Problem z kośćmi

punkt 1 to se chyba jaja ? wiesz czym grozi takie "nastawianie" ?

everr
Janete - u mnie akurat jest na odwrot, malo kto potrafi wyginac sobie palce, ale np. barki, kolana, lokcie to duzo osob. zreszta Ty i chyba cala rodzinka macie genetycznie takie "rozciagniecie"

Mam kolezanke, ktora potrafi wygiac sobie palce piec razy bardziej niz ja
Ale jesli chodzi o wykrzywienie stawu skokowego to jestem jak na razie the best, zarowno w rodzinie jak i wsrod znajomych, przebijam nawet moja siostre, ktora jest mlodsza ode mnie, i dotyka sobie caly kciuk do przedramienia, a glupia nic nawet nie cwiczy
[no dobra, nie jest glupia]

Heh, no moze mamy w rodzinie jakies zmutowane geny Rozciagniecia jako takiego nie mamy, ale mamy do tego predyspozycje - bo nad samymi miesniami (rozciagniecie ich) popracowac troche trzeba.

Btw, co to znaczy wyginac barki? Bo sie wiele razy spotkalam z tym wyrazeniem, a nie wiem, jak to wyglada. Ma ktos jakies zdjecie, czy cos?

____________

korleone

1. Twoj kregoslup moze strzelac z zupelnie innych powodow, wiec i Twoje metody moga byc dla innych zupelnie nieskuteczne
2. Z tym nastawiaczem kosci to bym raczej odradzala. Natomiast cwiczenie w dalszej czesci punktu to bardzo przyjemne rozluznienie kregoslupa, polecam.

ktos w naszych zdjeciach kiedys dawal zdjecia kolegi gumy koles mial 7cos cm w klatce

Nie słyszeliście nic o kręgarzach? Oczywiście jak wszędzie zdarzają się ofermy, które nie potrafią nastawiać kości i tylko kaleczą ludzi (lekarze też kaleczą ludzi). Ale takie nastawianie jest bardzo na zdrowie. Często się zdarza, że jakiś kręg uciska nerw, to lepiej iść do takiego kręgarza jak lekarza, który zacznie przepisywać jakieś znieczylenia itd. co w rzeczywistości pogorszy sytuację.

Słyszeliśmy o terapeutach manualnych. To taki kręgarz po studiach i 10 kursach "nastawiania". Jeśli jest ucisk na nerw to danego poziomu się raczej nie nastawia. Zwykle przyczyny bólu i powody do "nastawiania" są nieco inne. Co do lekarzy to się podpisuję.

Jeanette - mowie masz widocznie cala taka rodzinke zmutowana (no offence ofcorse)

co do barkow: https://www.sfd.pl/temat139770/
kumpel podobnie potrafi, niedawno wyladowal na kardiologi, jakeis klopoty z sercem


Korleone - ale zeby trafic na takeigo dobrego "kregarza" to trzeba liczyc na cud. chodz mojej mamie "kregarz" (docent ortopeda) nastawial 2 razy "wyskoczone dyski" i dzieki niemu chodzi

No to kolega moze miec niewesolo (problemy kardiologiczne + duza gibkosc nie rokuja najlepiej, u mojej kolezanki ostatnio podejrzewali Marfana, bo ma hipermobilnosc i jest wysoka, itd., ale na szczescie nie ma, serce w porzadku wyszla, chociaz wiotkosc tkanki lacznej wyszla jej wlasnie na jakims badaniu kardiologicznym kiedys).

I to jest to wyginanie barkow, co tamten gosc? A jak komus 'wypada' bark, to jak to wyglada?

u kolegi z tego co wiem wykryli wlasnie Marfana, jutro do niego jade bo sie chlopak pewnie podmalal, ehh jak sie cos ***ie to sie ***ie.

ale w jakim sensie wypadanie barku ? tamten gosc co robi to ma poprostu zaki zakres ruchu spowodowany gibkoscia stawow i slaboscia tkanki lacznej. a wypadanie barku chodzi moze o podwichniecie/zwichniecie stawu barkowego ? jesli tak to poszukaj na goglach na obrazkach moze cos znajdziesz.

u mnie (mam podwichniecia przednie obydwu barkow) przy pewnycm ruchu (jakbym chcial kogos z lokcia uderzyc prosto w twarz), glowka kosci ramiennej "wypadala" z panewki i przy powrocie reki do naturalnej pozycji (opuszczona przy tułowiu) lub przy ruchu do tylu, glowka kosci wracala na swoje miejsce. musze trzymac mocno spiete lopatki zeby zmniejszyc zakres ruchu i zeby glowka kosci pozostawala na swoim miejscu. a zwichniecie to glowka kosci wypada calkiem z panewki i albo sama wroci albo trzeba ja "wepchnac" z pomoca drugiej osoby (przy obydwu powrotach glowki na swoje miejsce towarzyszy silny bol bo jest podrazniona okostna i caly aparat stawowy)