jak sobie radzić z dietą w trakcie wyjazdu???

Czesc za dwa tygodnie wyjezdzam na dwutygodniowy urlop do Egiptu i mam pytanie , od dawna stosuje diete i teraz nagle dwa tygodnie bez wartosciowego jedzenia,a wrecz przeciwnie pewnie bede karmiony jakims syfem z ktorego pewnie nawet nie da sie wyliczyc ile ma to kcal .Jakie sa skutki jesli na te dwa tygodnie odbiegne calkowicie od mojej diety , i jak mam sobie radzic zeby miec jak najmniejsze spadki i nie zalac sie fatem???

napewno bedziesz mogl mniej-wiecj policzyc ile co ma kalori, bialka,ww jesli dlugo jestes juz na diecie to nabrales zapewne odpowiednich nawykow... mozesz zaqpic jakies batony np matrixy z olimpu czy te treckowskie , zawsze mozesz dorzucic we wlasnym zakresie warzywa owoce i nie zapomnij o jakims plywaniu czy innej aktywnosci fizycznej

bulk/gainer/tost

Miesiąc temu robiłbym z tego problem , ale dzisiaj mogę Ci powiedziec, abyś po prostu odpoczął sobie i wziął urlop również od diety - oczywiście w granicach rozsądku. Najważniejsze tylko, abyś uświadomił sobie, że robisz to z pełną premedytacją i w słusznym celu, bez zawahania.

heh, a zajmujesz sie kulturystyka zawodowo? startujesz?

No to strasznie pewnie Ci XXX lat ćwiczeń spadnie przez 2 tygodnie... To nawet dobrze dla organizmu, jak odpocznie to rutyny, treningu i diety, o umysł zaczerpnie troche powietrza i "innego klimatu"

Czym Ty sie przejmujesz? Piszesz tak, jakby ten wyjazd to miała być kara... Rozumiem, że są to wakacje, więc chyba sam je zaplanowałeś? Nie można ćwiczyć na siłowni 24h na dobe, 7 dni w tygodniu 365 dni w roku...

nie nie startuje w zawodach jednak trenuje od dluzszego czasu i do czegos tam juz doszedlem a sam chyba wiesz jakie to uczucie gdy sie to zatraca ,a niestety mam sklonnosc do lapania fatu ,ale faktycznie te dwa tygodnie jakos przeleca,wlasnie dobry pomysl jest chyba z tym zeby zabrac ze soba bialko no i plywanie ,dzieki za pomoc

Oj jejku... Jak długo ćwiczysz, to napewno nie raz już fat złapałeś i nie raz go zgubiłeś... Białko weź oczywiste... Napewno sobie jakiś tam jogurcik kupisz czy coś smakowitego.

Baw sie dobrze i pamiętaj że po przerwie wszystko szybciej idzie

a ja natomiast, po calym roku mieszania tych bialek, carbo, itd., w czasie urlopu za nic w swiecie nie wypilbym nawet miarki jakiegokolwiek prochu rozpuszczonego w wodzie (chyba ze srodek na kaca).

natomiast dostarczenie bialka w normalnych posilkach na poziomie wystarczajacym w czasie bez treningow nie powinno byc problemem.
a prawie wszystkie posilki w prawie kazdym miejscu da sie skomponowac tak, zeby byly smaczne i w miare ok, przyklady pierwsze z brzegu:
- mc donald - zestaw wiadomo porazka, pelno wegli prostych w napoju, pelno tluszczu i dodatkowy nadmiar wegli we frytkach - ale juz dajmy na to 3 hamburgery/chesseburgery - jakies 45 g bialka, mniej wiecej tyle samo wegli, tluszcz - nie jest idealnie, ale obleci, albo big mac + te tam kawalki kurczaka,
- pizzeria - pizza na grubym ciescie, duzo sera wiadomo porazka - duzo podejrzanych wegli, duzo tluszczu - ale juz na cienkim ciescie, z pojedynczym serem, z dodatkowym miesem - obleci,
- sphinx - w zesatwie zamiast frytek salatka grecka, delikatnie z sosami, i jest git.

itd.

a juz bedac w hotelu z wyzywieniem w formie szwedzkiego stolu - czego chciec wiecej? zyc nie umierac.


Zmieniony przez - chwilowy w dniu 2006-07-12 22:40:08

Ja bym sie nie martwil na twoim miejscu ty masz problemy z fatem ja go praktycznie nie mam ale jek robie przerwe w diecie szybciuchno spadam... z regóły po jakis dłuższych wypadach... mówie ci pomartwisz sie o to 1, 2 dni potem załapiesz o co chodzi wrócisz bedziesz zadowolony jak dzik a foreme szybciuchno odzyskasz...

Powiem Ci z doswiadczenia. Od ponad dwoch tygodni pije cole, zrem byle co, nie cwicze i malo spie. Nie widze jak dotad zmian w sylwetce. Na silke mam zamiar wrocic we wrzesniu