guzy i siniaki na piszczelach

To mój pierwszy post na tym forum. Trenuję taekwondo. Ostatnio jedak miałam 4-miesięczną przerwę, jednak w tym czasie trochę biegałam. Ostatnio po treningu TKD (nie wiem jak to się stało, bo w nic nie uderzyłam)miałam zakwasy i na piszczelu powychodziły mi siniaki i guzy. Bolą tak, że spać nie można. Nie wiem co to i zaczynam się bać. Czy mieliście już coś podobnego? Albo możecie powiedzieć coś na ten temat? :( proszę, pomóżcie :(

Trzeba używać ochraniaczy i nie bawić się w "utwardzanie". Ta ostatnia praktyka jest nieobca na TKD i niszczy kości. Przykładaj lód i odczekaj - przejdzie samo.

Musiałaś jednak w coś uderzyć, bo siniaki same by się nie zrobiły Może ktoś Ci zablokował piszczel kolanem? Tak jak napisał już knife, zakładaj dobre ochraniacze, nawet jakby komuś to się nie podobało. To Twoje zdrowie. Ja kiedyś też trenowałam w sekcji gdzie modna była "twardość", aż w końcu powylewała mi się okostna i miałam guzy przez pół roku.
Poza lodem (może być też w spryskiwaczu) można też smarować piszczele jakąs maścią z arniką, np arcanelem, szybciej poschodzi.

W nic nie trzeba uderzyć aby pojawiły się siniaki. "Wystarczy" coś naderwać bądź nawet naciągnąć. W warunkach domowych zastosowałbym zimne okłady, odpoczynek i uniesienie kończyny (powyżej poziomu serca).
W razie determinacji do specjalisty, opisywane objawy mogą świadczyć o czymś więcej niż wspomniane kontuzje.