TŁUMACZENIE ze strony:
http://www.mmaniacs.pl/
Legenda Judo - Paweł Nastula rozpoczął swoją przygodę z MMA w zeszłym roku.
Utytułowany judoka, przez wielu uważany za "Ricksona Gracie Judo", w swojej krótkiej, bo trwającej dotąd cztery walki karierze, zdołał się już zmierzyć z przeciwnikami światowej klasy.
Odkąd podpisał konrtakt z PRIDE Fighting Championships w 2005 roku, Paweł Nastula został rzucony "na głęboką wodę". W swoim debiucie zmierzył się z byłym mistrzem wagi ciężkiej PRIDE - Antonio Rodrigo Nogueirą - prawdopodobnie najlepszym specjalistą od poddań w wadze ciężkiej. Pomimo, że Polak nie zdołał pokonać Nogueiry w swojej pierwszej profesjonalnej walce MMA, zaprezentował się naprawdę dobrze. Postawa Nastuli imponowała jeszcze bardziej, zważywszy że nigdy przedtem nie walczył on w MMA na poziomie amatorskim.
Wielu fanów i ekspertów mieszanych sztuk Walki było pozytywnie zaskoczonych występem Polaka, jednak ich zdania nie podzielało DSE.
W swej kolejnej walce, Paweł miał kolejny "twardy orzech do zgryzienia" w postaci obdarzonego silnym ciosem Aleksandra Emelianenki. Nastula dobrze sobie radził z ostrymi atakami Rosjanina. Podczas walki judoka odnotował kilka obaleń i prawie założył dźwignię na staw łokciowy. Po siedmiu minutach starcia, wycieńczony Nastula poddał się, w efekcie zastosowanego przez Emelianenkę duszenia.
Niewzruszony porażkami, Nastula utrzymywał pozytywne nastawienie do swojej kariery.
Powrócił na ring w lipcu, podczas gali PRIDE Critical Countdown Absolute '06. Po raz kolejny miał się zmierzyć z twardym przeciwnikiem - tym razem był to Edson Drago. Mistrz Judo odniósł w tej walce swoje pierwsze zwycięstwo na ringu PRIDE, poddając armbar'em, niepokonanego dotąd Brazylijczyka.
Po raz pierwszy Nastula zaprezentował się amerykańskiej publiczności w zeszłą sobotę, na gali PRIDE 32: The Real Deal. Zmierzył się na niej z byłym mistrzem wagi ciężkiej UFC i wicemistrzem Grand Prix wszechwag PRIDE - Joshem Barnettem. "Zabójca o twarzy dziecka" jest aktualnym numerem 3 w rankingu dziesięciu najlepszych zawodników wagi ciężkiej MMAWeekly. Po raz kolejny w swoim występie w PRIDE, Paweł Nastula nie był faworytem.
Legenda Judo zaprezentowała się imponująco, łącząc swoje umiejętności Judo, siłę fizyczną i balans ciałem, w obronie przed klinczami Barnetta. Polak przeniósł walkę do parteru i stamtąd kontrolował przebieg pierwszej rundy przez caly czas jej trwania. W drugim starciu Paweł wyprowadził kilka ładnych sierpów, które zamroczyły "Zabójcę o twarzy dziecka", po czym po raz kolejny sprowadził przeciwnika na matę. Mistrz świata Judo zdawał się być na dobrej drodze do wygrania drugiej rundy, kiedy Barnett przetoczył Pawła i poddał go dźwignią na stopę. Nastula był bardzo bliski sprawienia dużej niespodzianki i umieszczenia Barnetta na swoim "rozkładzie", jednak w końcu musiał uznać wyższość Amerykanina. Obecny rekord Pawła Nastuli w formule PRIDE wynosi 1 zwycięstwo i 3 porażki, jednak jego imponująca postawa sprawiła, że możemy być spokojni o jego kolejny występ na ringu PRIDE FC.
"Rickson Gracie Judo" [musiałem znów użyć tego określenia ] niezależnie od tego, czy odnosił zwycięstwo, czy przegrywał - nigdy tanio nie sprzedawał skóry.
Największą rolę w jego dwóch pierwszych przegranych walkach odegrało
przygotowanie kondycyjne. Jego umiejętności stójkowe stale się rozwijają i mogą stanowić jego duży atut. Nastula świetnie radził sobie z próbami poddań stosowanymi przez Antonio Rodrigo Nogueirę, jednak Barnett mógł wykryć jego słabość - brak obrony przed dzwigniami na stopę i staw skokowy.
Polak zaczął walczyć w MMA późno, więc jak wielu lat występów możemy się jeszcze po nim spodziewać? [oby jak najwięcej!]
Nastula ma potencjał, by zostać wspaniałym wojownikiem. Jego walki z czołówką były godne podziwu. Gdyby tylko DSE zdawało sobie sprawę z tego potencjału, mogłoby go wypromować do rangi pretendenta do tytułu lub nawet mistrza. Większość z dzisiejszych posiadaczy pasów mistrzowskich w MMA, nigdy nie walczyła z trzema przeciwnikami z pierwszej dziesiątki rankingu zaraz na początku swojej kariery, tak jak było to w przypadku Nastuli. Pomimo 36 lat, mistrz olimpijski Judo jest ciągle rozwijającym się wojownikiem. Jednakże ciągłe starcia wyłącznie z najlepszymi fighterami mogą skutecznie ten rozwój zahamować.
Paweł Nastula imponuje mi coraz bardziej z każdą swoją walką. Postępy, jakie poczynił, są bardzo widoczne. Jest bardzo utalentowanym zawodnikiem, aczkolwiek potrzebuje walk, które zapewnią mu dalszy rozwój. Zastanawiam się, jak dziś wyglądałaby jego kariera, gdyby zaczął rywalizować w MMA wcześniej.
Odstawmy więc wiek na bok i miejmy nadzieję, że PRIDE wreszcie uświadomi sobie jego potencjał i da mu się wybić.
Tłumaczenie: carlo$
Źródło:
www.mmaweekly.com 
MrCassidy
saib__
johnydepp
Feather_
CrazyFrog
