Ze wszystkich artow, ktore przeczytalem o dietach redukcyjnych (bo to mnie aktualnie interesuje) wynika, ze ladowanie robi sie w celu uzupelnienia glikogenu miesniowego, przywrocenie hormonow do normy i w ten sposob przestawienie organizmu ponownie w stan anaboliczny oraz przyspieszenie metabolzmu. Chcialem troche poeksperymentowac
i przez 6 dni jechalem ok. 50-60% zapotrzebowania kalorycznego, zdrowe tluszcze, duuuzo bialka i troszeczke wegli - do 50g. Wygladalo to troche jak w ultimate diet. Trening duzo powtorzen, duzo serji - zakatowac sie i maksymalnie zuzyc rezerwy glikogenu miesniowego. W czasie tych 6 dni stosowalem ECA 3x dziennie, czulem sie niezle, chociaz z lekka oslabiony, ale chyba dzieki efce nie czulem glodu. Szostego dnia zrobilem ladowanie i ciezki trening (6-10 powtorzen, 4-8 serii) calego ciala. Tu pojawia sie moje pytanie: ladowanie bylo ok. 6g wegli, czy to wystarczy? Moge juz zaczac powtorke cyklu?
cala rozpiska:
dzien1 cale cialo
dzien2 wolne
dzien3 cale cialo
dzien4 wolne
dzien5 cale cialo
dzien6 wolne
dzien7 cale cialo>ciezko
powtorka cyklu
dieta: dni 1-6 na deficycie kcal, wegle do 50g, dzien 7 - ladowanie wegle 6g