tak też: mam 18 lat , wzrost 189, waga 68kg (od kiedy ćwicze przytyłem 8 kilo), staż pół roku. Jak widać mam straszny metabolizm...ale coż , mimo to efekty widać np na rękach jednak klata nic prawie nie ruszyla do przodu...
Na początku ćwiczyłem klate 3 razy w tygodniu a teraz przeżuciłem sięna 2 razy (bo podobno tym wiecej odpoczynku to tym lepiej). W tym momencie biore 42kg po ok. 10 powtórzeń i 8 serii - [rzerwy 3min(był okres że brałem 50kg i troche wiecej seri ale teraz mialem przerwe wiec musialem troche sie cofnac). technicznie wydaje mi sie ze robie wszystko dobrze: rozstaw rąk to 54cm sztange opuszczam do konca na klate ( w miejscu kolo sutkow - moze gdzie indziej powinienem ja spuszczać??). Szybkosc jest tez napewno dobra...nie ma mowy o zpuszczaniu sztangi na klate z rozpedu:). A jescze jedno...na ławce kłade sie wypychając klate troche do przodu...tak jak na scrreenach widzialem (ławke mam na wpłask położoną choć kiedyś prubowałem pod 30 stponiami...ale nie dawalo to jakis wiekszych efektow (wiekszego nachylenia zrobic nie moge bo cwicze sam w domu i nie ma kto mi sztangi podawac:P) To juz chyba wszystko jesli ktos zobaczyl tutaj jakies bledy to prosze niech mi powie CO ROBIE ZLE??
dotychczas nie bralem zadnych wspomagaczy a moze powinienem jakies bialka zazywac?? Dieta...hmm...nie jest idealna jednak staram sie zawsze po treningu i wogole w ciagu dnia jest jak najwiecej bialka ( ale nie ograniczam sie tylko do tego). Wiec jeszcze raz...HELP!!! z góry dzieki za odpowiedzi (a i nie odsyłajcie mnie do innych postów na temat wyciskania bo już wszystkie czytałem:P)