Wyjazd pod namiot a jedzenie

jak zrobisz raz na jakiś czas taki wypad to nic ci sie nie stanie a ewentualne spadki o ile owe bedą napewno szybko nadrobisz
takie jest moje zdanie

Popieram Damixxxa, nie mozna popadac w jak to się ładnie nazywa "ortoreksję" czyli, ze za kazdym razem, przed kazdym posilkiem zestawiasz B:T:W i rozpisujesz na kartce, kazdy produkt oglądasz pod wzgledem zawartosci E xyz i w restauracji jesz kasze ze schabowym z platikowego pojemnika
Dla zdrowia PSYCHICZNEGO mozna sie czasem wypuscic do McDonalda (jak ktos lubi) albo wciągnąc pizze.
zreszta: zapytajcie miętasa co jadł jak robił test dla Kaizena

aha
czyli skoro mam status doradcy w suplach to powiniemen mu rozpisac na ten tydzien gainery,bialko i carbo?

pisze jak jest
nic mu sie nie stanie jak przez tydzien nie ebdzie mial diety
jak se wypije kilka piwek i zje cos z fast fooda
spadnie 1kg ale to nie koniec swiata

dobrze wiesz o co mi chodzi
powinniśmy dawać przykład
ot co

Ok, panowie big thx za wszelkie rady. Widze ze zaczynacie sie tu klucic a to jest niepotrzebne :) Tak myslalem ze przez tydzien nic sie nie stanie :) Za alkoholem nie przepadam takze jeden problem z glowy, pizze, chipsy, kebaby itp trzeba jesc bo inaczej bym umarl pod tym namiotem :) do tego dochodzi jakis kubus albo owoce sobie tam kupie. Ogolnie to chodzilo mi tylko o to ze jak przerwie trening i diete to czy jakos na tym strasznie ucierpnie jesli chodzi o mase :)

Panowie jeszcze raz thx za porady.
(A tak wogole to i tak sobie poszaleje bo to moje ostatnie wakacje, od wrzesnia do roboty ide :) )

mam dawac przyklad czy popadac w skrajnosci?

to ze mam bolda zmusza mnie do tego,ze mam pisac wedlug jakis stereotypow?

pisze tak jak uwazam
są wakacje,niech se wypije,zje cos tlustego i niezdrowego,nich oleje diete

ok
kończę dyskusję