SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

KIEDY TWOJE CIAŁO WOŁA DOŚĆ !!!

temat działu:

Trening dla zaawansowanych

słowa kluczowe: , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 7797

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 29 Napisanych postów 1286 Wiek 39 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 20408



KIEDY TWOJE CIAŁO WOŁA DOŚĆ!!!


Rezygnacja z treningu wyklucza sukces, ale ci, którzy zwyciężyli, często rezygnują.

W powszechnym obecnie pędzie do zachowania zdrowia i sprawności fizycznej powstałe na skutek nadwerężenia uszkodzenia ciała stały się niezwykle często występującym i niebagatelnym problemem. Kontuzje te mogą mieć niebezpieczne skutki. W pierwszych latach popularności ulturystyki wiele osób uważało, iż nieprzerwany trening jest najlepszym sposobem na złagodzenie podrażnienia i bólu mięśni. Przekonanie to pokutuje do dziś w kręgach słabo zorientowanych.

REGENERACJA

Wszyscy wiemy, że trening kulturystyczny pozwala czuć się i wyglądać lepiej, pomaga również w prowadzeniu zdrowego trybu życia. Ze względu na jego dobroczynne działanie, dąży się do intensyfikacji treningu jako nieuniknionej części postępu. Wszyscy pragną coraz to lepszych rezultatów. Wierzą, że osiągną sukces, jeśli tylko będą podążać drogą naukowych wskazówek, dotyczących wystawiania mięśni i ścięgien na zmagania z ciężarami i maszynami do ćwiczeń. U podstaw tego procesu leży ukryte niebezpieczeństwo - stres nieuchronnie grożący człowiekowi wraz ze zwiększeniem intensywności treningu.
Organizm człowieka jest niezwykle wrażliwy na wszelkiego rodzaju napięcia. Mimo to regularnie ćwiczący kulturysta uodpamia się niejako na ich objawy. Naukowcy zajmujący się procesami zachodzącymi w człowieku podczas ćwiczeń nazywają ten stan równowagą czynnościową i przychylają się do opinii, że jest ona powodem wielu urazów. Kiedy następuje przemęczenie spowodowane przetrenowaniem, organizm informuje o tym poprzez ból. Niestety, pojawia się on już po wielu przemianach fizjologicznych zachodzących w ciele człowieka. Badania naukowe wykazały na przykład, że jeśli enzymy, takie jak: fosfokinaza kreatynowa lub dehydrogenaza mleczanowa pojawią się w krwiobiegu zdrowego na serce sportowca, może to być wskaźnikiem uszkodzenia tkanki mięśniowej. (Należy jednak pamiętać, że badania te nie zostały jeszcze jednoznacznie potwierdzone.)
Podniesiony poziom fosfokinazy kreatynowej u ludzi niećwiczących jest z kolei często oznaką zawału serca, czyli poważnego uszkodzenia mięśnia sercowego. Innymi czynnikami zapowiadającymi pojawienie się kontuzji lub choroby są: częste zmiany wagi ciała, przyspieszona częstość tętna, zaburzenia snu i ciemniejsza niż normalnie barwa moczu. Zmiany fizjologiczne zachodzące podczas ćwiczeń są natury albo adaptacyjnej, albo patologicznej. Organizm musi przystosować się do stresu wynikającego z intensywnego treningu, w innym bowiem przypadku zwycięży choroba, ból i niedyspozycja.

TRZY RODZAJE BÓLU - NALEŻY WIEDZIEĆ, KIEDY PRZESTAĆ

Większość urazów powstaje bardziej na skutek skumulowania się efektów często występujących stresów niż w rezultacie pojedynczych wypadków. Dwoma podstawowymi błędami popełnianymi przez kulturystów, a kończącymi się zwykle kontuzjami, są: zbyt intensywne ćwiczenie w zbyt krótkim czasie oraz nieodpowiednia regeneracja. Jak jednak odróżnić niewinne pobolewanie w stawie łokciowym, od bólu wskazującego na poważne naderwanie ścięgna mięśnia trojgłowego? Żaden naukowiec nie może tego określić z całą pewnością. Zakres bólu nie zawsze jest współmierny do jego przyczyn. Czy ktokolwiek z państwa złamał sobie kiedykolwiek nogę podczas niefortunnego zjazdu na nartach? Z pewnością odczuwaliście wtedy raczej odrętwienie niż wielki ból. Działo się tak dlatego, że receptory bólowe uległy częściowemu zablokowaniu, umożliwiając w ten sposób rannemu zapewnienie sobie pomocy. Porównajmy to z obezwładniającym bólem, jakiego można doznać uderzając ręką o brzeg stołu. Naukowcy twierdzą, że ból bez względu na swoje podłoże oznacza kłopoty. Bóle mięśniowe można podzielić na trzy typy, z których każdy wyznacza inny poziom uszkodzenia tkanki mięśniowej czy łącznej. Pierwszy rodzaj bólu to ostry, nagły, wskazujący na naderwanie ścięgna lub mięśnia. Wprawdzie jego natężenie sugeruje poważną kontuzję, jednak tylko lekarz może to potwierdzić i określić stan urazu.
Drugi typ to niezbyt dokuczliwe pobolewanie, pojawiające się na skutek gromadzenia się po treningu niepotrzebnych produktów przemiany materii w mięśniach. Zdarza się to często u nowicjuszy po pierwszych sesjach treningowych lub nawet u doświadczonego kulturysty przy nadmiernym obciążeniu jednej z części ciała. Typ trzeci to bolesność mięśni, ujawniająca się kilka dni po treningu. Może być spowodowana zalegającymi produktami metabolizmu, choć nie wyklucza się w tym przypadku mikrourazów włókien tkanki mięśniowej lub łącznej. Wprawdzie nie jest to poważna dolegliwość, nie wolno jej jednak zaniedbać. Jeśli po paru dniach odpoczynku ból zniknie, wtedy dopiero wolno powrócić do treningu. Sportowcy ignorujący senaty dawane im przez organizm i kontynuujący mimo bólu intensywny trening, narażają się bez wątpienia na całkowite zerwanie włókien mięśniowych lub tkanki łącznej. Symptomami poważnego urazu jest obrzęk, miejscowe odbarwienie i podwyższenie ciepłoty skóry. Najskuteczniejszym lekarstwem w tym wypadku jest odpoczynek i wyłączenie z użycia uszkodzonego miejsca do momentu całkowitego zniknięcia dolegliwości. Zanim dbałość o sprawność fizyczną nabrała tak dużego rozmachu, choroby takie, jak zapalenie ścięgna, były rzadkością. Obecnie dają o sobie znać o wiele częściej. Kości i mięśnie sportowców są w znacznie lepszej kondycji niż tkanka łączna wiążąca je ze sobą.
Mięśnie ulegają wzmocnieniu w stosunkowo szybkim, w przeciwieństwie do ścięgien, które prawdopodobnie ze względu na ograniczony dopływ krwi wraz z substancjami odżywczymi są bardziej podatne na zmęczenie. Naderwanie lub zerwanie ścięgna często zdarza się u ludzi przyjmujących sterydy anaboliczne. Cóż po potężnych mięśniach, które nie mogą być należycie utrzymane przez opóźnione w rozwoju ścięgna? To tak jakby zainstalować do samochodu silnik wysokiej klasy, a zapomnieć o wymianie przerdzewiałych elementów przekazujących jego moc kołom. Jeśli miejsce połączenia mięśnia z kością poddane zostanie szczególnemu napięciu, siła destrukcyjna skupi się właśnie na ścięgnie. Ścięgno Achillesa, łączące piętę z mięśniem brzuchatym, cierpi zwykle z powodu zbyt intensywnego treningu łydek. Ścięgno rzepki, wiążące ją z kością piszczelową, narazone jest na kontuzje w wyniku nieprawidłowo wykonywanych przysiadów lub ćwiczeń obejmujących różne rodzaje prostowania nóg. Urazy ścięgien mięśni, które powodują rotację kości ramiennej w obrębie obręczy barkowej, powstają podczas wielu nieprawidłowo wykonanych czynności przez siatkarzy, koszykarzy, a także ciężarowców nadgorliwie traktujących wyciskanie na ławce.
Jeśli tylko zaistnieje podejrzenie, że nękający nas ból jest wynikiem zapalenia ścięgna, należy bezzwłocznie przerwać wszelkie ćwiczenia. Aby złagodzić obrzęk, dobrze jest przyłożyć na obolałe miejsce zimny okład (najlepiej lód). Środki uśmierzające ból mogą być przyjmowane pod warunkiem, że nie będą traktowane jako lekarstwo na jego przyczynę. Wielu trenujących popełnia wielki błąd, rozpoczynając ćwiczenia natychmiast po złagodzeniu cierpienia. Najlepiej oczywiście jest odpocząć przez parę dni. Jeśli jednak występownie bólu przedłuża się ponad kilka tygodni, należy się niezwłocznie udać do lekarza specjalisty. Poznaj swoje ciało

UCZYŃ KULTURYSTYKĘ SZTUKĄ

Najważniejszą sprawą dla kulturysty jest nauczyć się określania bolesnych punktów ciała podczas treningu. Szczególnie ostrożni powinni być sportowcy intensywnie przygotowujący się do zawodów. Można powiedzieć, iż cały program treningowy poprzedzający występ konkursowy jest codzienną walką pełną stresów. Chociaż doświadczony kulturysta osiągnął już zapewne stan równowagi, w którym przystosował się do stresów wynikających z treningu, to napięcie związane z oczekiwaniem na zawody może przy-ćmić zdolność odczuwania bólu. Zwiększa się zatem niebezpieczeństwo powstania kontuzji. Powiedzenie, że niczego nie osiągnie się bez bólu, w przypadku ćwiczeń sitowych jest mocno przesadzone. Żaden kulturysta nie rozwija się wprost proporcjonalnie do bólu, jaki jest w stanie wytrzymać podczas treningu. Inteligentny sportowiec zawsze zwraca baczną uwagę na każdy niepokojący sygnał wysyłany przez jego organizm. Dążenie do uodpornienia się na ból jest nielogiczne. Naprawdę rozsądny kulturysta to taki, który wyrobił w sobie wyczucie swojego ciała, potrafi rozróżnić sygnały dawane mu przez organizm i w pełni kontroluje swój trening.
Jak można odróżnić pomniejsze pobolewanie od bólu wskazującego na poważny uraz? Odpowiedź jest prosta - każdy nabierze doświadczenia, jeśli wszystkie sesje treningowe będą traktowane jak lekcja własnego ciała.Kulturysta, podobnie jak malarz pewien swoich pociągnięć pędzlem, również nauczy się instynktownie wyczuwać co jest dla niego dobre.
Bodybuilding staje się więc w tym ujęciu bardziej sztuką niż nauką. Jeśli się decydujemy udać do sali gimnastycznej z przeciągającą się ponad miarę bolesnością lub zesztywnieniem, nie należy pod żadnym pozorem wykonywać pełnego zakresu ćwiczeń. Moment odpoczynku po rozgrzewce powinno się poświęcić na "wsłuchanie się" w sygnały swego ciała, zwracając szczególną uwagę na wrażliwe miejsca. Dobrze jest włączyć do programu treningowego nieco ćwiczeń aerobicznych, polepszających dopływ krwi do wszystkich części ciała. Nieznaczne pobolewania zwykle ulegają złagodzeniu podczas rozgrzewki, pozwalając na kontynuowanie treningu. Przy poważnym urazie doskwierający ból nie pozwoli na żadną formę wysiłku. Nałogowi kulturyści, uzależniający swoje życie od ćwiczeń, z łatwością mogą się doprowadzić do okaleczenia. Nie przerywają treningu, mimo że twarz wykrzywia im grymas bólu. Jedyne na co ich stać, to dostosowanie zakresu ćwiczeń do samopoczucia. Przedstawiciele elity kulturystyki nigdy nie pozwoliliby sobie na ignorowanie najdrobniejszych choćby sygnałów, płynących z wnętrza ich ciała. Mniej zdolni kulturyści posiadają zwykle błędne wyobrażenie o niezniszczalności. Lekceważą oznaki bólu, obawiając się, że gdy pozwolą sobie na odpoczynek, zaprzepaszczą całą szansę na sukces. Nie dopuszczają do siebie myśli o treningu zastępczym na czas rekonwalescencji, obejmującym jazdę na rowerze czy pływanie. Powinni oni z pewnością zapoznać się z biochemią kulturystyki. Mięsień dopiero po około miesiącu unieczynnienia zaczyna zmniejszać swoje rozmiary. W tym samym czasie można wyleczyć większość pomniejszych kontuzji. Ignorowanie bólu doprowadza jedynie do poważniejszych urazów, co pociąga za sobą znacznie dłuższą rehabilitację. Radzę zatem wszystkim kulturystom, aby więcej czasu poświęcili samokontroli i wsłuchali się w swoje ciało. Nie ignorujmy wskazówek, jakie daje nam własne ciało.


Źródło arta Internet
Ekspert SFD
Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120

PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!

Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.

Sprawdź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 11 Napisanych postów 689 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 9896
fajny art. sog oczywiście.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 8 Napisanych postów 416 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 2743
sog

..........Płacz na treningu, śmiej się podczas walki..........

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

>czy to prawda??<

Następny temat

Ćwiczenie a chory kregosłup :/

WHEY premium