2 dni temu patrzałem na galę w której walczył m.in. Bonin, który jest uznawany za jednego z najlepszych polskich bokserów wagi ciężkiej. Za rywala miał zwykłego grubasa słabiutkiego technicznie. Bonin natomiast jest dobrze zbudowany, jest ładnie wyrzeźbiony i ogólnie była to cieńka walka, którą ledwo ledwo wygrał Bonin. Inny przykładem jest np. Sosnowski któremu to wróżyli wszyscy wielką karierę a wyszło na to, że jest zwykłym nabijaczem rankingu. Ma na swoim koncie więcej wygranych niż nie jeden bokser ze światowej czołówki. Problem w tym, że walczy z samymi cieniasami. Zresztą wszyscy czołowi bokserzy wagi ciężkiej oprócz Gołoty walczą ze słabeuszami.
Dlaczego oni nie dostają silnych przeciwników?? Czemu nikt im nie da takiej szansy jak np. Gołocie??