Trenuję tak od ok. roku i nie mam małą wiedzę o suplementacji. Kiedy dopiero co zaczynałem bardziej doświadczony kumpel powiedział mi o odżywce zawierającej m.in. kreatynę i białko (nazwy nie pamiętam) która jest dobra (sam ją stosował i był zadowolony) i co ważne - tania. W przeliczeniu tak około 40 zł/miesiąc (bierze się tylko w dni treningowe).
Z takim nastawieniem ostatnio udałem się do sklepu z suplementami i spytałem szefa o jakiś możliwie tani zestaw, ale który jednak dałby jakieś zauważalne efekty. Sprzedawca na to: "No najtaniej, tak by działało, to sama kreatyna z dextrozą gratis i wychodzi to ok 90 zł/miech; do tego należało by jednak dorzucić jakieś [tu patrzy na mnie] 2 kg białka na miesiąc czyli tak 150 zł - w sumie to daje jakieś 250 zł/miech... najtaniej".
Dobra, rozumiem, jak mnie stać to mogę i parę tysięcy wydawać co miesiąc na suplementy, ale gdy patrzę na siebie za kilka miesięcy widzę tylko (nijako już z samej definicji) biednego studencinę, a dla takich często nawet miesięczny koszt siłowni to spory wydatek.
Czy sprzedawca miał rację? Czy można tak dobrać suplementy, by kosztowały miesięcznie do (powiedzmy) 70 zł i nie były to pieniądze wyrzucone w błoto? (oczywiście dochodzi do tego możliwie dobrze dobrana dieta i przemyślany długoterminowy plan treningowy).
Z góry dziękuję za odpowiedź!