Wciąż waham się odnośnie co do diety... aktualnie jest to skd - obciełam nieco węgle, zwiększyłam białko, tłuszcz reszta, proporcje makroskładników b/t/w jak 2:1:1, z kaloriami też jest to sinusoida - 1300-1400 (zależy od dni treningowych) posiłki wole mieć 3 ale bardziej kaloryczne niż 4 gdzie chodzę nieco głodna (bazuję na Twoim "szkielecie" ellis).
Schodzi mi trzecie opakowanie green tabs, chwilowo skończył mi się błonnik, więc dodaje w postaci otrebów pszennych. Dodam też jod jako osobną suplementację -100% normy. Mam zamiar dołożyć tse lub coś podobnego. Multiwitamina - kupiłam taką z dodatkiem żeń-szenia.
Trening - wciąż brak zwartego programu - wczoraj obwodowy, wieczorem basen +sauna (siedziałam za długo- kortyzol - właśnie, czy ktoś ma informację/badania na temat jego wyrzutu przy systematycznym/długim korzystaniu z sauny?)
Co do treningu to zastanawiam się też nad dzielonym, aktualnie zajmuje mi to za dużo czasu - jednorazowo z aero ok 2h. Chyba więc lepiej byłoby częściej a krócej.
Dziś
mam zakwasy, wczoraj ketoza powysiłkowa +++.
Wyniki morfologi będą na dniach.
Hormony - nie mam żadnej niedoczynności
:
TSH 2.21 (0.4-4.0)
FT3 2.77 (1.8-4.2)
FT4 0.993 tu jest w dolnej granicy, ale przy niedoczynności te wartości to zwykle 0.0... (norma 0.8 -1.9) także za jakiś czas sugerowano mi skontrolować.
Glukoza na czczo 78 mg/d
(70-100)
Bf - zaczął spadać (po ładowaniu skoczył do 29, aktualnie 27%) waga 58.5
temp. rano 36.8 (37.1)
już zapomniałam co to marznięcie, czuję się dobrze, jakbym złapała drugi oddech, dlatego zastanawiam się czy coś zmieniać, czy pozostać na takiej diecie. Trochę brakuje mi węgli - przydałby się jakiś free meal, ale trudno - trzeba być twardym
Ellis dziękuję za linki- zaraz przeczytam o tłuszczach, ale uprzedzając czy tzn. że jeśli T stanowi mniej niż 30% proporcjami n/j/w nie nalezy się przejmować?
edit - już doczytałam
..."Jeśli za podstawę przyjmiemy spożycie 30% energii ( dla tej wartości dokonamy obliczenia)pod postacią tłuszczy wtedy 10% powinny Stanowic nasycone, 10% jednonienasycone i 10% wielonienasycone kwasy tłuszczowe" chyba że masz coś do dodania w tej kwestii.
Po drugie- piszesz, że jesli jest to powyżej 30% to zwiększam jednonien. a resztę pozostawiam bez zmian - postępując z ten sposób podwyższam kaloryczność poprzez podwyższenie ogólnej liczby T , czy mam to robić kosztem innych makroskładników?
ogólnie taka przerwa od diety może spowodować, że trochę tego co zgubiliśmy odłoży się znowu. wydaje, się że jednak dobrze zrozumiałam
Moje pytania związane były z minimalizacją potencjalnego takiego efektu. Wiadome jest, że w pewnych sytuacjach nasz organizm liczy sobie kcal jak mu się podoba, a zwykle wtedy podoba mu się oszczędzanie, stąd, jak nawet sam gdzieś pisałeś, może sobie liczyć podwójnie. Zastanawiałam się czy taki mechanizm mógłby wystąpić względem węgli ( Lyle pisze, że prawdopodobnie efektywniejsza w okresie takiej przerwy byłaby dieta oparta na węglach) po low-carb i - dalej idąc- co zrobić by
zmniejszyć takie ryzyko - może ścisłe trzymanie się bilansu lub nieznaczny deficyt - ale czy wtedy wystarczy to na zresetowanie metabolizmu?
Ellis, wspomniałeś też o selenie - czy jest to wiodący pierwiastek w tej kwestii? może należałoby szczególnie o niego zadbać?
Pozdrawiam
Zmieniony przez - eunike w dniu 2006-04-02 12:55:49