Otóż z przyzwyczajenia ;) spędzam codziennie 2-3 godziny dziennie na 'analogowym' rowerze. Jako, że ostatnimi czasy jest zimno, to wracam dość konkretnie zmarznięty (jeżdzę zwykle od 19 do 21-22). I tu pojawia się pytanie.
Jak bardzo temperaturka na zewnątrz (wieczorami dochodzi już przecież do zera, a ja jeżdzę nawet przy -10...) wpływa na zapotrzebowanie ciała na kalorie? Tzn - na pewno się zwiększa, ale jak bardzo? Czy należy to uwzględnić w codziennym bilansie?
A pytanie między innymi stąd, że właśnie kończę się redukować na ten rok, i chcę te 86 kg dowieźć do marca-kwietnia (kiedy zrobię dojazd do 8% bf - ot taka fanaberia XD), i przy okazji pobudzić organizm zmęczony długotrwałą redukcją.
This subject matter was transported to yourself because your-person requested to be imparted
of knowledge of extends from either us or one of us cooperators,
if you do not need to acquire biddings from ourselves once more please speak to ourselves here.