Zaczynam trzeci miesiąc ( po wakacyjnej przerwie ) zdawałoby sie ostrego treningu 5 razy w tygodniu. Przed wakacjami cwiczyłem 4 miesiące ale nie był to trening rygorystyczny. Heh... efektów jak sie domyslacie nie ma... Mam 17 lat. Waże nie wiecej niz 60kg!!! Ta waga niszczy mnie... nie moge przytyc od ROKU! To, że pisze dzis to oznaka naprawde mego zniecierpliwienia poniewaz jutro jade do lekarza. Lekarz ten zadecyduje, czy moge zastąpic białko z piersi z kurczaka, jajek, produktów mlecznych jak i samego mleka jakąś odrzywka białkową. Nie moge sporzywac białka... Myslałem, że moze białko z indyka mi przejdzie jednak reakcja organizmu była natychmiastowa... Od tamtego czasu boje sie siegac po jakiekolwiek piersi :D ( bez skojarzen ). Staram sie jesc dużo. Weglowodanów wcinam z czego tylko moge i w nich nie ma problemu... Problemy zaczynaja sie w szkole... W mojej osobliwej uczelni siedze od 8 do 15, nie mam czasu wracac do domu wiec w szkole jem marnie odrzywczy posilek i z miejsca jade na siłke... W domu jestem o 19 i dopiero o wtedy zaczynam naprawde jesc, wtedy dostaje porzadny obiad... Problemów jest wiecej ( jak chocby przedział na klacie, który urósł jak dzika swinia i nadal rosnie... ) ale to tak "mało" szczegółowo...
Taka moja przykra historia ^^.
I w tym momencie potrzebuje Waszej pomocy ( dobrze jesli w ogole wytrwaliscie w czytaniu tego opasłego posta - za co dziekuje )!
Mój dotychczasowy trening ( czyt. ostatnie 2 miesiace ) wyglądał po pokrótce tak:
Poniedziałek( tu wyjatkowo z ranca bo mam na 12;30 do szkoły - objad jem o 9 z rana :D )- Klata ( wyciskanie- leżąc gryfem, skos pionowy sztangielkami, skos głową w dół gryfem i rozpietki. W sumie około 12-14 seri 12-10-8 ). Biceps ( trzy cwiczenia, kazde po 3 serie - i juz jestem wykonczony ).
Wtorek - plecy ( 12-14 seri w 4 cwiczeniach ) wydaje mi sie, ze co jak co plecy robie dobrze ), łydki... hmm jak bede tak pisał post rzeczywiscie wyjdzie "przydługawy" a nie wiem czy w ogole potrzebnie to robie :D
Środa - łapy ( łapy to u mnie błedne okreslenie... pasuje bardziej "rączki" )
Czwartek - Nogi i triceps ( triceps wraz z łydkami są moim najsłabszym punktem )
Piątek - Barki, kaptury.
Brzuch robiłem do pewnego czasu skrzetnie codziennie ale brzuch zawsze miałem dobrze wyrzezbiony ( jako ze jestem chudy wyglada on az straszliwie a na dodatek poszczegółne "szczeble" nie sąsobie równe ). Miałem tez postanowienie zrobic czesciej łydki bo moje nogi wygladaja jak szpileczki...
Arghhh to tyle o mnie... Prosze pomórzcie bo dobrze nie jest... Nie pisałem juz szczegółowego treningu bo jak w ustawieniu partii jakie sie w dany dzien cwiczy są błedy to juz lepiej jak je cwicze nie bede pisał :D.
Naprawde sie przygnębie jak ktos mi da linka do takowego treningu który juz był, a który dotyczy podobnych mnie osób ( starałem sie pobierznie przejrzec i wyszukiwac treningi na mase ) - jesli bedzie taka sytuacja to sorry, że jednak nieuważnie czytałem forum i jeszcze raz thx for help.