To był najsłabszy mecz Wisły Kraków w tym, sezonie - stwierdził trener Jerzy Engel po porażce z portugalskim zespołem Vitoria Guimaraes 0:3 w pierwszym meczu eliminacyjnym do rozgrywek grupowych Pucharu UEFA. Szkoleniowiec szuka przyczyn tej porażki w personalnym osłabieniu zespołu.
"Vitoria w pełni wykorzystała to, że wyszliśmy na boisko w mocno osłabionym składzie, bez pauzującego za kartki Radosława Sobolewskiego i kontuzjowanego Tomasza Kłosa - powiedział Jerzy Engel. - Na dodatek Marek Zieńczuk i Konrad Gołoś grali przeziębieni. Zespół portugalski był lepszy i co do tego nie ma wątpliwości. Można mecz przegrać, bo to się w sporcie zdarza, ale najbardziej boli mnie to, że wiślacy grali bez determinacji i woli walki. Przegraliśmy w Portugalii w bardzo kiepskim stylu".
"Nie wiem, co się stało, że graliśmy tak słabo - dodał bramkarz Wisły Radosław Majdan. - Trudno mi to wytłumaczyć. Po meczu nie było kłótni. Wszyscy byliśmy załamani i nadal jesteśmy. Musimy się otrząsnąć już w najbliższym meczu ligowym z Polonią. I nie tracić nadziei na awans w rewanżu, lecz podjąć twardą walkę z zespołem portugalskim, by odrobić straty z pierwszego spotkania. Będzie to bardzo trudne, ale jest możliwe".
Jerzy Engel ma pretensje do całego zespołu za porażkę. Właściwie wszyscy zawiedli w czwartek. "Atak nie istniał, słabo spisywała się pomoc, a obrona popełniała liczne błędy -stwierdził Engel. - Zawodnicy zamiast walczyć zaczęli w pewnym momencie dyskutować, a nawet kłócić się na boisku. Ułatwiali tym zadanie rywalom".
Na dodatek kontuzji barku doznał w Portugalii Jean Paulista i przez trzy tygodnie będzie musiał pauzować. Tomasz Kłos wznowi treningi dopiero za tydzień. Sytuacja personalna drużyny jest więc trudna. Pod koniec sierpnia z Wisły odeszli do zagranicznych klubów Tomasz Frankowski i Kalu Uche. Trener Engel nie ma dużego pola manewru.
"Na prawej pomocy nie mam teraz ani jednego zawodnika, bo Paulista i Błaszczykowski leczą kontuzje, ale trzeba będzie uzupełnić tę oraz inne luki w zespole i grać dalej - powiedział szkoleniowiec. - Zmiany w drużynie są konieczne. Był to nasz pierwszy mecz na arenie międzynarodowej po odejściu Frankowskiego i Uche. Jeśli do tego inni zawodnicy z podstawowego składu, jak Sobolewski i Kłos, nie mogą grać, to drużyna traci bardzo na swej wartości".
Wysokie zwycięstwo Vitorii zmniejsza szanse Wisły na awans do rozgrywek grupowych Pucharu UEFA prawie do minimum.
"Na pewno będzie bardzo trudno odrobić te straty na własnym boisku w rewanżu, ale nie wolno nam tracić nadziei. Panathinaikosowi strzeliliśmy trzy gole, może także bramkarza Vitorii pokonamy trzy razy. Ale w rewanżu musimy zagrać dużo lepiej i z olbrzymią determinacją".
Niedzielny mecz ligowy z Polonią w Warszawie pokaże, czy mistrzowie Polski są nadal załamani ostatnimi niepowodzeniami w rozgrywkach pucharowych, czy też stanęli już na nogach.
"I try to catch him right on the tip of the nose, because I try to push the bone into the brain." (M.Tyson)