Temat łokcia był już wiele razy poruszany ale niestety nie znalazlem tematu, który by mnie usatysfakcjonował.
Dzisiaj na treningu karate kolega wykonał na mnie blok kiedy a szybko atakowałem go pięścią. Poczułem duży ból w łokciu ( dokładnie nie mogę go umiejscowić poza tym, że znajdował się on po zewnętrznej strony - tam gdzie widać kość ). Odrazu usapiło. Problem pojawił się yakże za drugim uderzeniem. Następnie do końca treningu takowy ból się nie pojawił i wszystko było okej.
W domu kiedy chciałem robic pompki, po ułożeniu rąk na podłodze poczułem w lewej ręce lekkie napięcie ( tak jak przy zapaleniu ścięgna albo coś takiego ). Ciągneło się to do połowy przedramienia od nadgarstka ( od nadgarsta od strony małego palca ). Przy zejściu do pompki poczułem ból w stawie łokciowym. Znajduje się ono dookoła łokcia ( bardziej z lewej stroni niż z prawej, jeśli to ważne ). Przy powolnym wyproście ręki czasem odczówam lekkie utrudnienie ale przebiega ono bez bólu.
Teraz mam problem. Czy to jest jakieś ścięgno, skręcenie, nadwyrężenie? Dodam, że nie ma żadnej opuchlizny. Ból występuje tylko przy takowym nadyrężaniu. Wcześniej nie miałem żadnych problemów ze stawami.
Do uzytku mam ketoprofen w tabletkach, dicroberl, fastum i owinę sobie szalikiem łokiec na noc.
Bardzo bym prosił o pomoc,
Pozdrawiam,