Łącznie z glukozą pitą po treningu są 4 posiłki... i teraz pytanie - czy jest jakikolwiek sens robić tak,jakja robię?
A teraz - dlaczego tak robię - z rana często nie myślę,co szykuję, najczęściej są to 3-4 kromki z żółtym serem, a co do obiadu - zawsze przygotowuje go matka, bo ja dopiero o 16:00 jestem w domu...Co myślicie ?
Aha, jeszcze coś - mogę w tych 4 ostatnich posiłkach zawrzeć białko na cały dzień?
Bowiem tylko tak mam pewnośc, że zjem go tyle, ile potrzebuję... a jeślibym zjadł ponad to, to na pewno niedużo ponad - cóż to jest, trochę żółtego sera ?
"Bóg jest martwy."
Fryderyk Nietzsche