„ Najpopularniejsze ćwiczenie w naszym planie treningów to wyciskanie sztangi leżąc. Wykonujemy je na maszynie Smitha. Najtrudniejszym i zarazem najbardziej niebezpiecznym momentem w tym ćwiczeniu jest moment rozpoczęcia wyciskania, czyli sytuacja, gdy sztanga dotyka klatki piersiowej i zaczynamy wypychać ją w górę. Aby ten moment pominąć, gryf sztangi umieszczamy w prowadnicach maszyny Smitha w odległości od 18 do 20 cm nad klatką piersiową i z tej pozycji rozpoczynamy ćwiczenie. Gdy gryf sztangi osiągnie pozycję górną, wtedy powoli opuszczamy sztangę w dół. Gdy tylko dotknie ona blokady w prowadnicach, wówczas w ten sam sposób robimy kolejne powtórzenie. Ciężar używany do tego ćwiczenia powinien być taki, abyśmy wycisnęli go 5 lub 6 razy w serii, przyjmując, że ostatnie powtórzenie zmusi nasze mięśnie do maksymalnego wysiłku. Zasada ta obowiązuję nas w każdej kolejnej serii.
Po 20-sekundowym odpoczynku przystępujemy do serii drugiej. W trakcie jej wykonywania na pewno odczujemy większe zmęczenie niż w serii pierwszej, co najprawdopodobniej spowoduje, że nie będziemy mogli wykonać więcej niż 3 lub 4 powtórzenia i o to właśnie chodzi. Na tym polega maksymalne przeciążenie naszych mięśni.
Przed serią trzecią odpoczywamy minutę, a przed czwartą za zarazem ostatnią - 20 sekund. Można przypuszczać, że w serii czwartej nasze mięśnie będą już tak mocno zmęczone, że nie wyciśniemy sztangi więcej niż 1 lub 2 razy. I właśnie o takie zmęczenie w tej metodzie chodzi. Po wykonaniu tych 4 serii będziecie zdumieni tym, jak mocno napompowały się Wasze mięśnie piersiowe i tricepsy.
Uwaga! Wasz partner treningowy powinien przez cały czas uważać na to, jak wykonujecie ćwiczenie. Najlepiej jeżeli będzie trzymał dłonie tuż pod gryfem i w razie potrzeby trochę wam pomoże, dzięki czemu sztanga pójdzie jeszcze raz lub dwa w górę. Dlaczego w pierwszej serii należy wykonać 5 lub 6 powtórzeń ? Ponieważ jedno lub dwa powtórzenia to zbyt mała liczba, aby spowodowała stymulację mięśni do rozwoju. Czas trwania stresu, jakiemu zostaną poddane mięśnie w wysiłku zmuszenia ich do wykonywania tej liczby powtórzeń będzie za krótki. Jeżeli podniesiecie ciężar 10 razy, stres nie będzie wystarczająco silny i nie pobudzi organizmu do wytworzenia reakcji obronnej. Metoda ta jest dobra na wszystkie grupy mięśniowe za wyjątkiem łydek i przedramion. Proponuję następujący plan treningów wysoko intensywnych, który będziecie stosować w okresie jesienno-zimowym: Poniedziałki - mięsnie klatki piersiowej i grzbietu, środy - tricepsy i bicepsy, piątki - mięśnie naramienne i nóg. Po tak intensywnym treningu Wasze mięsnie i stawy i cały organizm potrzebują porządnego odpoczynku, aby się zregenerować.
Treningi wysoko intensywne mogą na poczatku wydawać się zbyt trudne i niepotrzebnie mogą frustrować. Bądźcie jednak uparci i cierpliwi. Nie poddawajcie się. Gdy zaczynałem stosować tę metodę, na ławce w leżeniu wyciskałem „zaledwie" 200 kg. Po czterech miesiącach treningów wyciskałem już 300 kg. Doświadczonym kulturystom i strongmanom radzę stosować tę metodę przez 4, maksimum 5 miesięcy. Spróbujcie, a na pewno nie będziecie rozczarowani"
Metoda przedstawiona wyżej jest dość kontrowersyjna. Na pewno nie polecamy jej kulturystom niedoświadczonym, ponieważ w grę wchodzi możliwość doznania kontuzji, jeżeli tylko nie umie się przestrzegać podstawowych zasad bezpieczeństwa. Kulturyści zaawansowani mogą jednak dostrzec w niej nowe szanse w rozwoju mięśni i siły.