Bardzo zaniepokojony

Robilem wczoraj przysiady z sztanga z tylu i z przodu.Na koncu treningu zauwazylem ze w lewym prostowniku grzbietu stracilem czucie jakby calkowicie zdretwial, dzis jest lepiej ale calkowitego czucia nie odzyskalem.Nie wiem co to moze byc czy cos ucisnelo na nerwy czy co...poradzcie

Ciężko powiedzieć. Trening - stop napewno.
Może to nerw albo jakieś naderwanie, albo jeszcze coś innego.
Nawet nie wiadomo co poradzić, żeby nie zaszkodzić, kapiel, masaż, maść (?)

jak nie przejdzie to oczywiście lekarz

Idź do lekarza. Cholera wie co to może być?

jak przechodzi samo, chociaż powoli ale za to rano(zazwyczaj po nocy jest gorzej z nadwyrężonymi mięśniami bo "zastygają",nie są rozruszane, przynajmnie ja tak mam) Jeśli lubisz chodzić do lekarza i niemasz daleko to czem prędzej! ja bym bengaya zarzucił i poczekał kilka dni czy sie polepszy!

Pytaj w dziale "Zdrowie" Tam spece na pewno ci pomogą

Dzieki Panowie.Dzis juz jest lepiej ale do konca nie wrocilo czucie, chyba musze zmniejszyc ciezary na jakis czas w przysiade z tylu bralem 130x8 z przodu 8x80kg to tak na 2tyg zszedl do 80kg z tylu i tylko takie przysiady robil, bo bardziej czuje kregoslup przy sztandze z przodu.Oczywiscie po sogaczu

Ja jednak na twoim miejscu poczekał aż juz bedzie wszystko ok. Tak dla pewności