Polski boks ciągle ma się w USA dobrze, a 2006 rok zapowiada się nie gorzej niż ten, który mamy już prawie za sobą.
Tomasz Adamek, polski mistrz świata wagi półciężkiej World Boxing Council, doczekał się w Stanach Zjednoczonych wyróżnienia za jedną z najlepszych walk 2005 roku, a Andrzej Gołota rozważany jest jako rywal Nikołaja Wałujewa w walce o tytuł mistrza świata WBA.
ADAMEK SUPERSTAR
Od prawie dziesięciu lat, czyli pamiętnych walk Andrzeja Gołoty z Riddickiem Bowe'em w Nowym Jorku i Atlantic City, nie mieliśmy okazji gratulować polskiemu pięściarzowi zawodowemu takiego wyróżnienia. Dan Rafael, jeden z najbardziej uznanych felietonistów pięściarskich w USA, uznał pojedynek Adamka z Paulem Briggsem za jedną z najlepszych walk 2005. "Kibice w Stanach zostali pozbawieni zobaczenia pojedynku dwóch prawdziwych wojowników, i wschodzącej gwiazdy wagi półciężkiej - Tomasza Adamka" - pisał w podsumowaniu 2005 roku Rafael, nawiązując do faktu, że walka z chicagowskiego United Center nie była pokazywana w telewizji. "Ten pojedynek uratował wieczór w Chicago. Tylko dla niego warto było zapłacić za bilety". Pisząc o Tomaszu Adamku, Rafael podkreśla również, że Polak udowodnił swoją klasę, w znakomitym stylu nokautując w Duesseldorfie Thomasa Ulricha. "Szybkość, nieustępliwość i nokautujący cios czynią z Adamka bardzo groźnego rywala dla tak uznanych sław tej kategorii wagowej jak Antonio Tarver czy Glen Johnson. Nie mogę się doczekać rewanżu z Briggsem, czy jakiejkolwiek następnej walki Polaka. Mam nadzieję, że tym razem HBO albo Showtime staną na wysokości zadania i wszyscy będą mogli wreszcie zobaczyć tego ekscytującego pięściarza, tak bardzo potrzebnego tej kategorii wagowej"...
Tomek Adamek zasłużył na każdą z tych pochwał. Jak powiedział "Nowemu Dziennikowi" promotor polskiego pięściarza Don King, prowadzone są już rozmowy zarówno z Showtime, jak i HBO. Słynny promotor nie ukrywa, że zdając sobie sprawę ze znakomitych recenzji, jakie zebrał Tomek po walkach z Briggsem oraz Ulrichem, nie zamierza sprzedawać praw do pokazywania jego kolejnych walki za bezcen. "Tomek to jeden z najbardziej widowiskowych bokserów, jakich można pokazać w tv - mówi King. - Jest mistrzem świata tak znaczącej organizacji jak WBC, chce walczyć z najlepszymi. To zobowiązuje stacje tv do wyłożenia za niego sporych pieniędzy". King nie chciał podawać żadnych szczegółów dotyczących następnego pojedynku Adamka, potwierdzając tylko, że chciałby ponownie zorganizować "polską" walkę w Chicago lub Nowym Jorku. Przewidywany termin - koniec lutego-początek marca 2006 roku.
GOŁOTA KONTRA BESTIA ZE WSCHODU?
Oficjalnie zarówno Don King Production, jak Andrzej Gołota nie chcą niczego potwierdzić ani niczemu zaprzeczać, ale taki brak jednoznacznej odpowiedzi to w boksie prawie jak podpisany kontrakt. Mam na myśli oczywiście rozważany - na razie w mediach - pojedynek nowo koronowanego mistrza świata World Boxing Association Nikołaja Wałujewa z Andrzejem Gołotą, dla którego byłaby to piąta szansa zdobycia tytułu mistrzowskiego w wadze ciężkiej.
Mierzący 214 cm wzrostu i ważący ponad 280 kg Wałujew jest reprezentowany przez parę Joe O'Donnell oraz Don Elbaum, ale tak się jakoś złożyło, że kontrowersyjny pogromca Johna Ruiza miał już przed walką w Berlinie wpisaną w kontrakcie opcję, że w razie zwycięstwa, nie kto inny jak... Don King ma prawo do przygotowania jego czterech następnych walk plus 50 procent z wynikających z organizacji dochodów. "Wałujew to ósmy cud świata" - ogłosił King. "On jest gotowy, żeby podbić Amerykę" - zachwalał promotor boksera z dorobkiem 43 zwycięstw, odniesionych przede wszystkim nad rywalami, o których nikt nigdy nie słyszał i nigdy więcej nie zobaczy.
Andrzej Gołota, który na razie trenuje nie boks, ale narciarstwo, skomentował sprawę w swoim stylu. "Bić się z Wałujewem to jak bić się z górą. Z drugiej strony każdy jest lepszy od Ruiza, a słyszałem, że zwycięstwo w Berlinie Wałujew dostał w prezencie. Zobaczymy".
Oprócz Gołoty, jako potencjalny rywal Wałujewa wymieniany jest 43-letni Evander Holyfield, który miał tyle do powiedzeniu radiu BBC na temat pojedynku z Rosjaninem: "Boks to nie tylko wzrost i waga. Możesz być olbrzymem, ale jak nie potrafisz się bić, nie masz umiejętności technicznych i czekasz tylko na jeden cios, to pozostajesz tylko bokserskim średniakiem".
źródło: PRZEMYSŁAW GARCZARCZYK / Nowy Dziennik
"I try to catch him right on the tip of the nose, because I try to push the bone into the brain." (M.Tyson)