Ostatnio zauwazylem, ze po sniadaniu złozonym z kromek chleba razowego tudziez grahamki z polędwicą, białym serem i warzywami czuje się lzej niz po owsiance z mlekiem. Nie spotykam sie juz raczej tak czesto ze wzdeciami jak to bywalo wczesniej a ogolnie czuje sie fajniej.
Do czego tak wogole zmierzam. Ano niedawno czytalem, ze są pewne typy osob, uczulone na laktoze. Czy myslicie, ze moze tyczyc sie to rowniez i mnie? miewalem wzdecia po owsiance z mlekiem, ale to jednoznacznie przeciez nie okresla tego schorzenia...
I jeszcze jedno. Czy skoro odczuwam wieksza "ulge" bo sniadaniu z bardziej przetworzonymi produktami ( czyt. chleb) to moge smialo zastąpic nim owsiankę? Co o tym wszystkim myslicie?