Podrażniona skóra

Witam.
Mam taki niby problem, ale jego uciążliwość nie jest tak wielka, żeby pałętać się z nim po lekarzach, kosmetyczkach itp.
Polega on na tym że od częstego (kiedyś) "smarkania" :) mam zaczerwienioną skórę po bokach nosa. Rozmiar zaczerwienienia to mniej więcej rozmiar monety 2 groszowej. Nigdy tego nie miałem, ale kiedyś (4 lata temu) miałem ostry katar i bardzo często musiałem sięgać po chusteczkę. Zostało mi to do dziś, z tym że częstotliwość smarkania jest dużo mniejsza (min raz dziennie). I choć smarkam rzadziej - czerwoną skórę mam.
I tu pojawia się moje pytanie: czy ja mógłbym pani tę kromkę posmarować
A bardziej serio: jest na to jakiś krem czy też inny specyfik, ażeby zaczerwienie znikło całkowicie lub też uległo częściowemu zbladnięciu?
Ps. Jak wcześniej napisałem nie jest to problem wagi państwowej :) ale może jest na to prosty sposób a ja trwam w niewiedzy.
Dzięki za odpowiedzi.

cóż : miękkie chusteczki , smaruj kremami natłuszczającymi wspierającymi odnowę i zmniejszającymi zapalenie (coś jak się dzieciom tyłki smaruje)

a co do kataru - laryngolog - niech stwierdzi skąd masz przewlekły katar
mozeklopoty z zatokami - przewlekłe zapalenie , albo alergia
a na to są leki
hamujesz katar , znika zaczerwienienie

"coś jak się dzieciom tyłki smaruje" spoko
Kiedyś używałem kremów nawilżających ale zbyt wielkiej różnicy nie zauważyłem, może z tym dziecięcym tyłkiem spróbuję
A co do źródła kataru. Nikt nie wie skąd on. Byłem u rodzinnego lekarza, wysłała mnie do laryngologa -> wszystko ok, zatoki czyste, alergii brak, przeziębiony nie jestem. Tak sobie myślę że te 4 lata temu mocno "nadwyrężyłem" mój system odpornościowy, do tego nie do końca wyleczyłem tamto przeziębienie i pewnie dlatego to się nadal ciągnie.
A ten krem to jest jakiś specjalny krem? Tzn inny niż np. nivea itp?