Z tematu zrobiła się dyskusja
. To podyskutujmy, chociaż uważam ze bicie się samo w sobie nie jest fajne.
No ok, może troche przesadziłem. Zamiast tego normalnego typka należało podstawić kogoś kto ma choć troche pojęcia o SW, albo poprostu jest zaprawiony w bojach. Dynamika jest jednym z najważniejszych czynników w walce, bo co z tego że
kulturysta ma mase, jak zanim wyprowadzi cios, zwinny przeciwnik zada już cztery. Tutaj trzeba by się kłucić, każdy z nas ma troche racji, nie wiadomo co okaże się cenniejszą żecza w danym dniu, w danej walce, dynamika czy masa.
Krzychu mówisz że nie odczuwa się tak ciosów, trudno się z Toba nie zgodzić, ale sa to ciosy w korpus, nogi, brzuch itd. ciosy w głowę działają tak samo jak u każdego innego, ulega zachwianiu równowaga, a tego na treningach nie ćwiczymyu, Wtedy masa kulturysaty staje się jego wrogiem, bo wprawiona w ruch "upadający" nie da się już powstrzymac. Nie sprecyzowałem tego w pierwszym poście, moja wina. Ale jak widzisz tutaj też ooje mamy racje, mi chodziło o głowę, Tobie o reszte ciała, ktora faktycznie jest odporna na ciosy (sam mistrz karate Oyama to stwierdził).
Trzebaby na ten temat odbyć długą dyskusje, przecież wynik takiej walki zalezałby od wielu czynnikjów, nie tylko dynamiki normalniaka i masy kulturysty. Ważna jest psychika, warunki, a nawet samopoczucie kogoś w dany dzien. Podsumowując może odrobine przesadziłem z tym stwierdzeniem, ale po przemyśleniu starczy powiedzieć że kulturysta nie stoi od razu na zwycięskiej pozycji, i moim zdaniem kulturystyka w tej kwestii rozwija bardziej zdolności defensywne niż ofensywne, które z kolei może nawet z deka pogorszyć. A pozatym ja jestem fanem radosnej kulturystyki i nie za bardzo podoba mi się zdobywanie masy żeby kozaczyć jaki to jestem silny.
Pozdrawiam.