trenowalem bjj około 4 miesiecy bylem wtedy praktycznie waga piórkowa :P ze tak powiem no i pewnego grudniowego dnia dokładnie 11 poszedłem sobie na trening zadowolony usmiechniety trenowalem intesywnie troszke sie poszarpalem z kolegami przyszedlem z usmiechem na sali wyjechalem karetka :D hyhy ostatnia walka i mialem sie zmywac do domku koles ciezszy odemnie o jakies 30kg no i zaczynamy lekkie przepychanki chcialem sie nie dac przewrócic i ***s słysze trzask jak by drzwi ktos zatrzasnol ciemno mi sie w oczach zrobilo zaraz film taki ze ktos mnie mocno kopnoł <-- nie wiem dlaczego ale juz chcialem klepac kumpla zeby przestal walczyc ale nie zdazylem on odszedl lekko speszony ja podnosze noge w góre patrze ona jak z gómy mowie sobie o ****a ladne jaja .. kumple zamykali oczy :D nie mogli na to patrzec zaraz dryn dryn pogotowie przyjechało zabrali mnie ale przed tem ich zje^^#em w lekkim szoku jak pojechalem na zdjecie mowie sobie to pewnie kicha sylwester do dupy ordynator przychodzi na wizyte i mowi ze operowac bedzie trza ... to ja juz zesrany nic w poniedzialek zrobili operacje wsadzili 6 srobek i blaszke bo mi piszczel sie w 2 miejsach polamal i kosc strzalkwoa caly ciezar w sumie poszedl na noge no 3 miechy gipsu 6 miechow rechabilitacji i o kulach chodzenia wkoncu sie wqrfilem wrzucilem kule do szafy i jakos zaczelem kustykac puzniej samo sie unormowalo na poczatku roku 2006 wyciagneli blachy teraz jest okej biega , skacze , kopie piłke oczywiscie umiarkowanie dopiero sie rozkrecam a nie chce znowu czegos zje&&&&
jesli ktos z was mial podobne przezycia niech tez opisze cos bo ciekawi mnie jak zyjecie po takich kontuzjach