SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Nastula - Barnett

temat działu:

Scena MMA i K-1

słowa kluczowe: ,

Ilość wyświetleń tematu: 48267

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 270 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 1984
Jodan: IMO ciągle problem jest w kondycji Pawła. Owszem, walczył ofensywnie ale nie przez 10 minut (cała walka trwała w sumie 8:34 - rundy były pięciominutowe).
Kwestia rozłożenia sił jest tu bardzo ważna, niestety Paweł stracił siły w swoim "zwykłym" czasie - Nog 8:45, Aleks 8:38.

"Tak się wk..wiłem, że poszedłem poćwiczyć moim ulubionym młoteczkiem",
"Mówiłem mu: stary, CroCop ci j**nie i pójdziesz spać" - E.Fedor

http://youtube.com/results?search_query=pudzian czyli koks po polsku&search=Search 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 30 Napisanych postów 1465 Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 5238
że poległ przez kondycję są głupimi zarzutami.

- 3 na 3 przegrane w okolicy 8:40 min, mozna mówić że pech i zbieg okoliczności, ale mozna tez mówić, że jednak kondycja, za duży ten zbieg okoliczności - i nikt tutaj nie moze sie spierac ze ma 100% racji.

Wiem jak mozna sie zmeczyć po 2 min walki co nie zmienia faktu, że jego rywale dychali w tej 8 min, a on nie, przynajmnie wynik ostateczny na to wskazywał ... (brak koncentracji to tez po cześci moze byc wina kondycji).

Ja tam nie chce go pouczac, i nawet nie sile się na rady co powinien zrobic, bo gdzie mi do doradzania mistrzowi


Ale chciałbym byśmy sie choć nie dziwlili, ze przetrwał
tylko troszke wymagali. Nie mozna zwalac problemów na kondycje, bo jesli takie braki były, to problem na który mógł zaradzić. Jako mistrz mógł tez starac sie narzucać swój styl walki.
Do stójek itp. nie z jego baki zagrań sie nie czepiam, tym bardziej ze widze poprawe

Co do siły którą ktoś tam poruszał, to wg. mnie Nastek był jednak silnieszy.
Wzrost podali mu 183, ale ma 185 cm, Barnet róznie podają, ale gdzieś 190-193.

A że wagowo było ponoć tylko 1 kg (2 funty) na korzyśc barneta, a nawet gdbyby to było z 3 kg, to uwzględniając wzrost, to Nastek miał wyższy BMI - a wiec teoretycznie wiekszą siłe, przy pododnej rzeźbie.
A że rzeźbe miał dużao lepszą, bo tamten miał przynajmniej z 5 kg zbędnego tłuszczyku, to tym bardziej siła była po stronie Nastka.
Przynajmniej w teorii

Zresztą Nastek ma wzrost i wage Fedora, wiec tylko czekac az go zastapi na tronie

Wyciąg z regulaminu :
Ptk.4 - "wortal" ma zawsze racje
Nie klikaj http://wortal.prv.pl 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 517 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 7139
Nastula powinien w cuglach wygrać ten pojedynek
W swojej czwartej walce Paweł Nastula zaprezentował umiejętności sięgające z
całą pewnością najwyższego światowego poziomu. W każdym calu był lepszy od
swego rutynowanego, utytułowanego rywala Josha Barnetta (20 zwycięstw przy
4 porażkach). Nastula zaprezentował doskonały klincz (patrz nasz poprzedni
komentarz), z którego wielokrotnie niczym kukiełkę przewracał wielkiego
otłuszczonego Amerykanina. Natomiast w parterze, pomimo niezłej kontroli,
brakowało mu trochę pomysłów. Nie znaczy to, że było źle - Paweł dostrzegał
otwarcia u przeciwnika i próbował atakować, choćby kimurą, czy prostą
dźwignią na łokieć. Zaskoczył mnie też niezłą postawą przy wymianach uderzeń
w stójce - widać było parę dobrych uników, coraz lepsze poruszanie się oraz
atomowe uderzenia, które o mały włos nie zakończyły walki przed czasem. Ale
chyba ważniejsze jest to, że Nastula nauczył się przyjmować uderzenia i nie
panikuje już podczas ich wymiany. To naprawdę trudny element, a opanowanie
go świadczy o wielkich możliwościach i olbrzymiej pracy.
Z tego co napisałem wynika, że Nastula powinien w cuglach wygrać ten
pojedynek. Niestety, wystarczyła chwila, by Barnett złapał go w tzw. "klucz"
na stopę i było po walce. Wydaje się że tak naprawdę, to Nastula nie miał
już siły kontynuować walki, co jest jego starym problemem. Nie jest to
według mnie problem związany z kondycją, raczej z psychiką, z wypalaniem się
od wewnątrz, ale to już raczej działka psychologa sportowego. Oglądając
przegrane walki Pawła odnoszę wrażenie, że przegrywał nie z rywalami, a z
samym sobą, bo tak naprawdę to ani Minotauro ani Aleksander Emelianienko nie
poddali Pawła - poddał się sam, ponieważ nie miał już sił.
Czego jeszcze brakuje Pawłowi, nad czym powinien pracować w sferze techniki?
Według mnie niepotrzebnie koncentruje się w parterze na technikach
kończących, które są zbyt trudne i ryzykowne. Lepiej byłoby skupić się na
taktyce ground and pound. Paweł dysponuje dynamiką i dobrą kontrolą
wyniesionymi z judo, więc myślę, że ta taktyka powinna w jego przypadku
doskonale się sprawdzić. A rozbitego rywala zawsze można łatwiej poddać. Po
próbie dosiadu widać było również, że parter nie jest jeszcze jego
najsilniejszą stroną, choć być powinien - mamy przecież w Polsce mnóstwo
dobrych i ciężkich zawodników bjj, z których doświadczenia mógłby
skorzystać.
Jakie są zatem prognozy na przyszłość? Jeśli Paweł Nastula nadal będzie
robił takie postępy, jak dotychczas, to będziemy mieli polskiego mistrza w
UFC lub PRIDE!


Karol Matuszczak ze strony http://bjj.pl/index.php 
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 15 Napisanych postów 2499 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 23442
nie zgodze sie z autorem tego artykulu-nie widze powodu zeby pawel ,,mial ochote przegrac'' majac barnetta na tacy!w pierwszych 2 walkach byl po prostu zmeczony

najslabsze psy najglosniej szczekaja

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Tyson w PRIDE !

Następny temat

Co z Rampage'm??

WHEY premium