No ja jestem początkujący. Ćwiczę w piwnicy (co tam jest, modlitewnik, ławka+to to na plecy i na klatke i zwykła mała ławeczka obita z góry takim miękkim żeby można było się położyć i np. francuskie wyciskanie dawać, wiadomo sztangielki i sztangi, łamanej sztangi nie mam ;/), czasem ze starszym kolegą (który już pare lat ćwiczy), ostatnio nawet sam. Ja mam taki plan: schodzę 3x w tygodniu, dam dla przykładu - poniedziałek:
biceps i triceps, środa:plecy i przedramie, piątek:klatka i barki. Oczywiście czasem to się zmienia, ale staram się trzymać mniej więcej takiego układu. Chodzę już od pół roku no i małe zmiany widać z czego jak na razie jestem zadowolony ;p Mam ponad 172cm wzrostu (coś koło tego) i ważę 65 kg, no nie powiem chudy nie jestem, ale żeby jakiś grubas to też nie (mam nawet zdjęcie swoje, ale nie wiem czy jest sens wrzucać mnie gołego od pasa w górę ;p) Ale fakt poczytałem sobie tutaj troszkę i jestem zadowolony z nabywanej wiedzy ;p
edit:zapomniałem, mam 15 lat i nie prowadzę jako takiej diety, jem tak jak wcześniej tylko większą uwagę zwracam np. na jajka, ryż czy coś ;p
Chciałem przy okazji się spytać czy takie coś mi wystarczy, czy może źle robię... nie wiem co mam jeszcze napisać, powiem tylko że ostatnio nie byłem w ogóle bo wakacje, dziewczyna, znajomi... :) małe efekty są ale są :)