To ja opisze torche moich doswiadczen bo mam cos wspolnego chyba ;)
A więc jak bylem mlody to tez bylem zawsze chudy, jako dzieciak chodzacy do podstawowki w sumie rano prawie nic nie jadlem do szkoly jedzenia nie brałem bo nie mialem na nie ochoty obiad po szkole jadlem coprawda-ale to mama wyrobila u mnie taki nawyk (od malenskoci;) ) "masz zjesc wszystko"
no i tyle. Tak gdzies w 5-6 kl podstawowki czasami wolali na mnie kosciotrup,szkieletor etc.
. Jednak przykladowo podczas wakacji moj dzien wygladal tak: od ranca do wieczora zap*****lanie za pilka na boisku (jedynie z przerwa na obiad) to "jako tako" poprawialo apetyt :) i nie dalo sie nie pic duzej ilosci wody bo organizm wołał!. Ogolnie zawsze lubialem sport. Potem przyszly czasy gimnazjum %) ja wazylem 44kg jakies nei wiem ile wzrostu zaczelem sie bawic w break dance, tylko ze podobnie jak z pilka "Cwiczlyem do upadlego" dzieki temu sportowi ( no i dojzewaniu i pobudzaniu apetytu przez sport) przytylem z tych 44 do 52 łapa z 24 do 26 oh jee (mierzylem to pamietam) dalej bylem chudzielcem ze szok xD przyszła pora
na silke no i tu juz wp*****lalem az po dzien dzisiejszy czasami do zarzygania, ale waze troszeczke wiecej niz kiedys xD nie wiem po co ta historia ale tak mialem wene to napisalem
wnioski : sport to zdrowie wes sie za cos, najlepiej za silke i potem z pelna determinacja poprostu Wp*****LAJ(moze zle slowo uzylem ale cwicz i powoli coraz wiecej jedz), wiem ze to nie latwe, ja naprawde nie odczuwam glodu moge jesc nawet 2 posilki dziennie i nie byc glodnym (czesto sie tak zdazalo podczas wakacji bo nie mialem zwyczajnie motywacji i czasu -przerwa w cwiczeniach picie itp
) a teraz znowu wracam do robienia masy jem 5 naprwade obfitych posilkow dziennie . Sadze ze ja jesli bym sie nie bral za zadne sporty to bym dzis wazyl max 50kg i mial identyczne do problemy jak TY.
Zmieniony przez - Yarekbboy w dniu 2006-08-30 13:55:12