Warto czasami zapobiegać, żeby potem nie borykać sie z problemem leczenia.
Przyblize preparaty ktore z powodzeniem mozna stosowac i doskonale uodpornić swój organizm na różnego rodzaju wirusy i infekcje
Leki pochodzenia naturalnego wpływające stymulująco na funkcje odpornościowe organizmu mogą stanowić ważną broń w walce z infekcjami bakteryjnymi, wirusowymi i grzybiczymi.
Niektórzy z nas nawet w czasie największych epidemii grypy lub przeziębień są zdrowi i nie chorują, inni zapadają łatwo na wszystkie możliwe infekcje. Do pierwszej grupy należą osoby o dużej odporności, ci drudzy to osoby o osłabionym układzie immunologicznym, który nie stanowi wystarczającej ochrony przed bakteriami i wirusami wnikającymi do organizmu.
Leki pochodzenia naturalnego mogą być skutecznym środkiem wspomagającym terapię w osłabionej odporności organizmu, należy jednak ściśle przestrzegać pewnych reguł ich używania. W skład tych leków wchodzi szereg substancji o silnym i wielokierunkowym działaniu na różne układy naszego organizmu i nie można stosować ich zbyt często, zbyt długo i w zbyt dużych dawkach. A to są najczęstsze grzechy, które się popełnia, używając tych leków. Zasad tych nie przestrzega również większość producentów, nie umieszczając w ulotkach stosownych informacji.
Z tego też względu chcemy przekazać pewne informacje wynikające m. in. z kilkuletnich badań własnych.
Jeżówki
Najbardziej znane i szeroko stosowane jako leki immmunostymulujące są trzy gatunki jeżówek:
Echinacea purpurea (L.) Moench - jeżówka purpurowa,
Echinacea angustifolia DC - jeżówka wąskolistna,
Echinacea pallida (Nutt.) - jeżówka blada.
Pierwsze opisy jeżówek ukazały się w wieku XVIII: w roku 1737 w "Cataloque of Plants, Fruits, and Trees Native to Virginia", napisanym przez Johna Claytona z Wirginii, oraz w opracowanej przez Frederica Gronoviusa i wydanej w roku 1762 "Flora Virginica".
W jeżówce wąskolistnej występują polisacharydy, echinakozyd oraz fenolokwasy w połączeniu z innymi związkami. Surowce otrzymywane z jeżówki purpurowej nie zawierają echinakozydu, występują w nich natomiast polisacharydy oraz fenolokwasy i ich połączenia. Wydaje się, że polisacharydy, obecne również w niektórych innych roślinach (np. rumianek, nagietek), to związki szczególnie ważne dla zwiększania odporności organizmu.
Preparaty jeżówki purpurowej (Echinacea purpurea) i jeżówki wąskolistnej (Echinacea angustifolia), dostępne na naszym rynku farmaceutycznym, zostały przebadane przez nasz zespół. Są to dobre, silnie działające immunostymulatory. Nie należy jednak przekraczać u dorosłego dawki dobowej 60 kropli dla soku lub 3 tabletek dla preparatów sproszkowanych. Lek należy podawać nie dłużej niż przez 10 dni, można powtórzyć kurację po minimum 10 - dniowej przerwie. Dobre wyniki daje również stosowanie leku co drugi dzień, przez 20 dni.
Niebezpieczeństwo przedawkowania jest większe w przypadku soku niż preparatów sproszkowanych i tabletek.
Aloes
Dobrym immunostymulatorem jest również biostymina - wyciąg z liści aloesu. Aloesy to sukulenty o dużych, mięsistych i obfitujących w sok liściach (często kolczasto zakończonych), rosnące na terenach górskich i stepowych.
Żel z liści zawiera polisacharydy, aminokwasy i lipidy. To właśnie polisacharydy aloesu działają immunotropowo, a substancje, których natury chemicznej jeszcze nie poznano, obecne w liściach Aloe vera, hamują wytwarzanie mediatorów stanu zapalnego.
I tutaj należy ściśle przestrzegać zasady niestosowania zbyt dużej dawki. Jak wykazały nasze badania, podana doustnie biostymina działa silniej od podanej podskórnie i nie wolno przekraczać dawki jednej ampułki dziennie. Nie należy prowadzić leczenia dłużej niż przez 10 dni bez konsultacji z immunologiem.
Olejki eteryczne
Stymulujący wpływ olejku lawendowego na mechanizmy odporności (poza działaniem przeciwdrobnoustrojowym) to jeszcze jedna, nowo stwierdzona możliwość używania tego surowca w terapii - potwierdziły to badania naszego zespołu.
Drzewo herbaciane - Melaleuca alternifolia (L.) - to gatunek występujący w Australii, stosowany w celach leczniczych przez pierwotnych mieszkańców tego kontynentu, Aborygenów. Nazwa "drzewo herbaciane" pochodzi z czasów podróży kapitana Cooka, który liści Melaleuca alternifolia używał jako herbaty leczniczej.
Olejek drzewa herbacianego, którego podstawowymi składnikami są terpinen-4 ol i 1,8 cyneol, to skuteczny środek przeciwbakteryjny i przeciwgrzybiczy szeroko stosowany w lecznictwie Australii. Duże zapotrzebowanie na ten cenny olejek spowodowało, że drzewo herbaciane jest uprawiane na znacznych obszarach, głównie podmokłych terenów Południowej Walii na kontynencie australijskim. Stwierdzone przez nas działanie stymulujące mechanizmy odporności rozszerza możliwości wykorzystania olejku drzewa herbacianego w terapii.
Najlepiej stosować na zmianę olejek lawendowy (inhalacja wieczorem) i olejek drzewa herbacianego (tea tree oil) do inhalacji rano. Inhalacje należy prowadzić przez pierwsze trzy dni infekcji. Do szklanki gorącej wody dodać 5 kropli olejku, oddychać swobodnie (bez przykrywania głowy ręcznikiem) przez kilka minut. Można cykl inhalacji powtórzyć po tygodniu.
Jednym z ważniejszych surowców naturalnych stosowanych w lecznictwie do stymulacji układu odpornościowego są szczyty wiecznie zielonych krzewów z gatunku Th**a occidentalis (L.), zawierające jako związki czynne polisacharydy. Wyciągi z tego surowca wchodzą w skład preparatów złożonych stosowanych w celu zwiększenia odporności.
Oczywiście należy też pamiętać, że nie można stosować ich zbyt często i zbyt długo.
Inne leki roślinne
Następną grupą leków naturalnych wpływających na układ odpornościowy są rośliny adaptogenne - Panax ginseng C. A., Panax qinquefolium (L.), Panax japonicus C. A. Meyer oraz Eleuterococcus senticosus Maxim. Okazało się, że poza ogólnie tonizującym wpływem na organizm substancje czynne tych surowców działają stymulująco na niektóre mechanizmy odporności.
Najsłynniejszy z nich, ginseng (żeń - szeń) znany jest w chińskiej medycynie ludowej jako korzeń życia, określany przez "Chinese Materia Medica" jako lek, który daje "spokój umysłu".
Również znany od dawna dziurawiec zwyczajny, Hypericum perforatum (L.), wciąż znajduje nowe zastosowania w lecznictwie. To surowiec o wielokierunkowym działaniu. Używany jako lek przewodu pokarmowego, w Polsce głównie w schorzeniach wątroby, w ostatnim okresie okazał się skutecznym lekiem przeciwdepresyjnym, a także immunostymulującym.
Jednym z ważniejszych surowców naturalnych stosowanych w lecznictwie do stymulacji układu odpornościowego są szczyty wiecznie zielonych krzewów z gatunku Th**a occidentalis (L.), zawierające jako związki czynne polisacharydy. Wyciągi z tego surowca wchodzą w skład preparatów złożonych używanych w celu zwiększenia odporności.
Na zakończenie jeszcze raz chcielbym przypomnieć, że leków odpornościowych nie należy podawać w zbyt dużych dawkach, a terapię trzeba stosować pod kierunkiem lekarza.
Jeśli bierzesz antybiotyki...
W wielu przypadkach złe działanie układu odpornościowego jest wynikiem m.in. długotrwałej antybiotykoterapii (zaburzenie prawidłowej flory bakteryjnej jelit, rozwój grzybów). Chorzy zażywający antybiotyki powinni jeść dużo kiszonek (kapusta, ogórki, kwaśne mleko, kefiry i jogurty o krótkim okresie ważności) oraz stosować preparaty zawierające różne Lactobacillus (pałeczki kwasu mlekowego). Jak wykazały nasze badania, najlepszą immunostymulację uzyskuje się podając jednocześnie pałeczki Lactobacillus i olej z wątroby rekina, immunostymulator pochodzenia zwierzęcego.
Żeń-szeń
artykuł Agnieszki Kazimierczuk
Tę tajemniczą roślinę Chińczycy znają już od 4000 lat. Początkowo traktowali ją jako odżywkę i źródło siły, kojarząc jej spożywanie z przypływem energii życiowej, a także uznając ją za afrodyzjak. Dopiero później dostrzegli inne walory żeń-szenia i stosowali go w leczeniu anemii, cukrzycy, zaburzeń snu i nerwic. Właściwości tego korzenia cenili tak wysoko, że wiedzę o nim chroniły kolejne cesarskie dynastie. Jeden z chińskich władców utrzymywał nawet 10-tysięczną armię, która strzegła pól, na których uprawiano tę roślinę.
Do Europy żeń - szeń trafił po raz pierwszy już w średniowieczu, dzięki mauryjskiemu żeglarzowi - Ibn Cordobie, a jego działanie doceniono w XIII w., gdy na Stary Kontynent ponownie sprowadził go Marco Polo.
Roślinę tę uprawia się obecnie w Azji, głównie na Półwyspie Koreańskim, w Chinach, na Syberii i niektórych wyspach japońskich. Najcenniejsza jego odmiana - żeń-szeń biały - występuje na Półwyspie Koreańskim i w Chinach.
Nazwa botaniczna żeń-szenia - Panax ginseng - dowodzi różnorodności doceniających go kultur. Panax to po łacinie panaceum, czyli środek na wszystkie dolegliwości. Gin-seng to w języku chińskim nazwa "człekokształtnego korzenia".
Żeń-szeń dla zdrowia...
Preparaty żeńszeniowe zawierają wyciąg z korzenia tej rośliny, bogaty w ginsenozydy. To właśnie te substancje mają tak dobroczynny wpływ na nasz organizm. Tego wpływu - mimo sceptycznego na ogół podejścia do medycyny wschodniej - lekarze już nie podważają.
Do niedawna nie znano mechanizmów, dzięki którym żeń-szeń wpływa na funkcjonowanie ludzkiego organizmu. Wiedziano jednak, że ginsenozydy umożliwiają przetrwanie silnego stresu poprzez zwiększanie zdolności adaptacyjnych organizmu, przeciwdziałają zmęczeniu, pobudzają układ immunologiczny, dzięki czemu wzrasta odporność na infekcje bakteryjne i wirusowe, oraz przyspieszają proces rekonwalescencji.
Zaobserwowano korzystny wpływ żeń-szenia na pracę narządów wydzielania wewnętrznego, pobudzenie pracy serca, opóźnianie procesu starzenia się organizmu, obniżenie poziomu cholesterolu. Wszechstronne działanie żeń - szenia doceniają też ci, którzy przez dłuższy czas muszą wykonywać czynności wymagające dużej koncentracji i sprawności intelektualnej, ułatwia on bowiem zapamiętywanie i przedłuża okres sprawności umysłowej.
...i dla urody
Wyciąg z korzenia żeń - szenia znalazł zastosowanie również w kosmetyce. Używa się go do produkcji preparatów "odmładzających" skórę, stymuluje on bowiem odnowę naskórka, przywracając skórze równowagę fizjologiczną, reguluje też gospodarkę wodno-tłuszczową.
Właściwości żeń-szenia wykorzystuje się także w środkach zapobiegających łysieniu i wypadaniu włosów, gdyż pobudza on macierz włosa i poprawia ukrwienie skóry.
Wyjaśnienie tajemnicy?
Badaniem mechanizmów działania wyciągu z żeń-szenia zajmuje się obecnie wielu naukowców. Wyniki ostatnich doświadczeń dowiodły, że tajemnicze działanie ginsenozydów polega na zwiększeniu zdolności hemoglobiny do szybszego przyłączania tlenu zużywanego podczas wysiłku, a tym samym - do lepszego zaopatrywania w tlen narządów człowieka. Dlatego właśnie wzrasta ilość energii i zdolność organizmu do podejmowania wysiłku - fizycznego i umysłowego.
W najlepszych środkach farmakologicznych zawierających żeń-szeń wyciąg z tego korzenia jest standaryzowany. Oznacza to, że w każdej dawce preparatu znajduje się taka sama, starannie odmierzona ilość ginsenozydów. Procedura ta jest konieczna po to, by zapewnić poszczególnym dawkom preparatu taką samą skuteczność.
Wyciąg z korzenia żeń-szenia polecany jest przede wszystkim w stanach zmęczenia i osłabienia koncentracji, w okresie wzmożonego wysiłku psychicznego i fizycznego, a szczególnie podczas rekonwalescencji.
Preparaty żeńszeniowe warto polecić osobom w podeszłym wieku. Regularne ich stosowanie ułatwia zachowanie sprawności fizycznej i umysłowej, pozwala utrzymać aktywność i zadowolenie z życia do późnych lat. Z dotychczasowych doświadczeń wynika, że zażywanie preparatów żeń - szenia w optymalnej dawce - około 200 mg dziennie - nie wywołuje żadnych efektów ubocznych i nie grozi uzależnieniem.
"Żyjmy dłużej" 6 (czerwiec) 1999
Należy pamiętać o tym, że lek odpornościowy podany w zbyt dużej dawce może, zamiast pobudzenia układu odpornościowego, wywrzeć efekt odwrotny - a mianowicie obniżyć odpowiedź immunologiczną.
Miód
Działanie antybiotyczne
Jedną z cenniejszych właściwości miodu jest jego działanie na bakterie chorobotwórcze dla człowieka. Przede wszystkim wymienić tutaj wypada ziarniaki Gram-dodatnie, takie jak gronkowce (Staphylococcus aureus) i paciorkowce (Streptococcus pyogenes, S. pneumoniae, S. mutans) oraz pałeczki Gram-ujemne (Escherichia coli, Klebsiella pneumoniae, Proteus vulgaris, Salmonella typhi, Shigella dysenteriae, Pseudomonas aeruginosa). Poza tym miód działa na laseczki wąglika (Bacillus anthracis), prątki gruźlicy (Mycobacterium tuberculosis), rzęsistka pochwowego (Trichomonas vaginalis) oraz chorobotwórcze dla człowieka grzyby drożdżoidalne z rodzaju Candida.
Zdania na temat wrażliwości miodu na ogrzewanie i na warunki przechowywania są podzielone. Na ogół przyjmuje się, że ogrzewanie miodu w temperaturze wyższej od 60o C powoduje całkowite zniszczenie zawartych w nim substancji antybiotycznych. Poza tym uważa się, że miody przechowywane w temperaturze pokojowej tracą po 6 miesiącach połowę swojej aktywności antybiotycznej, a po 1,5 roku zanika ona prawie całkowicie.
Aktywność antybiotyczną miodu określa się za pomocą wartości inhibinowej, wyrażonej liczbami od 0 do 5. Miody hamujące rozwój wzorcowego szczepu gronkowca złocistego (Staphylococcus aureus 209 P FDA) w stężeniu 50% mają wartość inhibinową 0, hamujące wzrost szczepu przy stężeniu 25% wartość inhibinową 1, przy stężeniu 12,5% wartość inhibinową 2, a przy stężeniu 1,56% lub niższym wartość inhibinową 5.
Wysoką aktywnością antybiotyczną (wartości inhibinowe 4 i 5) charakteryzują się miody spadziowe ze spadzi iglastej, miody nektarowo-spadziowe, a także niektóre miody odmianowe, na przykład gryczany i lipowy. Do średnio aktywnych (wartość inhibinowa 3) zalicza się miód wielokwiatowy i miód spadziowy ze spadzi liściastej. Niską aktywnością antybiotyczną (wartość inhibinowa od 0 do 2) odznaczają się między innymi miody: rzepakowy, akacjowy i wrzosowy.
Aktywność antybiotyczna miodu zależy od czynników fizykochemicznych i chemicznych. Podstawowymi mechanizmami zabezpieczającymi miód przed rozwojem drobnoustrojów są czynniki fizykochemiczne. Należy tu wymienić wysokie ciśnienie osmotyczne, spowodowane dużym stężeniem cukrów (średnio 77%), oraz kwaśny odczyn środowiska, wywołany obecnością kwasów organicznych (średnie pH = 4,1). W tych warunkach rozwój bakterii i drożdży osmofilnych jest całkowicie zahamowany.
Do substancji chemicznych odpowiedzialnych za antybiotyczne działanie miodu należy zaliczyć przede wszystkim oksydazę glukozy. Enzym ten wprowadzany jest do miodu przez pszczoły wraz z wydzieliną gruczołów gardzielowych. Należy wyjaśnić, że jest on często utożsamiany z inhibiną, chociaż obecnie pod pojęciem tym kryją się różne czynniki i substancje antybiotyczne obecne w miodzie. Wymieniony enzym powoduje powstawanie z glukozy nadtlenku wodoru. Związek ten, zwany potocznie wodą utlenioną, odznacza się silnym działaniem antybiotycznym. Wystarczy nadmienić, że już w stężeniach 3-10 mg/ml powoduje on zniszczenie wszystkich chorobotwórczych bakterii, grzybów, wirusów i pierwotniaków.
W naturalnym miodzie reakcja powstawania nadtlenku wodoru zachodzi bardzo wolno. Aktywność antybiotyczna świeżego, nie rozcieńczonego miodu jest z tego względu niska. Natomiast po rozcieńczeniu miodu wodą powstawanie nadtlenku wodoru zachodzi z dużą szybkością. Dla przykładu aktywność antybiotyczna rozcieńczonego miodu jest od 6 do 220 razy wyższa w porównaniu z miodem nie rozcieńczonym.
Do innych substancji antybiotycznych wytwarzanych przez pszczoły i wprowadzanych przez nie do miodu należą lizozym i apidycyna. W wielu miodach odmianowych występują także substancje antybiotyczne pochodzące z nektaru roślin olejkowych i spadzi drzew iglastych, takich jak tymol, eukaliptol, mentol, pinen i kamfen, poza tym związki flawonoidowe (kemferol, kwercetyna, apigenina), garbniki katechinowe oraz kwas benzoesowy.
Propolis
Propolis działa antybakteryjnie, regenerująco i znieczulająco.
Kit pszczeli, czyli propolis, bywa też nazywany naturalnym pszczelim antybiotykiem.
Wśród produktów pszczelich, takich jak miód czy mleczko pszczele, dużym uznaniem cieszy się propolis. Jego lecznicze właściwości od dawna były wykorzystywane w medycynie. Na przykład grecki lekarz Dioskuridos (I w.) polecał go jako środek przeciwwrzodowy i znieczulający.
Propolis stanowi mieszaninę żywicy drzew i krzewów oraz wydzielin gruczołów pszczelich. Pełni ważną rolę w życiu pszczół, ponieważ służy im do naprawy pęknięć w ulu, a także chroni je przed bakteriami czy innego rodzaju skażeniami. Jak podkreślają fachowcy, ma silne działanie bakteriobójcze, co jest zresztą wykorzystywane w leczeniu różnych dolegliwości u ludzi. Także przemysł kosmetyczny używa kitu pszczelego do produkcji niektórych preparatów.
Skład propolisu zależy od warunków miejsca, w którym jest tworzony przez pszczoły, oraz od sposobu, w jaki jest pozyskiwany. Dlatego też nie należy kupować kitu pszczelego z tzw. niepewnego źródła, ponieważ mogą znajdować się w nim różne zanieczyszczenia (m.in. też wosk pszczeli).
Propolis zawiera biologicznie czynne związki chemiczne, wśród których należy wymienić: flawonoidy (mają duże znaczenie dla jego terapeutycznych zalet), związki fenolowe, terpeny, substancje lipidowo-woskowe, biopierwiastki. Kit pszczeli działa antybakteryjnie, regenerująco, znieczulająco, a także stymulująco na układ immunologiczny. Preparaty propolisowe są dostępne w postaci tabletek, granulatów, nalewek i maści.
Najczęściej kit pszczeli jest stosowany w leczeniu ran i różnych schorzeń skórnych. Zwalcza gronkowca złocistego, dwoinki kataralne, paciorkowce, niektóre szczepy prądków gruźlicy. Przeciwdziała rozwojowi grzybów drożdżoidalnych, wirusa grypy, zapalenia mózgu, a także niszczy pierwotniaki wywołujące rzęsistkowicę, toksoplazmozę i lambiozę. Używa się go środkach stosowanych przy półpaścu, trądziku, łuszczycy. Łagodzi też ból w przypadku tzw. łokcia tenisisty (bolesne zapalenie mięśni i ścięgien w tej okolicy). Propolis umożliwia szybkie gojenie się sączących się ranach po amputacjach, może pomóc przy złamaniach, uszkodzeniach tkanek chrzęstnych stawów, w przypadku bolesnych pustych zębodołów. Poleca się go również wrzodowcom. Być może nowe badania dotyczące terapeutycznych właściwości propolisu umożliwią zastosowanie go w leczeniu innych ciężkich schorzeń.
Pyłek kwiatowy
artykuł Alicji Paciorek-Kolbus
Bywa nazywany cudowną odżywką, ponieważ stanowi kompozycję wielu ważnych dla organizmu człowieka składników odżywczych.
Zbieraniem pyłku zajmują się pszczoły zbieraczki, które gromadzą go w ulu. Część pyłku przenoszą do komórek plastra, gdzie pyłek dojrzewa, przechodząc fermentację mlekową, która zostaje zakończona po dodaniu miodu. W ten sposób powstaje pierzga - preparat białkowo-witaminowy.
Pyłek kwiatowy zawiera 22 składniki odżywcze niezbędne do prawidłowego odżywiania człowieka i zachowania zdrowia. Ma w swoim składzie białka, aminokwasy, witaminy, makro- i mikroelementy, dlatego też nazywa się go często cudowną odżywką. Zawiera więcej wartościowych substancji od miodu. Jest stosowany w leczeniu wielu schorzeń, działa ogólnie wzmacniająco.
Dzięki swojej dużej wartości biologicznej może być wykorzystywany u dzieci w różnych chorobach wywołanych zaburzeniami w odżywianiu, brakiem apetytu czy opóźnionym rozwojem. W przypadku dzieci anemicznych pyłek kwiatowy wpływa na przyrost czerwonych ciałek krwi, poprawia również ich ogólny stan zdrowia. Poleca się go ludziom dorosłym, rekonwalescentom i osobom wykonującym ciężką pracę fizyczną, ponieważ działa regenerująco, powoduje przyrost wagi, zwiększa apetyt, poprawia sprawność fizyczną i umysłową (ułatwia przyswajanie wiadomości). Mogą go też stosować w swojej diecie sportowcy, gdyż wzmacnia ich siły.
Badania wykazują, że pyłek kwiatowy ma duże znaczenie dla schorzeń przewodu pokarmowego. Reguluje procesy trawienne, m.in. łagodzi skutki ostrych zaparć. Wpływa na wielkość i skład flory bakteryjnej przewodu pokarmowego. Działa ochronnie na tkankę wątrobową, wspomaga jej odbudowę. Dlatego można go stosować w stanach zapalnych wątroby (ostrym i przewlekłym), w początkowym stadium jej marskości.
Kuracje pyłkowe obniżają w surowicy krwi aktywność aminotransferazy alaninowej i asparaginianowej, fosfatazy alkalicznej i bilirubiny.
Pyłek kwiatowy łagodzi i zmniejsza objawy głodu alkoholowego, dlatego też stosuje się go w leczeniu alkoholizmu. Wykazano jego pozytywne działanie na psychikę człowieka, ponieważ poprawia nastrój, przywraca optymizm, zmniejsza nadmierną nerwowość. Można go stosować uzupełniająco podczas terapii antydepresyjnej.
Znane jest też jego działanie wzmacniające na naczynia krwionośne. Dzięki zawartości rutyny zapobiega pękaniu szczególnie najdrobniejszych naczyń i uelastycznia je. Poprawia krążenie, przeciwdziałając zmianom miażdżycowym naczyń mózgowych. Można go używać w profilaktyce wylewów krwi do mózgu. Pyłek kwiatowy wspomaga też funkcje serca.
Ponadto stabilizująco stosuje się pyłek kwiatowy w profilaktyce i leczeniu chorób gruczołu krokowego (prostaty).
Dzięki kuracjom pyłkowym można uzupełnić niedobory organizmu, gdyż wpływają one na przemianę materii. Zawartość cystyny (aminokwasu) w pyłku powoduje, że jest on polecany przy problemach z łamiącymi się paznokciami i pękaniem kącików ust.
Zaleca się przeprowadzanie kuracji pyłkowej dwa razy w roku - wiosną (gdy organizm jest osłabiony) i jesienią (w celu uodpornienia na przeziębienia). Przyjmuje się wtedy preparat przez 2-3 miesiące, potem należy zrobić przerwę tej samej długości i kurację powtórzyć.
Pyłek kwiatowy można kupić w postaci preparatu gotowego do spożycia w sklepach zielarskich i ze zdrową żywnością.
Przed zastosowaniem gotowego pyłku kwiatowego należy zapoznać się z ulotką informacyjną dołączoną do opakowania. Pamiętajmy również, że mogą zdarzać się uczulenia na pyłek kwiatowy i wówczas należy przerwać kurację pyłkową.
część zmodyfikowanych przeze mnie artykułów jest z "Żyjmy dłużej"
przy prywatnych artykulach jest podane źródło
mysle, że nawet jesli nie w praktyce to warto wiedziec jak chronic swój orgaznim w chwilach braku odpornosci, a częśc ze sposobow mozna śmaiło zacząc stosowac nawet od dziś
cyklon