Kotlety sojowe=kotlety schabowe:)Wejdz a nie pozalujesz:D

To Ty mówisz o białku

Ja mówię o produktach sojowych takich jak chociażby kotlety sojowe

Nie białku sojowym, co podkreśliłem już raz wcześniej, ile razy mam to jeszcze powtórzyć żeby to było jasne? Chcesz pogadać o białku idź do odpowiedniego działu, ja tego tematu tutaj nie poruszam.

Ja mówię o jednym, Ty o czym innym, co mnie obchodzi Nutrifarm i jego suplementy oparte na soi które tak wychwalasz? Przecież to nijak nie ma nic wspólnego ze wspomnianymi kotletami. Czy tofu. Czy mleku sojowym. Od tego jest ten dział właśnie - dlatego nazywa się Odżywianie a nie Suplementacja.

Kto mówi o golonce? Piwie? Czy Ty wiesz na czym polega idea która propagujemy w tym dziale? Widziałeś żeby ktoś golonkę i piwo kazał komukolwiek spożywać? Nie rozśmieszaj mnie.

Proszę, jeżeli nie masz zamiaru dyskutować na temat to po prostu skończ, bo nie chce mi sie czytac kolejnych wypocin z tytułu "Nie wiem o czym jest rozmowa ale i tak musze postawic na swoim".

Upierasz sie tak jakbym ja zakazywal komus spozywania białka sojowego. Przeczytaj jeszcze raz moje wypowiedzi, słowo białko nie pada w nim ani razu. Nie wypowiadam się n/t suplementów

Dlatego że to nie ten dział.

Dzięki za przeczytanie tego, mam nadzieje ze mamy w koncu jasną sytuację.

Golonka i piwo to taka przenośnia, jako synonim pewnego rodzaju odżywiania. Tak samo zwróćmy uwagę, iż kolega autor topiku porównuje soję do schabowego. Dla mnie odżywianie spod znaku schabowszczaka czy golonki jest podobne... Zatem Ellisie - mając dokonać wyboru wolisz schabowy czy sojowy?
Ja faktycznie już się gubię o co chodzi... raz mowa jest o tym, że soja jest zła, bo testosteron, teraz na końcu,że soja jednak nie taka zła. W międzyczasie gdzieś było, że to nie soja, ale kotlet sojowy (ten składa się z odtłuszczonej mąki sojowej), potem jeszcze w międzyczasie było,że to już ani soja, ani kotlet, a białko sojowe (kotlet składa się niemal z samego białka sojowego)... heh...
Dlaczego porównałem do suplementu. Nie mamy myślę rozbieżnego zdania, iż smalec, golonka czy schabowy to może nie najlepsze zdrowotnie potrawy. Wskaż mi proszę odżywki, w których surowiec jest z nich uzyskiwany. Ano właśnie... Dlatego jeśli soję się wykorzystuje masowo w dietetyce sportowej to nie wydaje mi się, by ona tak siała zniszczenie w materii m.in. testosteronu, który dla sportowców jest hormonem podstawowym. Oto powód zastosowania analogii.

Niekoniecznie zawsze zależy mi na tym, by uznać moje racje - tak się składa, że rzeczone kotlety leżą ode mnie o pół metra, nie jest mi obce ziarno soi, o odżywkach nie wspomniawszy, zatem powiedzmy, że z własnych doświadczeń mogę coś powiedzieć, a uznani fachowcy od żywienia na forum obok jedynie potwierdzą moje zdanie dowodami naukowymi.
Smacznego :)

Widzisz ale w dalszym ciągu pod jednym punktem Twoje myślenie jest błędne

A mianowicie chodzi tu o stawianie w jednym rzędzie proteiny uzyskanej z soi z produktami sojowymi.

To tak jakbyś porównywał mleko do kazeinianu wapnia. Mimo wszystko nie jest to to samo prawda?

Dlatego jeszcze raz chce dobitnie powiedzieć że regularne spożywanie produktów sojowych (nie samej proteiny sojowej sprzedawanej przez różne firmy jako suplement) będzie miało wpływ na wiele sfer życia u mężczyzn poprzez negatywną regulację gospodarki hormonalnej w kierunku nadprodukcji estrogenów wystarczającej do obniżenia ilości wolnego testosteronu - co w sytuacji kiedy liczy się każda dodatkowa jego ilość jest niepożądane.

I jeszcze raz mówię że nie wymyśliłem sobie tego, jest to faktem znanym od ok. 3 lat, mit soi jako całkowicie zdrowego pożywienia powstał na bazie teoretycznego spożycia azjatów(które wcale nie okazało się tak wysokie) - dopóki nie zbadano jej wpływu najpierw na szczurach płci męskiej, potem na ludziach. Spowodowało to względne załamanie rynku soi nie tylko w krajach europejskich(widać ile jej jest nawet dzisiaj w polskich supermarketach a ile było kiedyś - ilości nieporównywalne) i wykorzystanie jej w innych celach.

No to tyle ode mnie

z tą soją i estrogenem też są zdania i badania za, ale są i przeciw
ogólnie, jeśli sam ktoś robi sojowe kotlety, pasztety itp, z gotowanych ziaren, to polecam na wszelki wypadek zamienić soję na soczewicę.
a jeśli ktoś prod. sojowe kupuje, to niech to zaleje i zacznie robić samemu

Zmieniony przez - wylliam w dniu 2006-08-29 17:24:39

Bo wiele zależy od tego w jaki sposób soja jest uprawiana.

Niemniej ja osobiście nie ryzykowałbym wprowadzania produktów sojowych jako stałego elementu diety.

Tak jak napisal ellis - od czasu do czasu mozna. Ot i tyle.

ja byłem tym karmiony kilka lat wstecz w dzieciństwie
i własnie nie jestem pewien, czy nie to jest powodem widocznych zmian estr. (coś ala gino)

W tej chwili do swojej diety wybieram zdecydowanie schab.

Przy większej ilości węgli po usunięciu widocznego tłuszczu również wybrałbym schab.

Jest to możliwe. Dawałem wyżej któregoś linka do badań, tam jest m.in. wlasnie o negatywnym wpływie soi na dzieci.