Sprawa tyczy nie ludzi z wysokim metabolizmem a mianowicie:
Czesc osob poleca aby jesc mniej posilkow ale wieksze np 3-4 dziennie aby nie podkrecac metabolizmu
ale z drugiej strony przeciez wszamanie 4000 czy 5000 kcl w 3 posilkach to jest koszmar, pozatym
przeciez nie jest sie w stanie przyswoic tych skladnikow ktore sa dostarczane w tak duzym posilku. ( Moze
mi tutaj ktos przypomniec o ile to jest prawda ile jest sie w stanie jednorazowo przyswoic wegli i
bialka??) Tak wiec wiekszosc tego pozywienia ktore zjemy zostanie zmarnowana,nie wiem czy to jest
autosugestia ale zauwazylem ze jesli dzienna porcje podziele na mniejsza ilosc posilkow to hm hm wydalam
wieksza ilosc, natomiast podczas gdy ta sama ilosc jest rozlozona na wieksza ilosc posilkow to to
wydalanie objetosciowo spada( sory moze to idiotyczne).
No i czy nie lepiej caly czas cos podjadac zeby nie dopuszczac do katabolizmu?
Jakie jest wasze zdanie na ten temat czy ktos z tym eksperymentowal?