SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Angelo Dundee - od Alego do Foremana

temat działu:

Sztuki Walki

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 2044

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 18 Napisanych postów 4847 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 40994


Angelo Dundee to bez wątpienia jeden z najsłynniejszych trenerów boksu w historii i choć pracował z wieloma znakomitymi zawodnikami świat pamięta go przede wszystkim jako człowieka, który przez lata stał w narożniku "Największego", Muhammada Ali. I to właśnie on doprowadził zawodnika wcześniej znanego jako Cassius Clay na tron wagi ciężkiej i uczynił z niego jednego z najwspanialszych mistrzów w długiej historii nie tylko heavyweight division, ale i całego pięściarstwa. Jak przebiegała jego trenerska kariera, jakich słynnych bokserów jeszcze prowadził? Zapraszam do lektury.



Dundee urodził się 30 sierpnia 1923 roku (niektóre źródła podają też rok 1921) w Filadelfii w stanie Pennsylvania jako Angelo Merena (są różne wersje oryginalnego nazwiska, a wśród nich można spotkać jeszcze takie jak Mirenda czy Mirena Jr). Swojego przyszłego zawodu uczył się w nowojorskiej Stillman's Gym, gdzie pod koniec lat 40tych bacznie przyglądał się technikom stosowanym przez światowej klasy trenerów, między innymi samego Lou Stillmana. Po pobycie w Big Apple Dundee przeniósł się do Miami, w którym jego brat, Chris, otworzył Fifth Street Gym.

Pierwszm zawodnikiem, którego filadelfijski coach doprowadził do mistrzostwa świata był Carmen Basilio (waga półśrednia). Dziesiątego czerwca 1955 roku pochodzący z Canastoty pięściarz zwyciężył Tonyego DeMarco, dla którego była to pierwsza walka w obronie tytułu mistrzowskiego wywalczonego niewiele ponad dwa miesiące wcześniej w swoim rodzinnym Bostonie, gdzie pokonał Johnnyego Saxtona.

Jednak te największe sukcesy przyszły dopiero potem, gdy Angelo rozpoczął wspominaną na początku współpracę z Alim, wówczas Cassiusem Clayem. Miało to miejsce w 1960 roku, niedługo po pierwszym zawodowym pojedynku mistrza olimpijskiego z Rzymu, w którym pokonał on solidnego Tunneya Hunsakera. Niespełna 4 lata później Dundee wraz z Muhammadem mogli wspólnie świętować sukces jakim było zwycięstwo nad Sonnym Listonem, a w efekcie tego tytuł mistrza świata wagi ciężkiej. W kolejnych latach nowy champion jak burza szedł przez zawodowe ringi, ale w wyniku burzliwych zmian w jego życiu, odmowy służby wojskowej, zmiany wyznania, mogło dojść do zerwania współpracy z trenerem. Powód? Angelo to biały człowiek i niektórzy czarni muzułmanie, jak chociażby Elijah Muhammad, radzili pięściarzowi, aby podziękował mu za wspólnie spędzone miesiące podczas treningów. Na szczęście tak się nie stało i Ali między innymi ze względu na szacunek do trenera i ogólną sympatię jaką siebie wzajemnie darzyli zdecydował się nie rezygnować.

Wspólnie z Alim przeżyli wiele wspaniałych jak i trudnych chwil - fantastyczne, dramatyczne walki z Joe Frazierem, Georgrem Foremanem, Kenem Nortonem, czy Hnerym Cooperem. I właśnie w takich pełnych dramatów i niepewności pojedynkach, w których wydawało się, że Ali jest już na skraju przepaści, Dundee wielokrotnie go ratował swoimi świetnymi radami na kolejne trudne minuty. Taki właśnie był Angelo - genialny motywator, z otwartą głową pełną świeżych pomysłów, niezbędnych w sporcie. Wszystko co dobre jednak kiedyś się kończy i panowie rozstali się po meczu z Larrym Holmesem, przedostatnim w karierze Muhammada.

Koniec ery Alego nie oznaczał jednak końca ery Dundee. Już parę lat wcześniej, bo w 1976 roku znany trener otrzymał propozycję objęcia posady coacha utalentowanego zawodnika kategorii półśredniej, Sugar Ray Leonarda. Angelo dostrzegał wielki potencjał młodego boksera i zdecydował się pomóc mu w dotarciu na szczyt. A ten został osiągnięty pod koniec 1979 roku, gdy Leonard pokonał w Las Vegas Wilfreda Beniteza i został tym samym mistrzem świata organizacji WBC. Tytułem się jednak długo nie nacieszył, bo już w czerwcu roku następnego po bardzo ciężkiej walce przegrał z o wiele bardziej doświadczonym Roberto Duranem.

Porażka nie zniechęciła Sugar Raya do boksu i dzięki ciężkiej pracy z Angelo w rewanżu, do którego doszło jeszcze w tym samym roku, to on był górą. Zdołał nawet rozstrzygnąć pojedynek przed czasem i już po ośmiu rundach mógł się cieszyć z odzyskania pasa mistrzowskiego.

Po kolejnych sukcesach odniesionych z Leonardem Dundee został trenerem Georgrea Foremana, który po 10-letniej przerwie zdecydował się na powrót do boksu zawodowego w drugiej połowie lat 80tych. Warto dodać, że tak długie rozstanie z pięściarstwem w dużej mierze wynikało z faktu, że w 1974 roku Bie George przegrał w słynnym Rumlbe in The Jungle z Alim, którego trenował Angelo. Ówczesny coach Muhammada został nawet oskarżony przez Georgrea o to, że poluzował liny ringu przed pojedynkiem, co miało pomóc jego podopiecznemu w odniesieniu zwycięstwa (przypominam, iż przez całą walkę pretendent korzystał właśnie z pomocy lin, na których się opierał i unikał tym samym wielu straszliwych bomb rywala). Tamto wydarzenie bardzo podłamało Foremana i przez długi czas nie mógł dojść do siebie, a w ostatniej walce przed wycofaniem się został pokonany przez solidnego, acz bardzo dalekiego od najwyższego poziomu, Jimmyego Younga.

Powrót Georgea okazał się, o dziwo, dobrym pomysłem i w 1991 roku dostał on szansę walki o mistrzostwo świata z Evanderem Holyfieldem. Walkę przegrał jednogłośną decyzją sędziów, ale jak na 42-latka to iście znakomity wynik.

Foreman i Dundee dopięli swego pod koniec roku 1994, gdy w MGM Grand w Las Vegas ten niezwykle doświadczony pięściarz znokautował niepokonanego Michaela Moorera dzięki czemu został championem organizacji WBA i IBF (ten pierwszy pas został mu wkrótce odebrany z powodu odmówienia pojedynku z Tonym Tuckerem). Tak więc jego współpraca z Angelo z Big Georgrem tylko potwierdziła wielkość trenera z Filadelfii, który w tym samym roku dostąpił wielkiego zaszczytu jakim było włączenie do Międzynarodowej Galerii Sław (International Boxing Hall of Fame). Skoro już o wyróżnieniach mowa to trzeba wspomnieć o tytułach Menadżera Roku 1968 i 1979, które zostały przyznane Angelo przez znaną organizację Boxing Writers Association of America.

Dundee przez lata wytrenował 15 mistrzów świata. Wśród nich, poza wspominanymi Basilio, Alim, Leonardzie i Foremanie, byli jeszcze między innymi reprezentanci wagi półśredniej Jose Napoles i Luis Manuel Rodriguez oraz ciężki Jimmy Ellis. To oczywiście tylko malutka, acz bardzo jasno świecąca część jego podopiecznych, których było mnóstwo. I jak to w sporcie bywa - jedni radzili sobie lepiej, inni gorzej. Jednak nic nie jest w stanie zmienić wspaniałego dorobku Angelo, który dzięki swojej mądrości, umiejętności podejmowania szybkich i, co najważniejsze, trafnych decyzji, umiejętności motywowania bokserów i dziesiątek innych, mniejszych bądź większych zalet na stałe zapisał się w historii pięściarstwa jako jeden z najlepszych trenerów.


Źródła: wikipedia.org; autographedtoyou.com

"I try to catch him right on the tip of the nose, because I try to push the bone into the brain." (M.Tyson)

Ekspert SFD
Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120

PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!

Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.

Sprawdź
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Bushido

Następny temat

MT w Gdansku? (nowy port)

WHEY premium