syfy raz jeszcze

Wiem że temat wałkowany X razy, ale pytanie trochę inne niż wszystkie.
Otóż zauważyłem na swojej twarzy od jakiegoś czasu, że mam na policzkach dużo małych "grudek". Są one niewidoczne (bezbarwne), jednak w świetle dziennym ich skupisko wygląda jakbym miał normalnie pomarszczoną twarz (jest ich bardzo wiele i wszystkie obok siebie). Czy jest jakaś maseczka/płyn/co innego na to dziadostwo? Na dniach mam zamiar udać się do kosmetyczki na przeczyszczenie twarzy, ale czy to coś da? (zauwazyłem że bardzo ciężko się je wyciska, a jeśli nawet to pozostają widoczne ślady).

bo może to nie są jakotakie syfy ...

gnaj lepiej do dermatologa

Byc moze sa to prosaki, poczytaj na luskiewniku jest duzo o tym. Jesli kosmetyczka to tylko sprawdzona i porzadna bo niefachowe wycisniecie prosakow moze pozostawic malutkie wglebienia.
Pozwodzenia

no właśnie, teraz to paskudnie wygląda (normalnie twarz pomarszczona jak u Freedyego ) tyle że widać to raczej tylko w świetle dziennym i z bliska... to nie wyobrażam sobie jakbym miał mieć wgłębinia o których Ty mówisz... a jak poznać fachową kosmetyczkę? mieszkam w dosyć małym mieście, pozatym nie łaże do kosmetyczek to będzie moja 1 wizyta, więc w ogóle nie mam pojęcia jak taki zabieg wygląda... wiem tylko że bierze jakoś od 50-60zł za czyszczenie