Zacząłem jakiś miesiać temu chodzić na samoobrone: po ok. 2tygodniach zaczałem podczas wymachów nogi w bok i rozciagania odczuwać ,,przykry" ból... nie jest to bół związany z rociaganiem... nie tyczy się on ścięgien lecz nóg od zewnętrznej strony-ból trwa po dzisiejszy dzień ale tylko podczastych ćwiczeń czy próbie kopnięcia okrężnego przez co nie mogę wysoko podnieść nogi.Z rozciąganiem też nie jest dobrze-o ile stojąc z złączonymi nogami po rozgrzewce dotykam spokojnie głową kolan to do szpagatu brakuje miz pół metra i nie wiem co zrobić gdyż bolą mnie nogi a ścięgna się niemal wcale dalej nie rozciągają.. Oczywiście powiedziałem trenerowy on mi wytłumaczył jakimś obcym językiem ,że za bardzo sie spinam i bolą mnie jakieś przewodniki?
Raczej nie mogę liczyć na fachową radę z jego strony... dlatego prosze was o pomoc!
Czy musze przerwać treningi?? stosować jakieś leki?? maści?? czy też da się to poprostu przeforsowac i z czasem to przejdzie??
Dla pomocy dodam ,że mam 18 lat-wcześniej nic nie trenowałem a wymachów zrobiłem może przez całe życie tyle, co na jednym treningu...
mam 182 wz
waze 70kg