Szacuny
5
Napisanych postów
517
Wiek
42 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
3134
witam wszystkich,
niedawno doznałem nieprzyjemnej kontuzji podczas sparingów - zbiłem sobie ucho...jak to opisac? ta wewnętrzna chrąstka w małżowinie jest olbrzymia i opuchnęta w charakterystyczny sposób, nazywa się to fachowo "kalafiorem" czy "kalafiorakiem"..zapasnicy, judocy czy inni chwytacze (walczący szczególnie w parterze) wiedzą że pościerane uszy to częsta kontuzja..
niewiem jak się tego pozbyć, czy ta opuchlizna zejdzie? jak uchronić uszy przed tymi urazami? doradźcie..
z góry dzięki,pozdrawiam wszystkich
Zmieniony przez - sajra w dniu 2005-09-30 14:30:40
Szacuny
14
Napisanych postów
6722
Wiek
34 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
28641
kuo sobie na same uszy i brode moj kumpel kupil zarąbisty za 140 niestety nie wiem gdzie...
ale uszy mu puchły gdy tego nie brał i własnie ten kalafior miał na jednym
mi przeszło i nie mam
a mu puchną gdy nie ma
cóż
Powodzenia, taniego i dobrego zakupu
1
Siłę człowieka mierzy się ilością jego nieprzyjaciół.
Szacuny
0
Napisanych postów
98
Wiek
43 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
2927
Mozesz kupic kask jesli nie chcesz sie borykac z tzw Kalafiorem.Jesli piszesz sie jednak na wiele lat treningu imasz zamiar uprawiac ten sport tak długo na ile starczy ci sił-daruj sobie kask.Kalafiory to firmowa wizytowka chwytaczy .Tak jak nos u bokserow.Kup sobie reparil krem albo Lioton w aptece smaruj i koniecznie zrob mała przerwe w treningu.Dodam jeszcze tyle ze w ameryce ochraniacze na uszy zostały obowiazkowo wprowadzone do coleagu.