Brak zakwasów to źle? :/

Robię sobie cały czas plan masowy od jakiś 3 miesięcy na siłce. Masa rośnie, rezultaty są widoczne, ale wydaje mi się, że mięśnie nie są aż tak wydajne. Może to głupie, ale ja widzę mięśnie bez rzeźby, mimo, że są dość zbite. Nie robię rzeźby, bo jestem chudy i mam budowe ektomorficzną, a póki co masa to to czego mi trzeba. Pytanie: Dlaczego nie mam zakwasów po treningach, albo dopiero po 3 dniach i to malutkie...? Czuję, że masa by mi najepiej szła na pow. rzędu 12-14, ale to chyba tylko moje złudzenie. Przy większej ilości powtózeń czuję przepiękne palenie w mięśniach. To dobrze? Robić 14 powtórzeń? :/ . A i jeszcze jedno... klatke torturowałem kiedyś pompkami w ilości 100 na 10 minut, CODZIENNIE przez 3 miechy, a teraz mi siła nie rośnie aż tak bardzo przy treningu jedno dniowym na cały tydzień. Mogę zamiast masy robić "do palenie" mięśnie? Czyli owe ok 12-14 powt...? Masa chyba idzie, jak są zakwasy... A to palenie mięśni w niczym nie przeszkadza? Dzięki za pomoc.

Zmieniony przez - hackjer007 w dniu 2006-08-31 23:37:57

Ból, który odczuwamy na drugi dzień po treningu, potocznie zwany jest zakwasami. Nie ma to jednak nic wspólnego z zakwaszaniem mięśni, ponieważ proces ten zachodzi bezpośrednio na treningu i bardzo szybko wraca do stanu normalności.
Bóle jakie odczuwamy to mikrouszkodzenia mięśni, które na dzień lub dwa po treningu przechodzą przez regenerację. Regeneracja wzmacnia mięśnie, może wpływać na ich wygląd, ale same „zakwasy” absolutnie nie są wyznacznikiem dobrze wykonanego treningu. To bardzo częsty błąd wśród osób początkujących, które uznają, że trening został źle wykonany, bo nic je nie boli, albo odwrotnie – na pewno był dobry trening, bo ledwo mogą chodzić.
Tylko, że „zakwasy” mogą być po każdej aktywności ruchowej zarówno po treningu siłowym jak bieganiu, basenie itp. A przecież nie każdy z nich ukierunkowany jest na budowę tkanki mięśniowej. Niekiedy nie czując satysfakcji z treningów dokładamy ilość powtórzeń ćwicząc do tzw. upadku mięśniowego. Czy to słuszna droga? Na pewno wzrośnie bolesność mięśni, ale jak już zostało wspomniane nie jest to wyznacznik dobrze wykonanej pracy. Takie narzędzia stosuje się głównie podczas redukcji kiedy chcemy poddać mięśnie większemu wysiłkowi, wręcz tak dużemu by jest zmęczyć do granic możliwości. Skutkiem tego może być redukcja tkanki zarówno tłuszczowej jak i mięśniowej a tego w przypadku próby dobudowania mięśni nie chcemy.

Każdy trening powinniśmy wykonywać sumiennie, progresować z obciążeniem lub innym mierzalnym parametrem – obciążenie dobieramy tak by ostatnie w założonej liczbie powtórzenia były trudne do wykonania, wręcz wywalczone. Nawet jeśli nie pojawią się bolesności na drugi dzień nie znaczy to, że zmarnowaliśmy trening.

Poczytaj więcej o zakwasach:
https://www.sfd.pl/Zakwasy,_ból_mięśni_...-t185552.html
https://www.sfd.pl/Zakwasy_czy_ćwiczyc_pominmo_nich-t220495.html 

Zakwasy nie są żadnym wyznacznikiem, jednak powinieneś na drugi dzień czuć trenowany wcześniej mięsień (mikrourazy). Rób tak jak podpowiada Ci organizm, sam powinieneś wyczuć liczbę powtórzeń. Ja zawszę dobieram tak ciężar by zrobić zamierzoną liczbę powtórzeń, bez zapasu, ewentualnie z pomocą partnera.

powiem tak zakwasy nie sa miernikiem treningu nie swiadcza o tym czy dany trening został wykonany poprawnie czy tez nie bo zakwasy to sprawa idywidualna jeden je ma i to spore drugi ma mniejsze a 3 wcale nie ma zakwasów i we wszystkich tych przypadkach trening mógł zostac wykonany na 100 % mozliwosci ... wiec nie kieruj sie zakwasami badz tez ich brakiem POZDRO !!!

Postaram sie wyjasnic to zjawisko na chlopski rozum. Zakwasy to cos co trwa do ok. 0.5/0.85h po treningu (tworzenie sie kwasu mlekowego w miesniach). Natomiast bol, ktory czujesz pozniej, to nic innego, jak efekt pozrywanyc wlokien miesniowych, ktore z czasem sie odbudowuja (w trakcie regeneracji organizmu, ktorym jest sen), tworzac silniejsze/mocniejsze wiazania, dzieki czemu rosnie miesien. Czyli, jesli boli na drugi dzien tzn. ze trening byl efektywny. Jesli nie to... odpowiedz sobie sam.

Zmieniony przez - x-ray w dniu 2006-09-01 03:49:38

no to jak w końcu...?

poczytaj tu i sam wyciagnij wnioski ---> https://www.sfd.pl/temat185552/ POZDRO !!!

x-ray (zaznaczam ze nie czytałam tu zadnych linków) w kazdym razie ja tez slyszałam ze zakwasy nie sa zadnym miernikiem. To co piszesz to fakt, to sie zgadza, ale w sumie to czemu duzo razy spotkalam sie własnie z opinia ze one nie sa wyznacznikiem? i to bodajze w "KiF-e".. no to jak w koncu jest.. sa wyznacznikiem czy nie
ale przeciez na dluzsza mete miesnie sie potem przyzwyczajaja do treningów, to ze nie ma wtedy zakwasów nie znaczy ze sie obijalismy na treningu ani nie znaczy ze byl on zrobiony "źle".
Do autora: a ty jak cwiczysz to w ogole zwracasz uwage na to zeby napinac porzadnie miesnie? czy tylko machasz?

przeciez to proste!!!!!!!


to co cie boli na drugi dzien to nie sa zakwasy!!!!!!! i to akurat ma bolec,zakwasy sa jakas 0,5h -1h po treningu i to jest całkiem co innego....A jak miesnie cie bola na drugi dzien to dobrze,bo znaczy to ze zostały zniszczone i odrodza sie silniejsze,wieksze itd

alleluja

Eee tam ja przewaznie mam minimalne zakwasy,a czasem nie mam wogoole,a mimo to rosne i wszystko idzie do przodu,z tymi zakwasami to roznie bywa.