nagły atak syfów :)

Witam... Pisałem juz wcześniej w podwieszonym temacie "Pryszcze wszedzie mam.." ale tam chyba bede dlugo czekał na odpowiedz przez wakacje nie miałem treningów i nie ćwiczyłem. Przez ten czas miałem czyściutką twarz. po wakacjach w pierwszy tydzien mialem 3 treningi. po tym tygodniu mam wysyfioną gebe ze SZOK !! od razu bez pośrednio po treningu byłem cał wysyfiony. Ćwicze parter, wiec leżałem tez na plecach plecy całe w syfach (to wielkie syfy). na trening wszedlem z czyściutką twarza, trening trwał 2 godzinki, po tych 2 godzinkach cały w syfach od razu co to sie dzieje ?? od potu ?? od maty ? nie wiem syfy sa duze i mocno czerwone.. nawet nie da sie ich wycisnąć.. wiecie co moge zrobić ?? juz nie mam sił z tymi syfami

to dziwne ze tak od razu... moze to jakies uczulenie. ----> kierunek dermatolog

takie 'syfy' moga robic sie od potu, jak trenujesz to Ci pot scieka po twarzy i trzeba to potem DOKLADNIE umyc, a nie normalnie przemyc woda przynajmniej tak gdzies kiedys slyszalem :D

ale ja nawet nie mam czasu umyć dokładnie twarzy bo juz na samym treningu wyskakują. Przecież nie powiem w środku treningu " Trenerzy zaraz wracam ide umyć twarz " hehe. Teraz specjalnie ten tydzień nie chodze na treningi i juz powoli znikają...ale jestem pewny ze pojde na trening i znowu.... Ja sie już poddaje z tymi syfami

to smaruj twarz przed treningiem jakims kremem/tonikiem

o wlasnie ! tak nie robiłem sprobujemy akurat zaraz trening