Nie tylko mięśnie

Do napisania tego artykułu skłania mnie to co w większości przypadków spotykam tu na forum, a także w normalnym życiu na siłowniach. Otóż na moje oko 80% "pakerów", czy to mniejszych czy większych trenuje głównie na siłowni i do tego głównie na masę. Niestety moje obserwacje wykazują że tacy ludzie w większości nie imali się nigdy innych sportów, no i tu zaczyna się dla mnie tragedia - pakują, jedzą, nawet koksują, oczywiście rosną, zyskują masę mięśniową, ale co z tego? Nie potrafią wykonać lekko i poprawnie często żadnego innego ruchu niż te które wykonują na siłowni. Nie mówię o sposobie poruszania się, bo jest on na ogół wybitnie ociężały, zero zgrabności ( podejrzewam ze poniekąd dla efektu wizualnego podświadomie, a co niektórzy świadomie napinają mięśnie i to ich strasznie usztywnia ). Co komu po dużej i efektownej wizualnie masie mięśniowej, nad którą nie ma się za dobrej kontroli i która często ogranicza i tak już mały z samego założenia ( siedzący tryb życia, brak innych sportów ) zakres ruchów? To jedna sprawa. A druga to taka, że większość ludzi ćwiczy w tempie wolnym, bardzo statycznie. Fajnie, mięśnie rosną, ale znowu - mają siłę statyczną, gorzej z dynamiczną, a jeszcze gorzej z szybkością i koordynacją. Dziwi mnie to szczeglnie u młodzieży ( 15-18 lat ), u której jeszcze w szerokim stopniu można rozwijać inne cechy motorczne, takie jak zwinność, szybkość, gibkość czy dobra koordynacja, jednym słowem ogólną sprawność. Większość ćwiczących nie zdaje sobie sprawy jak trudno rozwijać te cechy o napakowanego statycznymi wysiłkami, sztywnego człowieka. Wygląda on imponująco, ale jego sprawność jest często poniżej przeciętnej. A często jest niemożliwe osiągnięcie dobrego poziomu tych cech dla już ukształtowanej dorosłej osoby.

Dlatego mam taki apel, szczególnie dla młodych, początkujących ludzi: siłownia jak najbardziej, ale nie ograniczajcie się tylko do niej. Siłownia daje duże mięśnie, ale nie daje sprawności. Po prostu trening kulturystyczny ma takie a nie inne zadanie - zbudować duże i wyrzeźbione mięśnie. Ale nie zapominajcie o sportach ogólnorozwojowych, szczególnie w młodym wieku - gry zespołowe, pływanie, sporty walki - one wszystkie rozwijają sprawność ogólną, której nie osiągniecie treningiem na siłowni. Nie mówię tu o ich wpływie na układ krążenia, oddechowy i nerwowy, bo chyba nikt nie zaprzeczy ich korzyści. I jeszcze jedna sprawa: skoro już ćwiczycie tylko na siłowni, to przynajmniej rozciągajcie dobrze mięśnie i róbcie ćwiczenia gibkościowe. Przykurcze trudniej likwidować niż im zapobiegać. A przykurcze to oprócz fatalnego sposobu poruszania się także źródło kontuzji.







Zmieniony przez - Macciej w dniu 2002-05-08 20:06:03

Tu się z tobą nie zgodze. Skąd masz takie dane? Na mojej siłowni prawie 3/4 osób uprawia inne sporty. Ja osobiście trenuje piłke ręczną i gram hobbystycznie w siatkówke. Na wygimnastykowanie nie narzekam, szpagat zrobie bez problemu. Większość moich znajomych grywa w piłke nożną, pływa, jeździ na rowerze, gra w siatkówkę, kosza oraz 2 trenuje a 5 trenowało piłke ręczną. Tak węc nie mgoe się zgodzić z twoim twierdzeniem. Nie wiem może u mnie jest inaczej, ale wątpie. Może po prostu nie wiesz co robią wszyscy w czasie wolnym. A twoje obserwacje poparłeś kilkoma przykąłdami i stereotypem. Mnie osobiście drażni to, żę ide ulicą i jestem uważany za koksa tylko dla tego, że jestem troche większy niż rpzeciętny polak. A znam kilka osób któzy zawzięcie koksują, nic po nich nie widać i są uznawani za czystych tylko dlatego, zę panuje stereotyp, ze duży, szeroki koleś to koks.

"fas est et ab hoste doceri"

MAcciej masz SOGA też sie już jakiś czas zbierałem z napisaniem takiego postu.Też sie spotykam z napkowanymi ludźmi którzy nie schylą sie by zawiązać buta (przenośnia).
Ja sam gram w kosza , poboksuje w wór i czasem pokulam sie ze znajomym z zapasów.

Całkowicie zgadzam sie z opinia ze w wiekszosci masa miesniowa i siła wyrobiona tylko i wylacznie na pakowni jest mało przydatna a po przekroczeniu pewnej bariery (np ktos 170 wzrostu i do tego 110 kg miecha) uciążliwa.

Też uważam ze powinno sie jeśli nawet nie trenować innych sportów to np zadbać o rozciąganie wszystkich partii mięśni i scięgien choćby dzięki stretchigowi.


Aha jeszcze jedno do wszystkich zafascynowanych tym że ktoś napakowany jak stodołą a nie robiacy nic inego wzbudza respekt i jest master fighter. Otóż panowie nic bardziej błędnego wiekszosc napakowańców "karków" poradzi sobie z byle leszczem na dysce itd ale już ktoś co troche "sie rusza" spokojnie daje sobie rade z miesniakiem. To nie sa moje opowiastki z nieba po prostu czesto byłęm świadkiem jak kolesie lali karków aż miło. Wniosek róbcie coś oprócz sztangi. No chyba ze waszym celem sa zawody to już inna bajka....

KAIN
"Loved be few Hated by many But respect by all"

wystarczy popatrzec na forum - co drugie pytanie to : jak trenować na masę, jak robić żeby mięśnie rosły, a pytan o sporty ogólnorozwojowe mało. Poza tym widze po osiedlach i siłowniach jak sprawa wygląda, choćby u mnie w klubowej siłowni - większośc cwiczy tak jak właśnie mowie. Nie chce uogolniac, ale tak w wielu przypadkach jest. A jesli sztywno chodzisz z szeroko rozstawionymi łapami to nie dziw sie ze jesteś śmieszny i cie biorą za koksa.

W sumie ja chodze normalnie, ale widuje takich jak mówisz.

"fas est et ab hoste doceri"

Jeżeli już jesteśmy w temacie:
Wiecie może jak ćwiczą komandosi na siłowniach? Słyszałem, że machają maksymalną ilość powtórzeń aż do zjazdu, 30 sekund przerwy i tak przez godzinę. Wiecie jak oni ćwiczą?

Zgadzam się, gdyby nieruchawego kwadrata postawić do walki dajmy na to z bokserem, który ma 30 kg mniej mięska, ale jest nieprównywalnie szybszy - paker by sobie nie poradził, po prostu by boksera ani razu nie trafił, chyba, że by ich zamknąć na ringu metr na metr i wymusić zwarcie...a rozciąganie to świetna rzecz, szczególnie dla tych którzy mają metr w udzie i wykroku nawet nie zrobią, ani nogi nie podniosą powyżej pasa...

Maciek nie mowil o walce z zawodowcem bardzo dobrym techniczne tylko o ogolnym rozwoju.
Osobicsie jestem jak najbardziej za rozwojem ciala i jego sprawnosci i z innych sportow ktore uprawiam poza silownia to najczesciej plywanie. Poza tym w miare regularnie sie rozciagam, a juz mniej regularnie sparuje (kiedys bardzo czesto)
Jednak problem jako taki jest u mnie na silce zauwazalny.

Pozdrawiam,
Mawashi

Lepiej jest być kanciastym Czymś niż okrągłym Niczym.
**Moderator Działu Trening**

Ja sie zgadzam z Maciejem w polowie...
Silownia wiadomo ,ze nie daje nam ogolniej sprawnosci,ale zawsze cos... Lepiej to niz nic,ja w mojej klasie obserwuje cos takiego : 14 chlopakow,ja-silownia,jeden kolega silownia,ale koks 2 gra w pilke, jeden karate i to wszystko,reszta czasem na rower wyjdzie,ale polowa z nich to tylko dyska i impreza,wiec nawet zwykly trening silowy dalby im wiele dobrego...
Czytalem kiedys ,ze sam trening silowy zwieksza refleks i ogolna sprawnosc,nie mowie tu o koksach,bo szkoda mi slow...

Moje zdanie jest takie :
Trenig silowy to nie wszystko(wiadomo),ale lepszy jest niz nic...

Ps. Nie wszyscy maja psychike aby uprawiac pare sportow naraz,ja oprocz silowni lubie rowerek,plywanie,noge,ping-pong-a i inne sporty...oczywiscie amatorsko..

u mnie jest podobnie,5 osób cwiczy na pakerni,chodzi na box,karate,basen itp, a reszta zyje tylko imprezami itp ,ale to ich sprawa i zdrowie..
wg mnie oprócz siłki kady powinien uprawiac jeszcze jakis sport,np rozciągać,plywac,jezdzic na rowerze,trenowac jakas sztuke walki itp


------------------------------
Pozdrawiam

"Mięśniami nie steruje żadna siła. Sposób ich działania i w konsekwencji efektywność tego działania, zależy całkowicie od tego, jak system nerwowy nimi kieruje"

Zmieniony przez - van damme w dniu 2002-05-09 10:31:34