SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

CB w odwrocie

temat działu:

Scena MMA i K-1

słowa kluczowe:

Ilość wyświetleń tematu: 1898

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 37 Napisanych postów 6323 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 19141
Nastały ciężkie czasy dla jednej z najlepszych akademii MMA świata. W ciągu kilku ostatnich miesięcy sytuacja team'u z Cuiritiby odwróciła się o sto osiemdziesiąt stopni.

W roku 2005 w ich posiadaniu były 2 pasy PrideFC, zdobycie dwóch kolejnych w Bushido zdawało się być całkowicie w zasięgu, a zwycięski bilans w konfrontacjach z Brazilian Top Team był ukoronowaniem ich sukcesów. W roku 2005 Chute Boxe całkiem obiektywnie patrząc było najlepszą drużyną świata w tym sporcie.






Pierwsze półrocze 2006 roku dobiega końca i sytuacja rysuje się zgoła inaczej. Przyjrzyjmy
się poszczególnym wydarzeniom, które rzutują na całokształt sytuacji.


Największa obecnie gwiazda CB - Mauricio „Shogun" Rua - jest poza rozgrywką. Kontuzjowany w walce z Markiem Colemanem pozostanie jeszcze jakiś czas poza ringiem. W żadnym wypadku sytuacja ta nie ujmuje Shogunowi chwały, ani nie twierdzę, że świadczy negatywnie o umiejętnościach tegoż. Jednak pozostaje prosty fakt do odnotowania - Shogun w tym roku nie będzie sławił imienia swojej drużyny na ringach Pride.


W Wielkim Małym Grand Prix Bushido w 2005 [podwójne GP dwóch najniższych wag - przyp. red.] CB wypływało na nowe wody. Od tamtej pory czterech ogromnie utalentowanych i utytułowanych zawodników walczyło w lightweight i welterwieght: Daniel Accacio, Jean Silva, Luiz Azeredo i Murilo Rua. Początki jednoznacznie wskazywały na to, że droga do dwóch nowych pasów stoi otworem, jednak dziś po pierwszej rundzie kolejnego GP Bushido, wbrew owym „początkom" z przykrością stwierdzam, że „nowe wody" pochłonęły reprezentację Cuiritiby, a podsumowawcze słowo klucz to „ubój".


Daniel Accacio po przegranej z Akihiro Gono nie pojawił się więcej w Pride. Jean Silva był o krok od poddania przez Takanoriego Gomi. Luiz Azeredo stracił szansę pretendowania do czołówki Pride po swej drugiej walce z Gomim. Sytuację tą należałoby tu nieco przybliżyć. W pierwszej rundzie GP Lightweight 2005 zwycięzcy pierwszej walki toczyli jeszcze następną o wejście do finału. Luiz Azeredo swoją walkę wygrał ledwie kilkoma uderzeniami natychmiast nokautując swojego przeciwnika, podczas, gdy Takanori Gomi walczył z Tatsuyą Kawajirim. Byli tacy, którzy uznawali pojedynek dwóch Japończyków za przedwczesny finał. Do walki „Azeredo - Gomi 2"[ich pierwsze starcie wygrał Gomi przez KO - przyp. red.] ten pierwszy wyszedł bez obrażeń i niezmęczony, a mimo to został pokonany(wygrana jednogłośną decyzją Gomiego) w bardzo dominującym stylu.
Gwoździem do trumny była kolejna walka Luiza, w której został on znokautowny przez Joahima Hansena.


Pielgrzymka po wagach.

Zdecydowałem się zatytułować tak oddzielny akapit, który dotyczy Murilo „Ninja" Rua, ponieważ przez ostatnich kilka lat obserwowaliśmy dość ciekawe zjawisko w jego wykonaniu. Od 2004 roku stoczył 6 walk kolejno w middle-heavy-middle-wealther’weight. Oprócz dwóch walk z ludźmi zdecydowanie z poza czołówki, pozostałe 4 przegrał. Prawdę powiedziawszy w całej jego karierze jedyne znaczące zwycięstwo to walka z Mario Sperrym, ale ostatnie dwa i pół roku przedstawia się dosyć smutno. Wydaje mi się, że to desperackie poszukiwanie swojej wagi ma na celu jedynie utrzymanie posady zawodnika Pride i obawiam się, że po miażdżącej porażce z Filho walka z Kangiem miała być ostatnią szansą. Biorąc pod uwagę to, że Kang zwyczajnie zmiótł Ninję z ringu, to możemy go przez dłuższy czas nie zobaczyć w Pride. Prędzej spodziewałbym się go ujrzeć w Cage Rage, gdzie po miażdżącej serii porażek trafił jego kolega z ekipy Nino Schembri(również przegrywając swój debiut pod szyldem CR).


Również Wanderlei Silva ma swój udział w tym wszystkim. Jego przegrana z Ricardo Aroną położyła kres pewnemu mitowi. Silva po raz pierwszy odkąd został mistrzem middleweight w Pride został pokonany przez zawodnika swojej wagi. Rewanż, który był już dla niego zwycięski(niejednogłośna decyzja) pozostawił tak naprawdę więcej pytań, niż odpowiedzi, bowiem zależnie od koncepcji sędziowania mogło to być również kolejne zwycięstwo Arony.
Chociaż poza walkami z Aroną Silva jest na ogół triumfatorem, to jednak może właśnie zmierzać do kolejnej przegranej. Jego uczestnictwo w Open Weight Grand Prix skazuje go na walkę z samymi zawodnikami wagi ciężkiej. Wedle krążących plotek jego pierwszym przeciwnikiem będzie Antonio Rodrigo Nogueira- obecny numer dwa wagi ciężkiej - co z dużym prawdopodobieństwem oznacza, że będzie pierwszym i ostatnim w tym grand prix. Nogueira przez ostatnie 6 lat przegrywał tylko z Fedorem Emelianenko. Dla Nogueiry starcie z dobrym uderzaczem nie jest niczym nowym i „na papierze" jest to wyjątkowo niewygodny przeciwnik dla Wanderleia. Jeśli Wand pozwoli zdominować się Nogueirze w parterze, może zostać poddany, a to będzie oznaczało pierwszą przegraną przez poddanie w jego karierze.


Bez zbędnego dramatyzmu nie wietrzę tu jakiejś czarnej przyszłości dla Chute Boxe, jednak nie da się ukryć, że sprawy nie idą po ich myśli. W każdej kategorii wagowej napotykają problemy i ciężko wywalczona opinia wiecznie zwycięskiej drużyny rozmyła się już całkowicie. Co gorsze dla CB w miarę przybywania przegranych, zmniejsza się ich reprezentacja w Pride. Niedługo zobaczymy debiutującego tam Evangelistę Santosa, choć nie jest jeszcze do końca pewne w jakiej wadze będzie walczył, ale ważne, że zasili szeregi Chuteboxerów w Pride. Nie należy też zapominać, że w przyszłym roku, jeśli nie pod koniec obecnego, do akcji wróci Shogun.


Każda kolejna gala udowadnia, że w MMA może zdarzyć się wszystko i możliwe, że fortuna znów spojrzy łaskawym okiem na Akademię Chute Boxe i będzie ona świecić triumfy, czego im serdecznie życzę.





info z :http://www.mma.pl/news.php?id=239 

http://www.sfd.pl/temat279968  - Wejdź i przyznaj SOG'a

*** Mafia Ślązaqf ***

Ekspert SFD
Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120

PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!

Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.

Sprawdź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 449 Wiek 38 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 3701
bardzo dobry artykul , CB to moj ulubiony team , szkoda ,ze ostatnio im nie idzie (oprócz Wanda) , ale spójrz na to z innej strony :

- Nie ma ani cienia hańby w przegranych Azeredo z Gomim czy Hansenem , obaj są czolowymi zawodnikami i nie uważam ,żeby jego porażki byly "gwoździem do trumny".

- Shogun jak sam napisaleś jest kontuzjowany. To chyba najgorsze nieszczęście jakie moglo mu się przydażyć. Wolalbym ,żeby już po prostu przegral walkę i trenowal dalej niż mial taki dlugi okres przerwy w takim momencie.

- Wand zgadzając sie na udzial w GP dowiódl tylko tego ,że ma jaja i jak zawsze mówi "może walczyć z każdym".Nawet jeśli przegra z którymś z czolowych zawodników HW, nie traktowalbym tego jako jakiejs wielkiej klęski.

- Ninja faktycznie zawodzi, szkoda bo bardzo na niego liczylem ;/
Próbowal juz sil w roznych wagach ,w jego wypadku najlepiej będzie zrobić sobie przerwe i powaznie zastanowic sie nad karierą.

Pozdrawiam.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Ja sądzę, że CB jest cały czas najlepsze ( Chodziaż oprócz Shoguna , nie lubię tam nikogo ) Zobaczycie jak wróci Mauricio to będzie jazda Mój przedmówca ma rację CB dostało poprostu od bardzo dobrych zawodników , co nie jest wstydem
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 37 Napisanych postów 6323 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 19141
To nie ja napisałem ten art

CB to mój ulubiony teem i lubie wszystkich ziomków, którzy tam są i zawsze mocno im kibicuje

http://www.sfd.pl/temat279968  - Wejdź i przyznaj SOG'a

*** Mafia Ślązaqf ***

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 400 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 9058
Ja ich bardzo lubie, według mnie to jest ich styl to esencja MMA. Artykuł dobry aczkolwiek według mnie przesadzony.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
wilk80 ZASŁUŻONY
Początkujący
Szacuny 12 Napisanych postów 3436 Wiek 44 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 17160
Mam podobne zdanie. CB to naprawdę czołówka, a to, że przegrywali z czołówką, nie przynosi im wstydu. Zawodzi w zasadzie Murilo, ale jego kryzys i "wędrówka" po różnych wagach to sprawa indywidualna i nie powinna być podstawą do wyciągania wniosków o całej Akademii.

"Istotą walki jest podniesienie duszy na wyższy poziom moralny" - J.Piłsudski
"Teoria powinna być rozważaniem, a nie doktryną" - C.von Clausewitz
"Where there's a will, there's a way" - K.Sakuraba

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 1435 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 7041
Ten tekst jest bardzo dobry i oby jak najwięcej takich analitycznych artykułów na forum, bo one wnoszą chyba najwięcej ze wszystkich możliwych sposobów wypowiedzi. W każdym razie takie właśnie posty cenię najwyżej i za to należy się repspekt jego autorowi, a Tobie podziękowania za umieszczenie go tutaj.

W pełni zgadzam się z tezą tego artykułu. Ja także uważam, że CB przechodzi swego rodzaju kryzys. Nie jest to oczywiście kryzys w tym samym znaczeniu, w jakim byłby gdybyśmy mówili o innym teamie. Nie chodzi tu o to, że było dobrze, a jest źle. Nie. Tu chodzi o to, że było dobrze, miało być fantastycznie...ale minęło trochę czasu i nadal jest "tylko" dobrze. Chodzi tu więc bardziej o zawód spowodowany płonnymi - jak się okazało - nadziejami na supremację CB we wszystkich kategoriach wagowych. Azeredo i Acacio mieli stanowić czołówkę WW...nie dali rady. Ninja miał podbić MW, być wręcz jej mistrzem. To się totalnie nie powiodło, co dobitnie pokazał ostatnio Kang demolując reprezentanta Chute Boxe w mniej niż minutę. Silva wciąż jest mistrzem LHW, ale już nie niepokonanym i już nie nieosiągalnym dla reszty. Obecnie sytuacja się zmieniła i jest kilku fighterów, którzy wcale mu nie ustępują. Przybywający do PRIDE Santos jest dobrym fighterem, widowiskowym, ale on tu raczej nie namiesza specjalnie, jeśli idzie o czołówkę. Shogun zaś to zdecydowany plus ekipy z Curitiby, wielkie odkrycie. I śmiem twierdzić, że w gruncie rzeczy to nadzieja CB na zachowanie renomy, którą się do tej pory cieszyli. W HW wciąż od CB nikogo nie ma. Tak więc jest to kwestia zmarnowanego potencjału, niespełnionych nadziei. Jedynie Shogun się z tego schematu wyłamuje. Cóż...jedno nie ulega wątpliwości - nie wszystko w ciągu ostatnich 2 lat potoczyło się dla Chute Boxe tak, jakby sobie tego życzyli.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 788 Wiek 37 lat Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 8793
ale Ty lubisz sie rozpisywać Kilbian .myśle że jak mało kto nadajesz sie do pisania takich artów
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 449 Wiek 38 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 3701
grom , przeczytalem ,że to nie Twoja jak już odpisalem ;P
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 2261 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 11093
...Kilbian nic dodać nic ująć

p.k.u.

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Vitor Belfort - profil

Następny temat

Kazuhiro Nakamura przeciwnikiem P. Nastuli?

WHEY premium