Monohydrat to bardzo dobry suplement, ale stacki są na pewno lepsze. Na pewno nie warto ich stosować przy pierwszych kuracjach kreatynowych, tylko włączać dopiero wtedy, gdy mono działa już słabo.
Z mono jest ten problem, że znaczna jego część przemienia się w żołądku w nieaktywną kreatyninę. Natomiast, to właśnie, głównie kreatynina odpowiada za mankamenty kuracji kreatynowych - np. nadmierne nawodnienie.
Stacki zawierają naiczęściej
formy kreatyny, zabezpieczone przed konwersją do kreatyniny, np. amidy i estry. Zawierają też systemy buforowe, zmniejszające zakwaszenie i tym samym konwersję kreatyny do kreatyniny. NO-boostery nie tylko dają pompę, ale zwiększają też anaboliczną aktywność kreatyny. Prekursory kreatyny zapobiegają wyhamowaniu endogennej syntezy kreatyny. Transportery zwiększają jej dowóz do mięśni, itp, itd.
Ja zawsze proponuję, aby zacznać "przygodę" z kreatyną od najprostrzych jej form i z czasem przechodzić do co raz bardziej zaawansowanych. To pozwoli cieszyć się efektami suplementacji przez długie lata. Na przykład:
1 i 2 kuracja - monohydrat
3 i 4 kuracja - etyl ester
5 i 6 kuracja - jabłczan
7 i 8 kuracja - krealkalyn
9 i 10 kuracja - prosty stack
11 i kolejne - stacki zawansowane.