Witajcie. 3 dni temu, obudziłem się i jak zwykle chciałem trochę poćwiczyć. W domu było zimno, zresztą jest do dzisiaj. Ja bez koszulki, zrobiłem pare pompek i kilka razy podniosłem sztange 30kg na biceps. Ta waga to niewiele, ale zacząłem odczuwać ból z tyłu pleców (na pewno nie jest to kontuzja). Skończyłem ćwiczyć bo podobny ból już kiedyś miałem, ale przechodził po mniej więcej 1-2 dniach. Tym razem ból nie ustaje, tzn w nocy jak leże to prawie nic nie czuje, ale jak wstaje to już się zaczynam odczuwać troszke silniejszy ból.
Teraz wróciłem ze sklepu, przymierzałem tam bluzke, a więc musiałem rozebrać się do połowy i ten cholerny ból tak mocno mnie "złapał" że aż się skrzywiłem :/ przez całą drogę powrotną miałem takie skurcze bólowe. Nie mogłem też nabrać powietrza pełnym tchem (z bólu).
W tej chwili jest troche lepiej, ale i tak boli, nawet jak dotykam to miejsce.
Zamieszczam zdjecie z zaznaczeniem. Zdjęcie nie jest moje.
Jeśli do jutra się nie poprawi to idę do lekarza, ale zanim, to może ktoś coś poradzi, co to może być. Wiem już że "to" jest czułe na zimno/przeciąg.
Pozdrawiam