Oprocz tego siłownia 3x w tygodniu, na ktorej na koniec robie rowerek 30 min. Jest równiez dieta. To taki krótki wstęp.
Przechodząc do sedna: przez pierwsze 4 tyg cyklu bralem 2 capsy TSE dziennie, pol h przed bieganiem rano i pol h przed siłownia (w dni nie treningowe przed 3 posiłkiem). Nie zauwazylem jakiegos specjalnego działania tse. Od poniedziałku tego tygodnia zwiekszyłem do 5 capsów. 3 rano i 2 przed siłka. Wszystko było OK, do dzisiaj. Rano jak zawsze wziałem TSE i polozylem sie jeszcze na chwile przed bieganiem. No i po jakichs 10 minutach poczułem bóle w klatce piersiowej. Trwały chwile i za kilka minut wystepowały ponownie. Oprocz tego czułem taką "ciężkosc" w srodku jakbym byl zatkany - tzn tak jakby zaraz mialo mi sie odbić, ale nic z tego, wiecie na pewno o co chodzi :)
Jak poszedłem biegac to objawy minęły. Myslicie ze TSE moglo miec na to wpływ ? Powinienem zmniejszyc dawke ? Czy poczekac jeszcze i zobaczyc czy sytuacja sie powtorzy ?
Pozdrawiam