...
Napisał(a)
Po długim bieganiu każdego bola te miesnie ,bo tu prawdopodobnie o miesnie chodzi .Zapomniałem ich nazwe ,ale wiem że długo boli i jesli je przetrenowałeś ,czy inne nadwyręzenie to postepój jak z nadwyrężnonym przepalonym miesniem.
...
Napisał(a)
Może warto, aby obejrzał Cię ktoś kto nie będzie skupiał wzroku na jednym stawie a popatrzy właśnie na całość? Opisywałaś tu już kilka różnych urazów. Mnie osobiście martwi te Twoje "rozciągnięcie", ale to oczywiście tylko internetowa teoria - mogę się oczywiście założyć . Interesujący artykuł również o baletnicach
Artykuł zaraz przeczytam, bo zapowiada się ciekawie (btw., dzięki za te 'dysfunkcje stawów kończyn' w moim kontekście ), chociaż początek niezbyt optymistyczny.
Może faktycznie wyiorę się kiedyś do jakiegoś specjalisty, co się zna na stawach, miesniach, i takich tam.
W sumie do tych drobnych urazów to powinnam się już przyzwyczaić, ale jakoś nie mogę.
A tak w ogóle to przecież są osoby, które mają wieksze rozciągnięcie i żyją. No pomijając, że ja jestem trochę nietypowa, że moje ciało się rozciąga w tym wieku, w jakim jestem, a nie 10 lat wcześniej (tzn. wtedy może też, ale tak tego nie wykorzystywałam, poza trzaskaniem szpagatów na każdym wf-ie, jak mnie koleżanki prosiły ).
O co się zakładasz?
Natomiast jesli chodzi o Achillesy - akurat doskonale wiem, po czym mi się to zrobiło. Tyle że nie wiem co dalej Na całe szczęscie już mi to schodzi, tzn. opuchlizna mi schodzi, do jutra pewnie zejdzie całkiem. Samo ścięgno też trochę mniej boli. Denerwuje mi tylko takie uczucie sztywności w stawach skowowych, ale mam nadzieję, że wkrótce przejdzie.
Mama kazała mi smarować Fastumem i tyle...
Pozdr.
Artykuł zaraz przeczytam, bo zapowiada się ciekawie (btw., dzięki za te 'dysfunkcje stawów kończyn' w moim kontekście ), chociaż początek niezbyt optymistyczny.
Może faktycznie wyiorę się kiedyś do jakiegoś specjalisty, co się zna na stawach, miesniach, i takich tam.
W sumie do tych drobnych urazów to powinnam się już przyzwyczaić, ale jakoś nie mogę.
A tak w ogóle to przecież są osoby, które mają wieksze rozciągnięcie i żyją. No pomijając, że ja jestem trochę nietypowa, że moje ciało się rozciąga w tym wieku, w jakim jestem, a nie 10 lat wcześniej (tzn. wtedy może też, ale tak tego nie wykorzystywałam, poza trzaskaniem szpagatów na każdym wf-ie, jak mnie koleżanki prosiły ).
O co się zakładasz?
Natomiast jesli chodzi o Achillesy - akurat doskonale wiem, po czym mi się to zrobiło. Tyle że nie wiem co dalej Na całe szczęscie już mi to schodzi, tzn. opuchlizna mi schodzi, do jutra pewnie zejdzie całkiem. Samo ścięgno też trochę mniej boli. Denerwuje mi tylko takie uczucie sztywności w stawach skowowych, ale mam nadzieję, że wkrótce przejdzie.
Mama kazała mi smarować Fastumem i tyle...
Pozdr.
...Only thing to do is jump over the moon...
...
Napisał(a)
O co się zakładasz?
O coś co przegram bez żalu.
O coś co przegram bez żalu.
Polecane artykuły