Szacuny
9
Napisanych postów
1325
Wiek
50 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
7348
Hej!
Mam taki problem z jednym moim kumplem, on trochę ćwiczył zapasy,
ja trochę judo no i teraz sobie sparujemy od czasu do czasu.
Niby jestem od niego silniejszy, ale w walce tego nie widać.
Scenariusz walki wygląda tak samo, on pasywny ja próbuję różnych wejść,
z reguły kończy się to na wjeździe w nogi, on odchodzi nogami i łapie mnie z góry. Po nieudanym wejściu w nogi jestem w żółwiu ...
No i tutaj zaczyna się tragedia, normalnie na zawodach to walka jest przerywana po parudziesięciu sekundach, a tutaj muszę coś wymyślić.
No i z reguły wpadam mu podczas tych kombinacji w zwykłe duszenie przedramieniem i kicha ...
Szacuny
3
Napisanych postów
1300
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
16151
Hehe po prostu jesteś cienki
Po prostu kładziesz się przed gościem dajesz sie obejść i wydusić Jak dzieci jak dzieci.
Oducz się przechodzenia do żółwie idź na plecy i w garde bież goście i od razu ze stopą na pachwinie ........... i jedziesz z gościem nim się na tobie położy. itd A jak już żółw to się nie czaj tylko wstawaj albo wybieraj ręke albo noge..... Mi się zdaje że coś za długo to ty nie trenowałeś???? Idź do narmalnego klubu!!!!!!!
W gruncie rzeczy jestem fajny ale w morde też potrafie dać
Fight Division Grudziądz Team
Szacuny
9
Napisanych postów
1325
Wiek
50 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
7348
Właśnie o to chodzi, że trochę trenowałem i na zawodach jakoś dawałem sobie radę, inna sprawa że to było judo i nie przejmowałem się takimi rzeczami jak to ze ktoś na mnie leży, bo wiedziałem, że za chwilę walka będzie przerwana o ile koleś nie zastosuje jakiejs techniki ...
Do gardy jest ciężko przejść jak jesteś w odwrotnym pasie, nie sądzisz?
Z gilotyny jakoś się wybraniam, ale tutaj mam do czynienia z typowo zapaśniczą techniką, ja w żółwiu a koleś trzyma mnie w odwrotnym pasie ...
Szacuny
204
Napisanych postów
11365
Wiek
42 lat
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
86829
Idź na BJJ. W takiej sytuacji masz problem tylko z osobą
a) cięższą, silniejszą
b) bardziej doświadczoną
c) jedno i drugie
Najprostsze wyjście to wałkowane miliony razy na BJJ: wstajesz na nogę (prawą) - tworząc sobie dystans. Razem z ruchem nogi, wyrzucasz biodra (w prawo) => wyrzucasz lewą nogę (w prawo), i prawą rękę do góry, wchodzisz gościowi za plecy.
Szacuny
9
Napisanych postów
1325
Wiek
50 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
7348
Chyba muszę przejść się w Łodzi na trening.
Próbowałem wydobyć się z tego odwrotnego pasa chyba przez 10 minut,
po prostu klęska ...
No ale przed chwilą na pożegnanie w pracy
rzuciłem mojego sparingpartnera po identycznym wejściu,
tym razem nie zdążył skontrować ... dobre i to ...
Szacuny
41
Napisanych postów
10832
Wiek
43 lat
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
38587
bo trzeba atakowac z głową. dobremu stójkowcowi samym morote-gari cięzko cośkolwiek zrobić. (prawie) niezawodny atak to kombinacja: wchodzisz jak do morote-gari ale robisz zmyłkę i atakujesz kuchiki-taoshi (cłapkami), nogę podporową ścinasz ouchi-gari i koniec.
na to raczej nie ma mocnych, nawet Chmielewski tak sobie dobrze radził w MMA. jesli to zrobisz dynamicznie, przeciwnik zaliczy piekną klapkę i bez ouchi-gari.
ogólnie - trzeba fartu, zeby równorzędnemu przeciwnikowi coś zrobić pojedynczą techniką. a ten zapasnik - z tego co piszesz wynika ze jest od ciebie lepszy. czeka az się odsłonisz i wtedy kontruje.
Szacuny
9
Napisanych postów
1325
Wiek
50 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
7348
Wkurza mnie to że koles jest pasywny i czeka tylko na moje wejście.
Wczoraj mi wyszło to morote-gari na koniec dnia pracy
Inna sprawa że zaatakowałem jak burza ...
Generalnie w stójce jestem bardziej aktywny i często wchodzę do pozycji rzutowych, kłopot w tym że nie jestem przyzwyczajony do walki bez gi,
ja go łapię, a on myk-myk wyślizguje się, parę minut takiego ślizgania
i jestem w jakimś topornym duszeniu zapaśniczym (objęcie karku przedramieniem, chyba Coleman tak udusił paru kolesi na Pride), którym nikt mnie na judo nie łapał, a nawet jak łapał to momentalnie się uwalniałem ...
Tutaj próbuję wyjść, a tu klops ...
Szacuny
26
Napisanych postów
4636
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
22462
Wchodzic w nogi mozna dopiero po przygotowaniu ataku a nie tak o na hop siup moze sie uda,zmniejszyc dystans,wybierac mu reke,przyciagac odpychac,przyciagac odpychac i nagle gdy jest blisko do nog.Zreszta mozna sobie dywagowac na necie, zalezne wszystko odtego co umiesz a Ty,a raczej od tego co potrafi Twoj przeciwnik,bo walczy sie tak jak przeciwnik pozwala.