Sprawę zbagatelizowałem, ale gdy po pewnym czasie powróciłem do tematu okazało się, że większośc odżywek, jakich używałem było słodzonych właśnie tym nie najzdrowszym środkiem co skłoniło mnie do całkiem głębokiej refleksji ...
Prawdę mówiąc gdy zagłębiałem się w tematykę miałem za sobą właściwie dwa i pół roku faszerowania się suplementami różnej maści co oczywiście pozwoliło mnie nieźle i w miarę szybko urosnąc tylko nie wiem jeszcze za jaką cenę.
Odżywki nie zostały wymyślone w średniowieczu a dopiero nasze pokolenie wyjaśni swoją starczą kondycją co to wszystko było warte jednak możemy już dzisiaj domniemywac, że nic dobrego z pochłanianych przez nas prochów pewnie nie wyniknie.
Zapewne wielu z nas się kłuje i tu można byłoby dopatrywac się większej szkodliwości choc patrząc na powyższy problem z drugiej strony, to co w dzisiejszych czasach nie szkodzi ?
Tylko problem w tym, że większośc z nas przyjmuje odżywki nie co kilka dni, co tydzień bądź miesiąc, ale codziennie i to w różych kompilacjach bo tego przecież wymaga prawidłowa suplementacja i tak przez kilka lat. I jak życie pokazuje to z redukcją u niektórych jest tu bardzo ciężko.
Oczywiście nie chcę robic za proroka albo jakiegoś szalonego mędrca bo ameryki nie odkryłem, ale może ktoś z Was przekona się do tematu i trochę o tym poczyta [ źródeł jest od groma ] bo jest o czym.
Ja wiem, że jak człowiek się przyzwyczai to nic nie jest w stanie go odwieśc od kolejnej tuby albo wora z prochami bo przecież jeszcze trzeba dopakowac i tu i tam bo nie ma klasy bez masy, itp.
Kiedyś poczułem się jak gęś, której wkładają rurę do przełyku i podają karmę, aby szybciej przytyła .
Proza życia. Zabrakło pieniędzy i nie miałem za co kupic suplów więc i nie kupiłem. Gdzieś tak po 12 dniach od odstawienia odżywek spadła mi siła o jakieś dobre 20 % . Chooojowo się poczułem. Jak w**bany przez koncerny frajer, który w pocie czoła bije się o każdy kilogram mięcha a tu ... zonk. NIE KUPIŁEŚ NASZEGO PRODUKTU WIĘC WYDUPIAJ FRAJERZE. Pamiętam jak dzisiaj, jak siedzę na ławce, obok sztanga i zastanawiam się ... no jak to, to tak mnie w ch**a zrobili [ a raczej sam się w niego zrobiłem ] ?
Z suplementacji się nie zrezygnuje bo to prawie tak samo jak z seksem dlatego zawsze to carbo gdzieś tam w szafce sobie stoi a i białka na noc sobie nie odmówię, ale nie jestem już takim szaleńcem jakim byłem ... no może jestem szaleńcem bo rzucam jednak złomem, ale na pewno o wiele zdrowszym.
Zachęcam do przejrzenia poniższego linku.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Aspartam