Przez jakis miesiac cwiczylem takim planem dzielonym na mase.
PON.
wyciskanie leżac 3-4x
rozpiętki na lekkim skosie 3x
wyciskanie francuskie 3x
ŚR.
przysiady 3-4x
wyciskanie żołnierskie 4x
unoszenie bokiem na ławce skośnej 2x
wspięcia na palce 3x
PT.
podciąganie sie na drażku/ściąganie drazka do klaty 3-4x
dzień dobry 3x
uginanie ramion stojac/na ławce skośnej 3x
6-12 powtorzen.
Teraz myslalem o zmianie planu i doradzono mi taki split:
Pon, czw.
- przysiady 4x
- wspięcia na palce 2-3x
- wyciskanie sztangi na skosie ~20stopni 3x
- rozpiętki 2x
- wyciskanie francuskie 2x
Wt, pt.
- sciaganie drazka wyciagu do klaty 3x
- wiosłowanie 2x
- wyciskanie zołnierskie 3x
- martwy ciąg 2x
- uginanie ramion 2x
- skłony leżac 3x
Cykl dzielisz na mikrocykle:
I - 12-15powt. 2tyg.
II - 10-8. 2tyg.
III - 6-4. 2tyg.
IV - 3-2 + DS'y 2tyg.
DS - zdejmujesz ok. 50% cieżary użytego na treningu i machasz do załamania mieśniowego.
Przed i po cyklem - SD 9-12dni wolnego.
Co myslicie o tym splicie?
Czy bedzie duzo lepszy od dzielonego na mase?
Pozdrawiam