Mój problem być może jest banalny, ale dla mnie nie do przejścia. Otóż zapoznałem sie dokładnie z podwieszonymi tematami o robieniu masy i ostatecznie utknąłem w martwym punkcie, gdyż w temacie sznownego Ellisa mowa jest o dopakowaniu wszystkiego węglowodanami, natomiast Qazar pisze, że nie wiecej niż 6g na kilogram masy ciała.
dokonałem wszystkich niezbednych obliczeń i wyglądają one następująco
21 lat
173 cm wzrostu
63 kilogramy
bmr - 1612,3
tea - 2490 czyli 355/dzien
bmr + tea = 1967
neat - 700
tef - 284
tdee - 2840
nadwyżka 15%
all 3372 ~ 3400kcal
białko 1g - 4kcal
węglowodany 1g - 4kcal
tłuszcze 1g - 9kcal
białko 2.2g x 63 = 138.5g = 554.5 kcal
tłuszcz 1.2g x 63 = 75.6g = 680 kcal ~ 20.5% all
węglowodany 6g x 63 = 378g = 1512 kcal
brakuje 3400 - 554 - 680 - 1512 = 654
czyli ostatecznie brakuje jakichś 650kcali pytanie skąd je wziąć? wiecej tłuszczów czy węglowodanów?
na siłownie uczeszczam 4 razy w tygodniu. od poniedziałku do piątku x2 w godzinach rannych i w weekend x2 w godzinach popołudniowych. W dni wolne od treningu jezdze 1h na rowerze. czy takie treningi w ogóle mają sens, czy może lepiej już cały tydzień starać sie uczęszczać rano?
Stwierdziłem, że najwyższy czas coś ze sobą zrobić w kierunku budowy masy. dziś mam pytanie o kalorie, potem przez kolejny tydzień bede pewnie odstosowywał diete i poradzę sie ponownie co jesc i kiedy, zwłaszcza przed tymi rannymi treningami. wieczór u mnie niestety odpada.
prosiłbym o opinie ekspertów, ale jak sądzę na tym forum ich nie brakuje :)
z góry dziekuje
Zmieniony przez - loth.gore w dniu 2006-05-29 18:53:33
Even death must die