to żadna tajemnica :) a ty myslales ze Ameryke odkryłes czy jak ... hmmm podtrzymuję wczesniejszą myśl :p
A co do naszego parteru na treningach to raczej nazw tego sie nie uczymy ,wiec ciezko bedzie mi powiedziec jak to sie nazywa bede tłumaczył mniej wiecej oco chodzi : Uczymy sie np. Jak własnie zejsc do parteru/jak uniknąć gdy partner chce nas sprowadzic do parteru , Jak wyjsc spod partnera na kilka sposobów :) W zaleznosci od tego w jakim dosiadzie jest i czy np nas dusi czy co ... Uczymy sie róznych dzwigni na rece i nogi min. tzw. Balache czy jakoś tak ... hmmm co tu jeszcze no jest troche tego ,ale tak w skrócie chyba przyblizylem co mniej wiecej ćwiczymy ...
Pozdrawiam
Zmieniony przez - ORY w dniu 2005-09-16 11:20:11
Co do śmieszności to PITTT-ku drogi ja nie ukrywam tego ze zmienilem nicka to żadna tajemnica :) a ty myslales ze Ameryke odkryłes czy jak ... hmmm podtrzymuję wczesniejszą myśl :p
A co do naszego parteru na treningach to raczej nazw tego sie nie uczymy ,wiec ciezko bedzie mi powiedziec jak to sie nazywa bede tłumaczył mniej wiecej oco chodzi : Uczymy sie np. Jak własnie zejsc do parteru/jak uniknąć gdy partner chce nas sprowadzic do parteru , Jak wyjsc spod partnera na kilka sposobów :) W zaleznosci od tego w jakim dosiadzie jest i czy np nas dusi czy co ... Uczymy sie róznych dzwigni na rece i nogi min. tzw. Balache czy jakoś tak ... hmmm co tu jeszcze no jest troche tego ,ale tak w skrócie chyba przyblizylem co mniej wiecej ćwiczymy ...
Pozdrawiam
Zmieniony przez - ORY w dniu 2005-09-16 11:20:11
...
Napisał(a)
ORANUS vel. ORY stworzyłeś dodatkowe konto, żeby popierać własne teorie?
które konto mam zbanować?
które konto mam zbanować?
...
Napisał(a)
Zbanuj ORANUS a założyłem drugie ponieważ stwierdziłem że ten nick ORY jest mi bliższy i właśnie pod tym nickiem chcę występować - ot cała zagadka drugiego nicka
Pozdrawiam
Pozdrawiam
...
Napisał(a)
Witam!
Trenowalem KRAV MAGA prawie 2 lata, zaliczylem przy tym oboz w CSMW w Ustce. Teraz trenuje SAMBO i mialem juz okazje skonfrontowac swoje umiejetnosci.
Padlo pytanie o techniki parterowe, jakich ucza na KM. Podczas swoich treningow nauczylem sie samych podstaw, czyli dzwigni na lokiec, dzwigni na bark, klamry (lub jak kto woli Mata Leo), klucza i jeszcze kilku technik ktorych nie potrafie nazwac. Nie bylo tego wiele, przede wszystkim dlatego, ze KM w parterze bazuje na agresji, a nie na technice (ma to swoje plusy i minusy). Jej celem nie jest zalozenie techniki konczacej, ale jak najszybsze podniesienie z ziemi. Pamietam, ze jedna z popularniejszych technik konczacych bylo walenie glowa przeciwnika o parkiet i sadze ze byloby to skuteczne rozwiazanie, pod warunkiem ze przeciwnik nie ma wiekszego pojecia o walce na ziemi. Wtedy wystarczy to, czego ucza na KM. Sparowalem w parterze z kolegami, ktorzy nie trenuja zadnego stylu chwytanego i radzilem sobie bez wiekszych problemow. Jednak jesli starcie jest z osoba, ktora zna sie na walce w tej pozycji (zawodnika BJJ, JUDO, SAMBO), palce w oczy nie wystarcza. Sadze, ze aby czuc sie dobrze w walce parterowej, trzeba miec doswiadczenie z jakiegos stylu chwytanego, a wtedy techniki, ktore nabylo sie podczas treningow KM moga sie okazac duza pomoca, zwlaszcza ze osoby nie majace kontaktu z combatami, nie sa na nie przygotowane.
Duzym minusem KM jest brak solidnych podstaw w stojce. Nie chce uogolniac, ale wiem ze sa sekcje, w ktorych nauka uderzania ogranicza sie do walki z cieniem. Mialem to szczescie, ze w mojej sekcji byly tarcze, a z czasem pojawily sie tez worki. Nie brakowalo tez ostrych sparingow, ktore daly pewne obicie. Ale moj znajomy z bylej sekcji chodzil na silownie z gosciem trenujacym KM, ktory mowil, ze po 1,5 roku zaczeli sparowac, ale wolno bylo im uderzac tylko na korpus
A co do osob trenujacyhc KM i potem chwalacych sie czego to oni nie potrafia, to zgadzam sie ze tacy sa. Na szczescie z mojej sekcji wykruszyli sie po pierwszym roku i dodam ze w wiekszosci byly to osoby zupelnie nie nadajace sie do treningu jakichkolwiek SW, ale za to ogladajace materialy o szkole zabijania w Informacjach Tacy tez najczesciej chodza po ulicach w "firmowych" koszulkach.
To chyba tyle...
Pozdrawiam
Trenowalem KRAV MAGA prawie 2 lata, zaliczylem przy tym oboz w CSMW w Ustce. Teraz trenuje SAMBO i mialem juz okazje skonfrontowac swoje umiejetnosci.
Padlo pytanie o techniki parterowe, jakich ucza na KM. Podczas swoich treningow nauczylem sie samych podstaw, czyli dzwigni na lokiec, dzwigni na bark, klamry (lub jak kto woli Mata Leo), klucza i jeszcze kilku technik ktorych nie potrafie nazwac. Nie bylo tego wiele, przede wszystkim dlatego, ze KM w parterze bazuje na agresji, a nie na technice (ma to swoje plusy i minusy). Jej celem nie jest zalozenie techniki konczacej, ale jak najszybsze podniesienie z ziemi. Pamietam, ze jedna z popularniejszych technik konczacych bylo walenie glowa przeciwnika o parkiet i sadze ze byloby to skuteczne rozwiazanie, pod warunkiem ze przeciwnik nie ma wiekszego pojecia o walce na ziemi. Wtedy wystarczy to, czego ucza na KM. Sparowalem w parterze z kolegami, ktorzy nie trenuja zadnego stylu chwytanego i radzilem sobie bez wiekszych problemow. Jednak jesli starcie jest z osoba, ktora zna sie na walce w tej pozycji (zawodnika BJJ, JUDO, SAMBO), palce w oczy nie wystarcza. Sadze, ze aby czuc sie dobrze w walce parterowej, trzeba miec doswiadczenie z jakiegos stylu chwytanego, a wtedy techniki, ktore nabylo sie podczas treningow KM moga sie okazac duza pomoca, zwlaszcza ze osoby nie majace kontaktu z combatami, nie sa na nie przygotowane.
Duzym minusem KM jest brak solidnych podstaw w stojce. Nie chce uogolniac, ale wiem ze sa sekcje, w ktorych nauka uderzania ogranicza sie do walki z cieniem. Mialem to szczescie, ze w mojej sekcji byly tarcze, a z czasem pojawily sie tez worki. Nie brakowalo tez ostrych sparingow, ktore daly pewne obicie. Ale moj znajomy z bylej sekcji chodzil na silownie z gosciem trenujacym KM, ktory mowil, ze po 1,5 roku zaczeli sparowac, ale wolno bylo im uderzac tylko na korpus
A co do osob trenujacyhc KM i potem chwalacych sie czego to oni nie potrafia, to zgadzam sie ze tacy sa. Na szczescie z mojej sekcji wykruszyli sie po pierwszym roku i dodam ze w wiekszosci byly to osoby zupelnie nie nadajace sie do treningu jakichkolwiek SW, ale za to ogladajace materialy o szkole zabijania w Informacjach Tacy tez najczesciej chodza po ulicach w "firmowych" koszulkach.
To chyba tyle...
Pozdrawiam
"Granice imperium to groby jego żołnierzy"
...
Napisał(a)
Jakryc !
Ja tam na treningu KM nie byłem, ale :
Żeby stawiać sądy natury ogólnej na podstawie doświadczenia trzeba mieć min. 3 próby ( z zawodnikiem o porównywalnym doświadczeniu ). A żeby był to sąd wiarygodny to powinno być tych prób conajmniej kilkanaście.
Pozatym trudno jest o miarodajny wynik pojedynku ( nawet zupełnie bez zasad )pomiędzy zawodnikami z których jeden doskonali się w technikach bespiecznych (sportowych ) a drugi w wydłubywaniu oczu. KM z założenia jest narzędziem dla ludzi zdesperowanych by zachować życie za wszelką cene ( a pojedynek z kolegą , czy nawet nieznajomym do którego nic nie mamy nie daje podstaw psychologicznych do takiego nastawienia ).
W ogóle dyskusje o tzw najlepszych stylach ( lub najgorszych ) uważam za conajmniej zabawną. To że takie żeczy się opowiada w kampanii reklamowej to mogę zrozumieć , ale jeżeli ktoś wierzy we własną propagande to już brak rozsądku conajmniej .
Ja tam na treningu KM nie byłem, ale :
Żeby stawiać sądy natury ogólnej na podstawie doświadczenia trzeba mieć min. 3 próby ( z zawodnikiem o porównywalnym doświadczeniu ). A żeby był to sąd wiarygodny to powinno być tych prób conajmniej kilkanaście.
Pozatym trudno jest o miarodajny wynik pojedynku ( nawet zupełnie bez zasad )pomiędzy zawodnikami z których jeden doskonali się w technikach bespiecznych (sportowych ) a drugi w wydłubywaniu oczu. KM z założenia jest narzędziem dla ludzi zdesperowanych by zachować życie za wszelką cene ( a pojedynek z kolegą , czy nawet nieznajomym do którego nic nie mamy nie daje podstaw psychologicznych do takiego nastawienia ).
W ogóle dyskusje o tzw najlepszych stylach ( lub najgorszych ) uważam za conajmniej zabawną. To że takie żeczy się opowiada w kampanii reklamowej to mogę zrozumieć , ale jeżeli ktoś wierzy we własną propagande to już brak rozsądku conajmniej .
...
Napisał(a)
Tak, zgodze sie ze taka dyskusja na dłuższą metę nie ma sensu.
Zwracam też uwagę na to, że temat postu nie dotyczył samych technik stosowanych w KM i ich skuteczności, ale raczej wpływu jaki ma trening KM na wzmocienie psychiki.
Psychikę moim zdaniem wzmacnia sparing w full contact, a nie markowane sposoby wydłubywania oczu. Dobry, kontaktowy sport walki-czy to chwytany czy uderzany da Ci pojęcie o tym czym jest walka z żywym przeciwnikiem lepiej niż 1000 demonstracji technik, których nie mozesz przecwiczyc.
Z tego co wiem duży nacisk na sferę "mentalną" kładzie A. Bryl w swoim BASie, ale to tylko pzypuzczenia, bo jak jest z BASem to wiey(czyli nie wiemy). Ale generalnie to w tym combacie wg zródeł jest położony największy nacisk na przygotowanie psychiczne(o ile to prawda, bo zweryfikowac trudno).
A jeszcze pozwolę sobie na wzmiankę dotyczącą zdania"
jeden doskonali się w technikach bespiecznych (sportowych ) a drugi w wydłubywaniu oczu. "-jezeli jestes dobry w tym co robisz od katem sportowym, czujesz przeciwnika, umiesz utzrymywac i skracac dystans, masz dobry timing, treningi pod kątem zawodów dały Ci przygorowanie fizycze(i psychiczne, bo to jest jednak duzy stres), to w konfrontacji z kolesiem którego uczono teoretycznych sztuczek np. z wydłubywaniem oczu-to zawodnik trenujący pod kątem sportowym ma dużo większe szanse na uzyskanie pozycji dogodnej do takiego dajmy na to ataku na oczy, niż jego przeciwnik.
To takie moje prywatne zdanie.
A co do psychiki kravera to widzialem kiedys jak taki mały kraver wkręcil sobie film, ze jest rambo i prawie zaatakowal mojego kolegę(co by sie dla niego zle skonczyło). A rzecz miała miejsce na... wigilii
Zwracam też uwagę na to, że temat postu nie dotyczył samych technik stosowanych w KM i ich skuteczności, ale raczej wpływu jaki ma trening KM na wzmocienie psychiki.
Psychikę moim zdaniem wzmacnia sparing w full contact, a nie markowane sposoby wydłubywania oczu. Dobry, kontaktowy sport walki-czy to chwytany czy uderzany da Ci pojęcie o tym czym jest walka z żywym przeciwnikiem lepiej niż 1000 demonstracji technik, których nie mozesz przecwiczyc.
Z tego co wiem duży nacisk na sferę "mentalną" kładzie A. Bryl w swoim BASie, ale to tylko pzypuzczenia, bo jak jest z BASem to wiey(czyli nie wiemy). Ale generalnie to w tym combacie wg zródeł jest położony największy nacisk na przygotowanie psychiczne(o ile to prawda, bo zweryfikowac trudno).
A jeszcze pozwolę sobie na wzmiankę dotyczącą zdania"
jeden doskonali się w technikach bespiecznych (sportowych ) a drugi w wydłubywaniu oczu. "-jezeli jestes dobry w tym co robisz od katem sportowym, czujesz przeciwnika, umiesz utzrymywac i skracac dystans, masz dobry timing, treningi pod kątem zawodów dały Ci przygorowanie fizycze(i psychiczne, bo to jest jednak duzy stres), to w konfrontacji z kolesiem którego uczono teoretycznych sztuczek np. z wydłubywaniem oczu-to zawodnik trenujący pod kątem sportowym ma dużo większe szanse na uzyskanie pozycji dogodnej do takiego dajmy na to ataku na oczy, niż jego przeciwnik.
To takie moje prywatne zdanie.
A co do psychiki kravera to widzialem kiedys jak taki mały kraver wkręcil sobie film, ze jest rambo i prawie zaatakowal mojego kolegę(co by sie dla niego zle skonczyło). A rzecz miała miejsce na... wigilii
Gory upajaja.Czlowiek uzalezniony od nich jest nie do wyleczenia.Mozna pokonac alkoholizm,narkomanie,slabosc do lekow.
Fascynacji gorami nie można.
...
Napisał(a)
Za rambo to uważa sie nie tylko młody kraver ,ale i co drugi młody bokser, karateka czy judoka taka ta dzisiejsza młodzież
Polecane artykuły