[*]Sw. Spam poscie z treningu bedziesz w naszych sercach na zawsze. Pomscimy Cie, smierc Twojemu oprawcy...
...
Napisał(a)
Nie, mam lepsyz pomysl nie idz na silownie z tydzien usiadz pozniej obok mamy i powiedz "mamo silownia byla fajna byla moim hobby ale ciesze sie ze mi ja odebralas teraz znalazlem o wiele fjaniejsze zajecie" "jakie synu?" "w******lilem sie w amfe, naczatku bralem bo nie czuc tej nie mocy po silowni, bardzo mi tego brakowlao, teraz mam to samo tkai sam power jak bym chodzil na silownie tylko no wlasnie pozycz mi troche kasy bo juz nie mam"
...
Napisał(a)
W sumie nie rozumiem tego, po co zabraniać dziecku uprawiania sportu ?
Sorry, ze pisze to tutaj, ale mnie tez dziwi wlasnie jedna rzecz. Dlaczego rodzice, niby bojac sie o wlasne dzieci, zabrania im wychodzenia na silke czy czasem na dwor, w pilke pograc, tylko po to, by mogly sie dluzej poduczyc. Dla mnie bez sensu - przeciez chyba kazdy wie, ze taki nastolatek wcale nie bedzie sie uczyl, tylko bladzil myslami o czym innym itd. a tym samym zabrania sie mu ruchu. Wiem, uczyc sie trzeba, ale skoro juz jest sie takim, jakim jest, czyli np. uczniem czworkowym itp. to po co na sile wymuszac od dziecka ? I jeszcze zabraniac mu rozwoju ? Druga sprawa to odzywianie - katastrofa. Trzecia - niskie lawki, krzesla, biurko, ciezki tornister.. a co z w-fem ? Nic - najczesciej jest tak: macie pilke i robcie co chceta. No sorry, ale taka jest prawda.
Inna sprawa jest zabranianie stosowania odzywek. Rozumiem rodzicow, ze obawiaja sie o wlasne dzieci i mysla ze to sterydy, ale bez przesady, gdzie w normalnym sklepie kupilbys legalnie sterydy !? przeciez to przesada.Niektorzy to rozumieja, niektorym trzeba wytlumaczyc, a jeszcze inni nigdy nie pozwola. Ha, kiedys nawet slyszalem od jednego z rodzicow mojego kumpla, ze odzywki hamuja wzrost, a nawet go zmniejszaja !
Paranoja, rodzice niby maja byc autorytetami, a opieraja sie na stereotypach, wlasnych wymyslach i informacjach nieprawdziwych.
Wiem, rozumiem, ze rodzice sa wazni, ale jezeli sa tacy, ekhm 'staroswieccy' trzeba im to wytlumaczyc, bo moze po prostu nie wiedza, gdyz nigdy nie mieli z tym stycznosci.
co do Twojej mamy - ja nie widze innego sposobu, jak po prostu szczera rozmowa z mama o silowni. Przeciez to nie jest Twoj cmentarz, a hobby (bo raczej nie zycie). 3 razy w tygodniu to minimum - musisz ja przekonac. Jesli sie nie uda, zagadaj to kogos z rodziny, by z nia porozmawial.
Aha, jeszcze jedno, czepiam sie rodzicow, a nie wiecie nawet jakie glupoty wygaduja lekarze.. nie radze sluchac ich slowo w slowo, a z przymruzeniem oka. Niektorzy wiedza co mowia, inni niestety nie..
I jeszcze jedno - jesli nic nie wygospodarujesz, tzn. bedziesz mial tylko jeden dzien dostepu do silowni, zainwestuj w drazek. Mozesz tez robic pompki, przysiady, wspiecia na palce.. ale dla mnie to troche bez sensu cwiczyc w domu, majac dostep do maszyn, ciezarow itd. Musisz ja przekonac, jestem z Toba
Sorry, ze pisze to tutaj, ale mnie tez dziwi wlasnie jedna rzecz. Dlaczego rodzice, niby bojac sie o wlasne dzieci, zabrania im wychodzenia na silke czy czasem na dwor, w pilke pograc, tylko po to, by mogly sie dluzej poduczyc. Dla mnie bez sensu - przeciez chyba kazdy wie, ze taki nastolatek wcale nie bedzie sie uczyl, tylko bladzil myslami o czym innym itd. a tym samym zabrania sie mu ruchu. Wiem, uczyc sie trzeba, ale skoro juz jest sie takim, jakim jest, czyli np. uczniem czworkowym itp. to po co na sile wymuszac od dziecka ? I jeszcze zabraniac mu rozwoju ? Druga sprawa to odzywianie - katastrofa. Trzecia - niskie lawki, krzesla, biurko, ciezki tornister.. a co z w-fem ? Nic - najczesciej jest tak: macie pilke i robcie co chceta. No sorry, ale taka jest prawda.
Inna sprawa jest zabranianie stosowania odzywek. Rozumiem rodzicow, ze obawiaja sie o wlasne dzieci i mysla ze to sterydy, ale bez przesady, gdzie w normalnym sklepie kupilbys legalnie sterydy !? przeciez to przesada.Niektorzy to rozumieja, niektorym trzeba wytlumaczyc, a jeszcze inni nigdy nie pozwola. Ha, kiedys nawet slyszalem od jednego z rodzicow mojego kumpla, ze odzywki hamuja wzrost, a nawet go zmniejszaja !
Paranoja, rodzice niby maja byc autorytetami, a opieraja sie na stereotypach, wlasnych wymyslach i informacjach nieprawdziwych.
Wiem, rozumiem, ze rodzice sa wazni, ale jezeli sa tacy, ekhm 'staroswieccy' trzeba im to wytlumaczyc, bo moze po prostu nie wiedza, gdyz nigdy nie mieli z tym stycznosci.
co do Twojej mamy - ja nie widze innego sposobu, jak po prostu szczera rozmowa z mama o silowni. Przeciez to nie jest Twoj cmentarz, a hobby (bo raczej nie zycie). 3 razy w tygodniu to minimum - musisz ja przekonac. Jesli sie nie uda, zagadaj to kogos z rodziny, by z nia porozmawial.
Aha, jeszcze jedno, czepiam sie rodzicow, a nie wiecie nawet jakie glupoty wygaduja lekarze.. nie radze sluchac ich slowo w slowo, a z przymruzeniem oka. Niektorzy wiedza co mowia, inni niestety nie..
I jeszcze jedno - jesli nic nie wygospodarujesz, tzn. bedziesz mial tylko jeden dzien dostepu do silowni, zainwestuj w drazek. Mozesz tez robic pompki, przysiady, wspiecia na palce.. ale dla mnie to troche bez sensu cwiczyc w domu, majac dostep do maszyn, ciezarow itd. Musisz ja przekonac, jestem z Toba
...
Napisał(a)
E tam moja stara tez sie wsciekała na początku ale jak stary niemógł rur odkręcic i zawołał po mnie i mu odkręciłem to stara sie schowała i powiedziała cwicz ćwicz tylko niećpaj Powiedz ze będziesz bardziej uzyteczny :] Terraz jak tzreba coś przenieść to tylko po mnie wołają ;)
Zmieniony przez - A_mOn w dniu 2006-06-27 10:14:18
Zmieniony przez - A_mOn w dniu 2006-06-27 10:14:18
>> Weź sie w garść, pokaz co masz - Nie daj sie - Klęskę swą zgaś <<
...
Napisał(a)
ja jak mi zabraklo ciężaru to bralem sie za te co mialem (o wiele za lekkie)
- jak skończysz ćwiczyć to wez sie za lekcje
- dobrze mamo()
wraca kolo 18 (6 godzin) to ja widze przez okno i sie klade pod sztangą i jak wraca to robie jeszcze z 10 powtorzen i "ehhh dobra koniec na dzisiaj musze sobie dokupic ciężaru.."
edit: wcisłem jej kit ze im mniejszy ciężar tym wiecejpowtórzeń musze robic (nawet uwierzyla ze przy tych co mialem wtedy to msuze po 3000)
Zmieniony przez - Gwjazdor w dniu 2006-06-27 10:43:30
- jak skończysz ćwiczyć to wez sie za lekcje
- dobrze mamo()
wraca kolo 18 (6 godzin) to ja widze przez okno i sie klade pod sztangą i jak wraca to robie jeszcze z 10 powtorzen i "ehhh dobra koniec na dzisiaj musze sobie dokupic ciężaru.."
edit: wcisłem jej kit ze im mniejszy ciężar tym wiecejpowtórzeń musze robic (nawet uwierzyla ze przy tych co mialem wtedy to msuze po 3000)
Zmieniony przez - Gwjazdor w dniu 2006-06-27 10:43:30
Ulubieńcy - Wikibokser, ten od Yiu-Tubitsu, Sensei(99999), Jarzyn, Jaguar, Frosti
...
Napisał(a)
ale temat loooooollllll
"Jedynym miejscem, gdzie sukces pojawia się szybciej niż wysiłek jest słownik"
...
Napisał(a)
A jak ja przychodzilem na pompce z garazu to moja mama tak mowi "co ty bierzesz, wszystkie żyly Ci powychodzily, powiem ojcu" Dzięki mama za komplement. Moglaby powiedziec juz "ale masz kabla na łapie"
...
Napisał(a)
heh jesli chodzi o sterydy to kiedys moj kumpel zostawil w kuchni bialko i stary mu je do kibla wysypal bo sie w****il - myslal ze to koks
...
Napisał(a)
to ja bym wlozyl jakies jego nasiona (jest ogrodnikiem) do pudelka po bialku i sam by sobie wywalil
Ulubieńcy - Wikibokser, ten od Yiu-Tubitsu, Sensei(99999), Jarzyn, Jaguar, Frosti
Poprzedni temat
Trening na MAse!!! POMOC!!!
Następny temat
Trening do oceny.Pomoc mile widziana.
Polecane artykuły